Część 43 - Nożownik cz.3

1.6K 56 22
                                    

Dedykuję ten rozdział @WeronQ9 za rozgryzienie Natalii i @JulaJuli13 za to , że od razu udało Ci się odgadnąć wątek. Również @aaunderweat myślę, że po przeczytaniu będziesz wiedziała o co chodzi. 😊


Następnego ranka na komendzie udaliśmy się z Michałem do naczelnika.

- Szefie chyba nie mamy wyjścia, trzeba będzie zorganizować prowokację.

Naczelnik popatrzył na nas uważnie.

- Wiecie, że prowokacja to ostateczność - rzucił.

- Tak, w tym przypadku musimy się do tego uciec - dodałem.

- Dobra, to zaplanujcie to i dajcie mi znać co i jak i nic nie róbcie bez mojej zgody - mruknął Zarębski.

- Oczywiście - odpowiedzieliśmy zgodnie z Michałem i opuściliśmy biuro naczelnika.

Na korytarzu zauważyłem Natalię, szła z aktami do szefa.

- Jak tam papierki? - zapytałem.

- Jak zawsze. Muszę za chwilę zanieść je do starego, ale mam ochotę na herbatę. Napijesz się? - zapytała.

- Chętnie jak nie sprawi Ci to kłopotu- odpowiedziałem.

- Nie sprawi, za pięć minut przyniosę.

Poszliśmy z Michałem do naszego pokoju.

Natalia w tym czasie zapukała do naczelnika i po usłyszeniu "proszę" weszła do środka. Zasłyszała wcześniejszą rozmowę naczelnika z Kuba i Michałem w sprawie prowokacji i podjęła już decyzję.

 Przeczyściła gardło.- Szefie ja w sprawie prowokacji, bo ja sobie poradzę bez problemu, to nie moja pierwsza prowokacja, wiem jak się zachować.

Zarębski popatrzył na kobietę.- Natalia, w twoim stanie to jest za ryzykowne, nie mogę się na to zgodzić - odpowiedział spokojnie Piotr.

- Dlaczego nie szefie? Ciąża przebiega bez zarzutów, czuję się świetnie, a poza tym Kuba już się zgodził - skłamała blondynka. Miała dość siedzenia za biurkiem i chciała się bardziej do czegoś przydać.

Na twarzy mężczyzny pojawił się grymas.- Nadal nie jestem przekonany, ale jeśli udowodnicie mi, że wasz plan się sprawdzi, a tobie i dziecku nic się podczas akcji nie stanie, to wtedy wydam zgodę, jeśli nie to zapomnij o swoim udziele - zakończył.

- OK szefie, dzięki - powiedziała i wychodząc z jego gabinetu uśmiechnęła się pod nosem.

Zrobiła herbatę i udała się do pokoju Kuby i Michała. Podała kubek z ciepłym napojem Kubie.

- Dziękuję Natalia, kochana jesteś - powiedziałem.

- Kuba, byłam u naczelnika w sprawie prowokacji i wyraził zgodę na mój udział - powiedziała spokojnym głosem.

Podniosłem na nią wzrok i przez chwilę wydawało mi się, że coś źle usłyszałem.- Jaka prowokacja, skąd o tym wiesz? Zresztą Natalia nie ma mowy, nie zgadzam się, to jest za ryzykowne, słyszysz? - powiedziałem nieco podniesionym głosem. 

Michał popatrzył na mnie i na Natalię i przeczyścił gardło.- Dobra, to ja też idę sobie zrobić herbaty, albo najlepiej kawy - powiedział i zniknął z biura.

Za to Natalia kontynuowała.- Kuba wiele razy brałam już udział w prowokacjach, dam sobie radę - powiedziała.

- Natalia NIE MA MOWY! Nie pozwolę Ci na to rozumiesz?! - krzyknąłem.

- Ach tak, myślisz że możesz kierować nie tylko moim życiem prywatnym, ale również zawodowym! Kim ty jesteś, żeby decydować za mnie co mam robić i co jest dla mnie najlepsze, co? - zapytała ze wściekłością w głosie.

- Twoim narzyczonym i ojcem Twojego dziecka, które w tym momencie chcesz bezmyślnie wystawiać na zagrożenie! - powiedziałem zdenerwowany i podniosłem się z krzesła.

- Fajnie, jak wydaje Ci się, że będę robiła to czego ty sobie życzysz, to jesteś w błędzie. Jeśli to ma tak wyglądać, to ja się muszę poważnie zastanowić, czy ja w ogóle chcę ślubu z tobą! - przecedziła przez zęby, po czym ruszyła w stronę korytarza trzaskając za sobą drzwiami.

Walnąłem pięścią w biurko, po czym rzuciłem pojemnikiem z długopisami w drzwi. Przycisnąłem razem wargi i zacisnąłem pięści, a chwilę później opadłem na krzesło i schowałem twarz w dłoniach. Znowu zastosowała szantaż emocjonalny, a ja byłem w tym momencie bezradny. Wiedziałem, że nie blefuje i że jeśli nie przystanę na jej żądanie, to źle się to dla nas skończy. Bardzo nie chciałem, żeby brała udział w prowokacji, jednak jej nie obchodziło to czego ja chciałem, podjęła już decyzję i nie miała ochoty ustępować. Pod tym względem za dobrze ją znałem. Wstałem od biurka i pozbierałem z podłogi wszystkie długopisy. Odłożyłem pojemnik na blat i wyszedłem z pokoju na korytarz, z nadzieją, że ją znajdę i że uda nam się ponownie porozmawiać, tym razem na spokojnie. Idąc korytarzem wpadłem na Olgierda i Krystiana.

- Gdzie Ci się tak spieszy Kuba? Od starego wiemy, że szykuje się prowakacja - rzucił Olo. - Gdzie jest Natalia? - dodał.

- Natalia? - mruknałem. Z Natalią to ja mam utrapienie. Jest prawie tak charakterna jak twoja Łucja, jeśli wiesz co mam na myśli? - oznajmiłem.

Olgierd uśmiechnął się i pokręcił głową.- Rozumiem, że jednak nie zgodziłeś się na jej udział w prowokacji - stwierdził.

- A jak myślisz? Oczywiście, że nie, ale nie przegadam jej, nie ma na to szans - odpowiedziałem.

Poklepał mnie po ramieniu. 

- Kuba wymyślimy taki plan, że włos jej z głowy nie spadnie. Chodź do operacyjnego, a później pójdziesz po Natalię - zaproponował i ruszyłem za nim i Krystianem.  

Natalia i Kuba - życie na krawędzi [ZAKOŃCZONA - W trakcie korekty]Where stories live. Discover now