#1

6.4K 268 466
                                    

Nareszcie moje marzenia sie spełniły. Nareszcie mam swój własny kąt na świecie.
Moja wyspa, moje marzenia, mój dom zdala od miejskiego gwaru, zdala od ludzi, zdala od mojego ojca...

Stałem na pomoście, patrząc na niewielką zarośniętą chatkę. Co prawda nie uzbierałem sam na zakup wyspy. Ojciec mi ją kupił, a mnie stać było tylko na remont domu. Stary nie był zadowolony z mojego wyboru. Miałem zostać prawnikiem, a nie nurkiem i miałem mieszkać w apartamowcu, a nie na niewielkiej wysepce, gdzie jestem tylko ja i ogrodnik.

- Shoto - usłyszałem dobrze znany mi głos.

- Tak? - odwróciłem sie w stronę jachtu mojego ojca.

- Moja oferta jest jeszcze aktualna.

Nie dawał za wygraną. Co za uparty gbur...

- Coś ci powiedziałem, nie chcę mieszkać w jakimś zakurzonym wieżowcu z widokiem na beton! - prychnąłem ze złością.

- Shoto... - po chwili na pomoścoie stał mój brat i siostra.

- Tuyumi, nie płacz... - podszedłem do mojej jedynej siostry.

- Będę tesknić...

Jest kochana, zawsze się o mnie martwi...

- Ej braciak, mam coś dla ciebie - powiedział mój brat, wyjmijąc skrzynie z jachtu.

- Co to? - spytałem i spojrzałem na drewnianą skrzynię.

- Otwórz w domu.

- Możecie się pospieszyć?! Za godzinę mam rozprawę i się spieszę! - po chwili rozległ się głos mojego ojca.

Siedział za sterami z krzywą miną. No cóż, lepiej go się słuchać. Jest nieprzewidywalny. Przytuliłem jeszcze Tuyumi na pożegnanie i przybiłem piątke z bratem. Spojrzałem na ojca który jak zwykle nie okazywał żadnego zaiteresowania.

- Dbaj o siebie, za miesiąc przypłynę! - krzyczała Tsuyumi z odpływającego jachtu.

-Mój dom... - odwróciłem się w stronę rudery.

Podszedłem do drzwi domu. Popchnąłem je delikatnie i wszedłem do środka. Co prawda dom nie był zbyt zadbany, ale i tak wiedziałem że chcę tu zostać.

- I co, chcesz tu mieszkać? - usłyszałem głos ogrodnika stojącego w drzwiach domu.

- Tak, tak i jeszcze raz tak! - spojrzałem z radością na ciemnowłosego ogrodnika.

- Cóż, wrazie co jestem w ogrodzie.

Nie słyszałem co do mnie powiedział, bo byłem zbyt zajęty oglądaniem domu.

Ciekawe co jest na górze? Ustałem na schodach i spojrzałem na górne piętro. Powoli idąc po shodach, zauważyłem otwarty pokój.

Ciekawe co tam jest...

Podszedłem do pokoju i z wielką ciekawością wszedłem do środka. Moimi oczamom ukazała się niewielka, zakurzona sypialnia z widokiem na morze.

Jak tu pieknie... Nie rozumiem człowieka, który ten dom sprzedał. Przeciez tu jest po prostu cudownie.

- Dobra, znalazłem sypialnie, a gdzie reszta? - rozejrzałem się po pokoju, wbijając wzrok w lustro.

Zbliżyłem się do rozbitego lustra i spojrzałem na swoją bliznę na oku. Przypominała mi... Znienawidzony dom w którym się wychowałem, ojciec prawnik, ktory jest pijakiem, matka wariatka. Jedynie rodzeństwo jest spoko, oni byli jedynym powodem mojego życia, nie mogłem ich zostawić samych.

Co znaczy Kochać? |TODODEKUWhere stories live. Discover now