Część 50 - Ślub

2.1K 64 39
                                    

Ten rozdział dedykuję wszystkim moim czytelnikom. Tym którzy są z tą książką od początku i tym którzy dopiero ją odkryli. Za to że jesteście, czytacie i motywujecie. Love ya! 💎💋💖💕

Nadszedł dzień naszego ślubu.

Na szczęście pogoda dopisała i był piękny i słoneczny sierpniowy dzień. 

Natalia od rana była w rękach swoich przyjaciółek, które miały zapewnić, że będzie przygotowana od stóp do głów. Dobrze że dla nas mężczyz, to nie aż takie żmudne zadanie. Wyskoczyłem spod prysznica i wysuszyłem włosy, po czym lekko je nażelowałem. Praktycznie byłem gotowy, no może z małym wyjątkiem, bo musiałem się upewnić, że zarówno mój policyjny mundur galowy jak i garnitur były gotowe. Oboje z Natalią postanowiliśmy, że nasz ślub powinien się odbyć zgodnie z ceremoniałem policyjny, w końcu oboje jesteśmy policjantami. Kiedy wystąpiłem w tej sprawie z prośba do naczelnika Zarębskiego, ucieszył się i od razu się zgodził. W mundurze galowym miałem wystąpić podczas ślubu, a później przebrać się w garnitur. Jesteśmy w hotelu w Pionkach, bo dojazd do Warszawy nie miał większego sensu, tutaj też później odbędzie się impreza weselna.

Za piętnaście minut jedziemy z Natalią do kościoła, mam nadzieję, że jest już gotowa.

Wkładam mundur galowy i zapinam guziki. Poprawiam jeszcze sznur i ruszam do pokoju obok. Pukam do drzwi i otwiera mi Danusia. Moim oczom ukazuje się Natalia. Ubrana w koronkową sukienkę, jej włosy rozpuszczone, subtelny make-up i dopełniająca wszystko biżuteria. Wygląda olśniewająco, aż czuję że zaparło mi dech w piersi i nie mogę oderwać od niej wzroku. Podchodzi do mnie i delikatnie dodyka swoją dłonią mojego policzka.

- Wszystko dobrze Kubuś? - pyta. - Wyglądasz rewelacyjnie w mundurze galowym - dodaje, uśmiecha się i poprawia mi sznur galowy.

- Za to ty, ty ...wyglądasz tak cudownie, że aż brak mi słów, nie mogę uwierzyć, że jesteś moja i już niedługo zostaniesz moją żoną - mówię z uśmiechem i przesuwam moje palce przez jej blond włosy. Nasze spojarzania się spotykają i aż przeszywa mnie dreszczyk, tak właśnie działa na mnie moja ukochana. W tym momecie czuję na swoim ramieniu rękę i kiedy się odwracam widzę Olgierda w mundurze, a przy nim Łucję w pięknej ciemnoniebieskiej sukience. 

- No, no jacy piękni - rzucam w ich kierunku. Olo patrzy na Łucję, a później na nas.

- To samo można powiedzieć o was gołąbeczki - mówi rozbawiony i ręką wzkazuje, że już czas ruszać.- Stefan na was czeka w samochodzie - dodaje.

- Dobra już idziemy - odpowiadam i widzę jak Olo przerzuca swoje ramię wokół Łucji i tak wtuleni idą do swojego samochodu.

- Ujmuję Natalię za dłoń i wychodzimy z hotelu. Na zewnątrz stoi przystrojony białymi wstąrzkami i kwiatami nasz policyjny samochód, a w środku siedzi ubrany na galowo Stefan, a koło niego Anetka, która jest naszym świadkiem. Otwieram drzwi i wpuszczam Natalię, po czym sam wsiadam.

- Chodźcie kochani, bo się spóźnimy - mówi Aneta ponaglając nas. Stefan wiezie nas jakby jechał na akcję, ale muszę przyznać, że jest dobrym kierowcą i wiem że bezpiecznie dowiezie nas do celu. 

Skupiam swój wzrok na Natalii. Jestem najszczęśliwszym facetem na ziemi, bo mam ją. Dojeżdżamy pod malowniczy biały kościół z zielonymi wieżyczkami. Po chwili, zatrzymujemy się przed głównym wejściem. Podaję Natalii dłoń i pomagam jej wysiąść z samochodu.

Za nami ruszają Stefan i Aneta. Biorę głęboki oddech i przekraczamy próg kościoła.

W środku czekają już na nas wszyscy nasi znajomi, moi rodzice oraz mój brat ze swoją żoną. Słychać wesoły dźwięk melodi granej na organach, a my odważnie kroczymy przez kościół w stronę ołtarza. 

Rozpoczyna się ceremonia, czas jednak nie ma dla mnie znaczenia, spoglądam na Natalię i uśmiecham się sam do siebie. Następuje czas przyrzeczenia, nasi świadkowie Olgierd i Aneta są już koło nas. 

Biorę prawą dłoń Natalii w moją i patrzę jej subtelnie w oczy powtarzając słowa przysięgi.

-Ja Kuba Roguz, biorę ciebie Natalio Nowak za żonę i ślubuję ci miłość, wierność i uczciwość małżeńską oraz to, że cię nie opuszczę aż do śmierci - uśmiecham się do niej, bo widzę, że po jej policzkach spływają łzy. Teraz docierają też do mnie słowa, które usłyszałem kiedyś od lekarki, "uratował jej pan życie, teraz jest pan za nią odpowiedzialny". Tak, biorę z pełną gorliwością to wyzwanie i chcę być za nią odpowiedzialny do końca naszych dni.

Natalia również powtarza słowa przysięgi, uśmiechając się przez łzy. Widzę w jej oczach wielką miłość jaką mnie darzy.

- Ja Natalia Nowak, biorę ciebie Kubę Roguza za męża i ślubuję ci miłość, wierność i uczciwość małżeńską oraz to, że cię nie opuszczę aż do śmierci.

Nakładamy obrączki ślubne i wreszcie padają te słowa.

- Ogłaszam was mężem i żoną.

Nie zastanawiam się długo, wtapiam się w usta Natalii i namiętnie ją całuję, lekko odchylając ją do tyłu. Po kościele rozlegają się oklaski. Uśmiechamy się do siebie i już jako małżeństwo wychodzimy z kościoła.

Na zewnątrz w szpalerze po obu stronach stoją nasi znajmi. Zarębski wydaje rozkaz.- Baczność, na prawo patrz! Spadają na nas płatki czerwonych róż, a kiedy przechodzimy już między szeragami szpaleru, na naszych głowach londuje również ryż. Uciekamy od tego deszczu kwiatowo- ryżowego do samochodu i udajemy się z powrotem do hotelu.

W samochodzie przytulam Natalię, nareszcie mamy chwilę dla siebie i nie przeszkadza nam, że są z nami Stefan i Aneta. W końcu zawsze nam kibicowali.

- Kocham Cię - szepczę jej do ucha i składam na jej ustach namiętny pocałunek. Kiedy dojeżdżamy do hotelu wyskakuję z samochodu.

 -Stefan idę się przebrać w garnitur i biorę ze sobą Natalię - rzucam, a on tylko się uśmiecha i puszcza mi oczko. Pokiwałem głową i wyszczerzyłem się w jego kierunku.

- Chwytam moją żonę za rękę i biegniemy do pokoju. Otwieram drzwi i kiedy tylko znajdujemy się w środku zaczynam obsypywać ją pocałunkami.

 - Kuba, nie mamy czasu- oznajmia cicho Natalia.

- Zdążymy - odpowiadam zawadiacko, kładąc ją delikatnie na łóżku...

Natalia i Kuba - życie na krawędzi [ZAKOŃCZONA - W trakcie korekty]Where stories live. Discover now