Cały pokaz czułam na sobie wzrok kobiety, byłam tak zażenowana nadal sytuacją, która miała miejsce, że unikałam momentu, w którym bym była z nią sam na sam. Rozmawiałam już chyba ze wszystkimi.
Zmierzamy w stronę ścianki na zdjęcia, stoję koło Lauren gdy nagle brunetka obejmuje mnie w talii i przyciąga do siebie. Nie mam, nawet kiedy zareagować jak tylko zrobić krok w jej stronę.
- Nie gryzę Camz. - szepcze.
Nie odpowiadam jej, tylko patrzę w stronę obiektywu.
*
- Camila, możemy pogadać? - pyta brunetka, podchodząc do mnie.Rozglądam się w poszukiwaniu kogokolwiek, ale widzę, że jesteśmy same w tej części sali.
- Jasne. - usiłuje brzmieć jak najbardziej naturalnie. - O czym?
- O tym, co miało miejsce.
Patrzę wszędzie tylko nie na nią, unikam jej spojrzenia. Jest mi naprawdę głupio.
- Możesz mi spojrzeć w oczy? - pyta, kierując moją głowę w swoją stronę. - Tak lepiej. Camila jesteśmy dorosłe, nic takiego się nie stało. Dorośli ludzie uprawiają seks i w zasadzie seks telefon jest czymś fajnym. - mówi to z taką swobodą. - Więc nie musisz mnie przez to unikać.
- Przecież Cię nie unikam. - w życiu nie przyznam się do tego, że to robiłam.
- To, czemu od tamtego czasu kompletnie ze mną nie rozmawiałaś?
-Po prostu chciałam porozmawiać z innymi.
- Serio, Camz? Wolałaś rozmowę z jakimiś nudnymi dziadkami niż ze mną? Mam cię w to uwierzyć? - unosi brew.
- Dobra, unikałam. - przyznaje. - było mi głupio, że to słyszałaś, ale to nie było tak, jak myślisz, nie miałam zamiaru tego robić tylko.. - niedane mi jest dokończyć, bo dziewczyna mi przerywa.
- Spokojnie, nie musisz się tłumaczyć. Nie powiem, że mi się to nie podobało.. - podchodzi krok bliżej, ogarniając mi pasmo włosa z twarzy. - tylko wolałabym, żebyś wykonała taki telefon do mnie. - mówi, zakładając mi włosa za ucho, patrząc mi w oczy.
- O tu jesteście. - słyszę głos Karla z drugiego końca sali, na co mu w duchu dziękuję, że akurat przyszedł.
- Coś się stało? -chrząkam, by mój głos zabrzmiał jak najbardziej naturalnie.
- Chciałem przedstawić wam moją córkę. - mówi, a ja dopiero zwracam uwagę na dziewczynę tuż za nim.
- Zostawiam z wami Lucy, widzimy się wieczorem córeczko. - całuje dziewczynę w policzek i zostawia nas same.
Kobieta podchodzi w moją stronę, przedstawiając się. Jest naprawdę piękna .
- Camila, miło mi poznać.
- I wzajemnie. - uśmiecha się do mnie i kieruje wzrok w stronę brunetki, która też patrzy na nią z zadowolonym uśmiechem.
- Jestem Lauren, nie wiedziałam, że Karl ma córkę i na dodatek taką piękna.
Widzę jak dziewczyna się na moment rumieni na ten komplement a mi nie wiem czemu nagle przestaje zależeć na tym, aby poznać bliżej kobietę. W przeciwieństwie do Lauren.
- To jedna z niewielu rzeczy, która mu wyszła tak dobrze. - mówi, a ja zwracam uwagę, jak również pewna siebie jest. - Co powiesz na drinka? - patrzy w stronę zielonookiej. - Znaczy powiecie. - poprawia się, zwracając na mnie przez chwile uwagę.
- Bardzo chętnie. - odpowiada Lauren. - Mam dość tych wszystkich sztywnych celebrytów.
Dziewczyna śmieje się, kończąc swoją wypowiedź a ja mam dziwne wrażeni, jakby miała również na myśli mnie. Przecież wiele razy dała mi do zrozumienia, że jestem sztywną panią prezes.
- Dziękuję za zaproszenie, ale muszę zadzwonić do narzeczonego. - mówię z naciskiem na ostatnie słowo.
Przecież wiem, że Lucy zależy tylko na tym, aby poznać bliżej Lauren. Nie chcę być jak te piąte koło u wozu.
- Musisz dokończyć poprzednią rozmowę? - mówi Lauren z zawistnym uśmiechem.
- Nie twoja sprawa Lauren. - mierze ją wzrokiem i kieruje się w stronę wyjścia.
YOU ARE READING
S&C Company - Camren
FanfictionCamila Cabello ma szczęśliwe życie u boku swojego narzeczonego Shawna Mendesa. Razem założyli firmę S&C Company, która zajmuje się modelingiem i właśnie poszukują nowej twarzy do sesji promującej ekskluzywną bieliznę.