Po wspólnym obiedzie wróciłam razem z przyjaciółkami z powrotem do firmy.- Właśnie dziewczyny miałam was zapytać, a w sumie bardziej zaprosić do mnie w weekend. - mówi Ally, gdy wchodzimy do budynku.
- Jakaś impreza się szykuje? - pyta Dinah. - Wchodzę w ciemno.
- Jestem oficjalnie z Louisem i chciałam to z wami uczcić. - odpowiada jej Brooke, nieco zawstydzona.
- Ułaa, chętnie przyjdę. - uśmiecha się w jej stronę Normani.
- Niestety jestem umówiona z Lauren, aby poznać jej rodzeństwo, które do niej przyjeżdża na weekend. - wyjaśniam.
Dinah patrzy na mnie, dwuznacznie się uśmiechając.
- Dlaczego masz poznawać jej rodzeństwo? - pyta Kordei, która zwraca też uwagę na dziwny uśmieszek Dj.
- Trochę się do siebie zbliżyłyśmy. - mówię, wchodząc do windy.
- Trochę. - chichoczę blondynka, na co mierze ją wzrokiem.
- O co chodzi? - tym razem pytanie pada ze strony Ally.
- Lauren pieprzy naszą Camile. - odpowiada szeptem Dinah, a ja przysięgam, że mam w tym momencie ochotę ją zabić. Żałuję, że cokolwiek jej powiedziałam.
- Dziękuję Dinah za dyskrecję. - mówię złośliwe. - Nikt mnie nie pieprzy.
Drzwi od windy się otwierają i daje znać dziewczynom, aby poszły ze mną do mojego gabinetu.
- Camila, wyjaśnisz nam to? - pyta najniższa dziewczyna, gdy tylko wchodzimy do pomieszczenia.
- Sama nie wiem, jak to się stało, ale spotykam się z Lauren.
- Jak to się spotykasz? A co z Shawnem?
- To dość skomplikowane. -wyjaśniam.
- Wow dziewczyno, nie spodziewałam się. - mówi Normani, która jest w niemałym szoku.
- Nie możesz tego robić Shawnowi, on na to nie zasługuje. - karci mnie blondynka. - powinnaś to zakończyć, dopóki ta wasza relacja nie zaszła za daleko.
Ally zawsze była taką naszą drugą matką i wcale nie jestem zaskoczona, że to właśnie ona przeprowadza ze mną taką rozmowę.
- A co jak nie chce tego kończyć? - pytam, spoglądając na nią.
- I jak to sobie wyobrażasz? Będziesz miała całe życie kochankę na boku? To się wyda prędzej czy później i wątpię w to, że taka relacja będzie odpowiadać Lauren.
- Przynudzasz Ally. - ziewa Dinah.
Zastanawiam się nad słowami blondynki i tak naprawdę nie wiem, jak to sobie wyobrażam. Wiem na pewno, że chce mieć blisko brunetkę.
- Stęskniłam się Pani Prezes. - do pokoju wchodzi Lauren, która wchodząc do biura, nie spodziewała się gości. - O, nie wiedziałam, że będziecie, hej. - mówi do dziewczyn.
- Jest i nasze zło wcielone. - krzyczy w jej stronę Dinah, widzę zdezorientowanie na twarzy brunetki.
- Dziewczyny wszystko wiedzą. - wyjaśniam.
- Macie moje i Normani błogosławieństwo Jaguarze.
Lauren kiwa tylko głową, spoglądając na każdą z dziewczyn, swój wzrok dłużej zatrzymuje na niskiej blondynce.
- Na mnie nie patrz, to co robicie jest niesprawiedliwe w stosunku do chłopaka.
- To, co mam zrobić według Ciebie, Ally? - pytam się dziewczyny.
- Sorry Lauren, ale jestem za Camila i Shawnem, są ze sobą kilka lat i planują właśnie ślub. - patrzy na brunetkę, którą chyba nieco uderzyły te słowa. - ale jeśli coś do niej czujesz. - kieruje teraz swoje słowa do mnie. - musisz po prostu wybrać. Mimo wszystko zaakceptuje każdy twój wybór.
Z jednej strony mi trochę ulżyło, że wszystkie moje przyjaciółki zaakceptowały to, co dzieje się w moim życiu. Postanawiam w najbliższym czasie pomyśleć nad wszystkim i podjąć jakąś decyzję.
- A i jeszcze jedno Lauren, robię w weekend małą domówkę, jeśli chcesz, możesz przyjść ze swoim rodzeństwem.
- Plany się trochę zmieniły i nie przyjeżdżają, ale jeśli moja sama obecność nie będzie Ci przeszkadzać, to bardzo chętnie przyjdę. - posyła jej uśmiech.
- No nic laski, wszystko zostaje w rodzinie, czas do pracy. - mówi Dinah i wszystkie dziewczyny opuszczają gabinet.
Lauren wypuszcza głośno powietrze i podchodzi bliżej mnie.
- Nie wiedziałam, że im powiesz.
- Długa historia. - wtulam się w jej ciało.
- I nie wiedziałam, że coś do mnie czujesz. - zerka mi po chwili w oczy.
- Tego nie potwierdziłam. - wystawiam w jej stronę język.
Dziewczyna przygląda mi się dłuższą chwilę i bierze w ręce moje policzki.
- Bo ja coś do Ciebie czuje Camzi, zależy mi na Tobie. - składa uroczy pocałunek na moich ustach. - Potwierdzam to.
![](https://img.wattpad.com/cover/162536063-288-k673466.jpg)
YOU ARE READING
S&C Company - Camren
FanfictionCamila Cabello ma szczęśliwe życie u boku swojego narzeczonego Shawna Mendesa. Razem założyli firmę S&C Company, która zajmuje się modelingiem i właśnie poszukują nowej twarzy do sesji promującej ekskluzywną bieliznę.