#9

2K 209 134
                                    


Wieczorem siedziałem na ziemi oparty plecami o ramę łóżka i czytałem znudzony gazetę. Izuku leżał na nim, powoli już usypiając.

- Co robisz? - spytał po kilku minutach zaspanym głosem.

- Czytam... Chcesz? I tak już ją czytałem - zapytałem, podając mu kolorowe czasopismo.

- Okej... - zielonowłosy odebrał ode mnie gazetę, jednak otworzył ją do góry nogami.

Zaśmiałem się patrząc jak chłopak z zainteresowaniem ogląda kolejne strony. Zielonowłosy pokiwał głową.

- Co ty robisz? - spytałem, próbując powstrzymać śmiech.

- No... Czytam, ale... Ech, nie rozumiem tych znaczków - powiedział, spuszczając gazetę na swoje kolana.

- Zapomniałeś też jak czytać? - spytałem, dosiadając się obok niego.

- No... Tak - Izuku zawstydził się, odwracając wzrok.

Chyba musiał nieźle przywalić głową w burtę...

Uśmiechnąłem się, łapiąc chłopak za bark, a on spojrzał się na mnie i uroczo uśmiechnął, co idealnie pasowało do jego czerwonych policzków i drobnych pieprzyków. Zaczerwieniłem się i szybko zabrałem rękę.

- Mogę Cię nauczyć, powinieneś szybko sobie przypomnieć.. - wymamrotałem.

- Naprawdę? - spytał entuzjastycznie.

- No tak...

Chłopak tak się ucieszył, że aż mnie przytulił i szczerze nie miałem pojęcia co zrobić, bo było to trochę dziwne uczucie.

Zdałem sobie sprawę z tego, że przez większość życia rzadko kiedy byłem przytulany, a on tak po prostu...

- Dziękuję - chłopak po chwili puścił mnie, odsuwając się nieco - I przepraszam... - dodał, ponownie się rumieniąc.

- Nic się nie stało... - westchnąłem, nieznacznie się uśmiechając, bo to całe przytulanie było całkiem miłe.

Wstałem z kanapy, podszedłem do biblioteczki i zacząłem przeglądać kolorowe okładki książek, które w niej miałem.

- Harry Potter? Nie... Pięćdziesiąt twarzy Greya... Skąd ja to w ogóle mam? Piękna i bestia... na początek może być - szepnąłem sam do sobie, wyciągając z regału książkę.

Usiadłem razem z Izuku przy stole. Przez trzy godziny mówiłem na głos alfabet, a zielonowłosy nieśmiało powtarzał litery.

- A... - powiedziałem, opierając się łokciem o stół.

- B... - mruknął.

- C? - spojrzałem na chłopaka, który zaczął się uśmiechać.

- D? - chłopak przechylił głowę, opierając się na stole tak, jak ja.

Z niewiadomych mi powodów zacząłem się śmiać, tak samo jak Izuku.

- To kiedy zaczniemy czytać? Ten alfabet zaczął mi się nudzić! - westchnął, chwytając leżącą obok niego książkę.

- No, możemy spróbować - wzruszyłem ramionami, otwierając na byle jakiej stronie - Zacznij od tego - powiedziałem, wskazując palcem dany wers.

- C... o... Co...r... robisz w m... Mo.... Moim og....ogro.... Ogrodzie - Izuku pochylił się nad książką i ze skupieniem zaczął powoli czytać. Chłopak od czasu do czasu spoglądał na mnie, a ja tylko się uśmiechałem.

- Za... Zac.... Zacny Pa... Panie wy... Ba... Wybacz, mo... ja moja c... Córka pro.... Prosiła mnie o j...edną jedną ró... Różę... - chłopak z zainteresowaniem czytał kolejne linijki.

Przysunąłem się do niego, pochylając się nieco. Patrzyłem jak ze skupioną twarzą i lekko zmarczonymi brwiami czyta kolejne słowa. Wyglądał przy tym dość zabawnie, ale i słodko.

- Ty... Co wdar.... Wdarłeś się... do mego... ogro... du.... Po... - chłopak zmrużył oczy, wskazując na jedno słowo, które próbował odczytać - po... - powtórzył.

- Poniesiesz - powiedziałem, przykładając palec do kartki - Ty, co wdarłeś się do mego ogrodu ponieszesz karę - przeczytałem zdanie, przesuwając przy tym palec wzdłuż linijki, przez co po chwili zderzył się z palcem Izuku.

Teraz zauważyłem, że siedzę bardzo blisko chłopaka. Chrząknąłem cicho, odsuwając się.

- Czytaj dalej - mruknąłem, drapiąc się nerwowo po karku.

Siedzałem z chłopakiem kolejne godziny, czytając książki, gazety, reklamy, albo po prostu pisałem coś na kartce, a on to czytał.

- Chcesz coś do picia? - spytałem, przerywając naszą 'lekcję' i wstając z krzesła.

- Wodę... - westchnął zmęczonym głosem, opierając się na łokciu i wpatrując w tekst leżący przed nim.

Poszedłem do kuchni, nalałem wody do szklanek i przy okazji postanowiłem zrobić też coś do jedzenia. Po kilku minutach zabrałem wszytko co przygotowałem i wróciłem do salonu. Ustałem w progu, patrząc na chłopaka, który zasnął w tej samej pozycji, w której czytał.

Odłożyłem cicho wszytko na stół i zerknąłem znowu na zielonowłosego, który ani drgnął.

Nie mogłem go zostawić śpiącego na twardym stole, ale nie miałem też serca, by go obudzić. Westchnąłem cicho i ostrożnie wziąłem go na ręce.

- Jaki on jest lekki... - zdziwiłem się.

Wchodziłem powoli po schodach, gdy chłopak zaczął akurat mamrotac coś pod nosem.

- Shoto... - szepnął zielonowłosy i wtulił się we mnie.

Czy ja się przesłyszałem? Powiedział właśnie moje imię?

Uśmiechnąłem się lekko, wchodząc do sypialni. Odłożyłem chłopaka na łóżku i już miałem wyjść, kiedy poczułem delikatny uścisk na nadgarstku. Usiadłem na łóżku, patrząc na śpiącego nadal chłopaka. Jego delikatnie opalona twarz, różowe usta i liczne loki wyglądały... Po prostu ładnie.

Rany, co się ze mną dzieje? Coraz częściej myślę o tym, że Izuku mi się podoba... To chyba dlatego, że jest taki bezbronny i nieświadomy, jak małe dziecko.

Ułożyłem się obok zielonowłosego, cały czas patrząc na jego spokojną twarz. Moją uwagę przyciągały najbardziej piegi na jego nosie. Dotknąłem niepewnie jego policzka. Jego skóra była taka ciepła i gładka...

- Izuku... - szepnąłem, na tyle cicho, by mnie nie usłyszał - Jesteś najwspanialszą osobą, jaką kiedykolwiek spotkałem...

************************************

Co znaczy Kochać? |TODODEKUWhere stories live. Discover now