Część 48 - Niespodzianka cz.2

1.7K 56 21
                                    

Ten rozdział dedykuję: @morsacz, @misiekkima, @user27359030, @justynka33359, @Gliniarze555 i @Kwiatkowski_zyciem. Dziękuję wam że czytacie, a także za wszystkie gwiazdki i komentarze. 💖💞💕💋

Był dość ciepły i przyjemny dzień. Kobiety spacerowały alejkami i rozmawiały na różne tematy.

- Natalia, jak tam dzisiejsze przymiarki? - zapytała w końcu Aneta.

- Świetnie, mam nadzieję że w ciągu tygodnia nie przybędzie mnie za dużo - zaśmiała się blondynka.

Aneta popatrzyła na koleżankę z uśmiechem i pokiwała głową.- Jak zwykle sobie żartujesz, super wyglądasz, nie jedna by Ci pozazdrościła - oznajmiła szatynka.

W tym momencie do kobiet podszedł mężczyzna ubrany w jeansy, czarną skórzaną kurtkę i kask, który pośpiesznie zaczął zdejmować z głowy.

- Natalia i Aneta, jednak mi się nie przewidziało. Witajcie dziewczyny - rzucił mężczyzna.

- Dawid? Co ty tu robisz? - zapytała ze zdziwieniem Natalia.

- Odwiedzałem starego znajomego, mieszka tutaj na następnej ulicy - wskazał palcem. 

Obie kobiety przytaknęły.

Mężczyzna popatrzył na Natalię i uśmiechnął się.

- Widzę, że jesteś w ciąży i dobrze Ci ona służy, bo pięknie wyglądasz - rzucił komplementem, który  speszył blondynkę.

Przeczyściła gardło. - Tak i za tydzień biorę ślub - oznajmiła.

- Kim jest ten szczęściarz? Jeśli oczywiście mogę zapytać - kontynuował rozmowę Hawryluk.

- Znasz go, to mój policyjny partner Kuba, znaczy się już teraz były policyjny partner - dodała Natalia.

- Gratulacje! - rzucił z uśmiechem.

Natalia nie bardzo miała ochotę na dalszą rozmowę, ale grzeczność wymagała, żeby również zapytać mężczyznę jak się miewa.

- A co tam u Ciebie? - zapytała.

Wyciągnął w górę prawą dłoń.- Od pół roku jestem żonaty, Magda nie pracuje w policji, jest nauczycielką - uprzedził jej kolejne pytanie.

- Fajnie gratuluję - rzuciła Natalia.

- Gratulacje - dodała do tej pory tylko przysłuchująca się rozmowie Aneta.

Mężczyzna popatrzył na wózek. - Tobie gratuluję córeczki Aneta, jest podobna do Ciebie - stwierdził.

Dziękuję, no chyba troszkę jest do mnie podobna - odpowiedziała szatynka z uśmiechem.

W tym momencie rozległ się dzwonek telefonu Natalii.- O właśnie Kuba dzwoni - powiedziała z ulgą w głosie.

- Nic, ja i tak już będę uciekać, bo muszę zdążyć na obiad do Lublina - rzucił Hawryluk, po czym uśmiechnął się w stronę obu pań, pomachnał na pożegnanie dłonią i ruszył w kierunku swojego motoru.

Blondynka odebrała połączenie.- Tak Kuba?

- Chciałem tylko zapytać, czy już wystarczy wam spacerów, czy jeszcze długo was nie będzie? - rzucił wesoło.- A co stęskniłeś się? - odpowiedziała zawadiacko Natalia i puściła oczko w stronę Anety.

- Wiesz, że ja bez ciebie żyć nie mogę - odpowiedział Roguz jak tylko poważnie potrafił.

- Dobra, dobra nie cwaniakuj - zaśmiała się Natalia i dodała - już zaraz wracamy.

 - Czekam. Pa - zakończył Kuba i się rozłączył.

Przeszły przez park, a później chodnikiem w stronę kamienicy. Natalia otworzyła i przytrzymała koleżance drzwi, bo ta wprowadziła na klatkę wózek i zabrała z niego mała Rożyczkę.bKobiety ruszyły na górę do mieszkania. Kiedy otwarły wejściowe drzwi, przywitał je cudowny zapach.

- Kuba, co tak ładnie pachnie? - zawołała od progu Natalia. 

Wyszedłem z kuchni z szerokim uśmiechem.

- Kiedyś mi powiedziałaś cytuję: "Słuchaj kochany, dla mnie to trzeba co najmniej kilogram pierogów ulepić i to z grzybami, takimi z lasu, nie jakimiś mrożonkami ze sklepu." Dlatego ja tylko dotrzymuję danego słowa, że ulepię te pierogi dla ciebie - rzuciłem z rozbawieniem.

Natalia parsknęła śmiechem.- Kuba tyle czasu, a ty to nadal pamiętasz? - zapytała.

Podszedłem do niej i ją przytuliłem.- Jeśli chodzi o ciebie, to staram się o tobie wszystko pamiętać - wyszeptałem jej do ucha. Po czym odsunałem się i zakomunikowałem.

- Przyznam się jednak, że miałem trochę pomocy z tymi pierogami. Tato od rana był w lesie na grzybobraniu, ale nie martwcie się, bo to najlepszy grzybiarz w całej Warszawie, co roku mamy tonę grzybów i żadnych trujących. Natomiast mama pomagała mi lepić pierogi. A teraz zapraszam panie na degustację do salonu - wskazałem ręką na stolik, na którym stały już talerze z pierogami. 

- No, no jestem zaskoczona - odpowiedziała Natalia z uśmiechem i ruszyła do salonu. - Ciebie też zapraszam Anetka, jak chcesz to wezmę i pobawię się chwilę z Rożyczką, a ty sobie spokojnie zjesz - zaproponowałem i wziąłem dziewczynkę na ręce.

- Część Różyczko, chodź pobawimy się na dywanie twoim misiem - powiedziałem zabawnym głosem. 

 Obie usiadły na wersalce i zaczęły jeść.- Umm, pycha brawo Kuba! - rzuciła Natalia, a Aneta jej zawtórowała.

- Cieszę się, że wam smakuje - odpowiedziałem i zabrałem się za zabawę z Rożyczką.

Natalia i Kuba - życie na krawędzi [ZAKOŃCZONA - W trakcie korekty]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz