#15

1.4K 129 42
                                    

- I... Izuku - zasłoniłem twarz rękoma, powoli uspokajając własny oddech - Nie... - szepnąłem przez łzy, wiedząc, że chłopak rzucił się do wody na pewną śmierć.

Dlaczego to zrobił?!

Przed oczami widziałem jego delikatny uśmiech, na czole czułem nadal jego ciepły dotyk, a w myślach miałem okropny mętlik.

Wróć proszę... Niech to okaże się jakimś snem! Koszmarem, z którego się wybudzę! Będę znowu obok zielonowłosego, obserwując, jak ze spokojem śpi, słuchając muzyki przez moje słuchawki. Wtedy było tak spokojnie, zwyczajnie... Po prostu dobrze.
Chcę, żeby to wszystko się już skończyło! Nie mogę uwierzyć, że nie mógłbym znowu usłyszeć jego uroczego śmiech. Lecz chyba najbardziej chciałbym powiedzieć mu wreszcie o tym, co czuję...

- Naprawdę sądziliście, że uciekniecie? - usłyszałem nad sobą czyjeś prychnięcie, przez co momentalnie zamarłem.

Zerknąłem niepewnie na bok, by ujrzeć to, czego obawiałem się najbardziej. Nade mną stał Dabi z pistoletem w ręku, który wymierzał prosto we mnie.

- Nieźle nabałaganiliście... Gdzie ten drugi? - spytał ozięble, rozgladając się uważnie, a ja odwróciłem zaszklony wzrok w stronę fal.

Milczałem, co niezbyt spodobało się czarnowłosemu.

- Tak trudno jest Ci się odezwać?! Gdzie Twój chłoptaś?! Naprawdę jesteś tak samo uparty, jak Twój głupi ojciec?! - krzycząc to, szarpnął mnie mocno za koszulkę i zmusił do podniesienia się z mokrego piasku - Trzeba było robić, co kazaliśmy! Teraz będę musiał Cię zabić! - warknął, przykładając pistolet do mojej głowy.

- Śmiało - odpowiedziałem z wyrzutem i nie zważając na ryzyko, oddalilem się o kilka kroków do tyłu, rozkładając ręce - Strzelaj! Zabij mnie i będzie po sprawie! - wykrzyczałem ze złością.

Skoro dałem zginąć Izuku, sam nie zasługuje na życie...

Dabi zmierzył mnie nieco zdziwionym wzrokiem. Pistolet wciąż skierowany był na mnie, lecz jego ręką zaczęła się nieznacznie trząść.

- Na co czekasz?! - spytałem z irytacją.

- Shoto... - powiedział strasznie znajomym dla mnie tonem głosu. Tak, jakbym gdzieś już go wcześniej słyszał. O wiele wcześniej

- Zawsze... - chciał coś jeszcze powiedzieć.

- Kim jesteś, żeby mówić mi po imieniu przestępco?! - przerwałem mu jeszcze bardziej zdenerwowany, na co ten zamilkł i spojrzał swoimi przenikliwe niebieskimi oczami prosto w moje. To spojrzenie też było dziwnie znajome.

-Sho.... - prychnął nieco ciszej.

Sam zaniemówiłem, czując nagły przypływ wspomnień. Tak nazywała mnie tylko siostra i... Brat, który przecież podobno... Nie, to niemożliwe! Toya również do mnie tak mówił, ale niemożliwe przecież, aby ten złodziei nim był. Ojciec powiedział mi jedynie, że zmarł w wypadku samochodowym, gdy byłem mały...
Czyżby było to tylko kolejne kłamstwo ojca?

-T... Toya? - spytałem, przyglądając mu się uważnie.

Te blizny, włosy, kolczyki. Nie pasowały do brata, którego pamiętam, jednak...

Nim Dabi zdążył cokolwiek odpowiedzieć, usłyszałem krzyki, prawdopodobnie Togi, które dobiegały z domu.

- Znaleźli ciało, musisz się pospieszyć! - zareagował natychmiast czarnowłosy, opuszczając pistolet, a ja zaniemówiłem.

Że on... Chce mi niby pomóc?

- Ruszaj się! Nasza łódź stoi po drugiej stronie wyspy! Spróbuję ich jeszcze wstrzymać, ale gwarantuję Ci, że jeśli oni Cię dorwą, to już nie będę mógł niczego zrobić... - westchnął, po czym odwrócił się i ruszył biegiem do domu.

Zostawił mnie. Darował mi życie. I jeszcze dał pomysł na ucieczkę... Nie mogłem uwierzyć w to, co właśnie się stało, lecz mimo wszystko, postanowiłem posłuchać jego rady. Nie miałem innego wyjścia.

Zacząłem biec ile sił wzdłuż plaży, potykając się co chwilę. To była moja ostania nadzieja.

Kiedy znalazłem ich statek, z bólem serca do niego wsiadłem, wiedząc, że tym samym bezpowrotnie żegnam się z nadzieją na odnalezienie zielonowłosego... Musiałem być jednak silny. Dla niego. Nie chciałby przecież, żebym tu zginął. Jak mogłem być taki lekkomyślny?!

Silnik odpalił, łódź ruszyła, a ja bezradnie wpatrywałem się ogromne fale i trzymałem mocno sterów.

Obym tylko to przeżył...

Co znaczy Kochać? |TODODEKUМесто, где живут истории. Откройте их для себя