ROZDZIAŁ 15 NIESPODZIEWANY OBRÓT ZDARZEŃ

86 9 4
                                    

HEJKA ROBACZKI ZNÓW PRZYCHODZĘ DO WAS ZE ŚWIERZUTKI ROZDZIALIKIEM !!!! :)

MIŁEJ LEKTURY ZYCZĘ WAM,INECZKA :)

Do następnego rozdziliku :)

******************

MAURICE

Opuszczając pokój hotelowy, w którym mieszka obecnie moja wielka miłość.- Czułem się jak stary żuk, który pcha swoje śmierdzące główienko.- A tym gównem jest mój nowy związek z Valerie. Moja kochana Roxy już mnie nie chcę, ale ja chce z nią być, więc będę o nią walczył z jej nowym mężczyzną, który swoją drogą jest typem z pod ciemnej gwiazdy. –Zrezygnowałem z windy i ruszyłem klatką schodową w dół.- Wróciłem myślami do wydarzeń, z których nie jestem dumny, ale muszę ponieść konsekwencje czynów ów tych wydarzeń.

RETROSPEKCJA

Dwa dni wcześnie, gdy jeszcze leżałem w szpitalnym łóżku. Odwiedził mnie ojciec w towarzystwie Ojca Valerie i jej samej.- Sam do końca nie wiedziałem, czego ona chciała ode mnie jeszcze. Ta nasza wspólna noc, była najokropniejsza w moim życiu.- Tęskniłem strasznie za moim skowronkiem. To właśnie przez ten feralny incydent, zniszczyłem mój związek z Roxanne.

- Witaj synu, jak się czujesz.- powiedział ojciec oschłym tonem.

Jest chyba jakiś nie wsosie. Czyżby lewą nogą wstał z łóżka.

- Dobrze się czuję.- odpowiadam, ale cały czas wpatruję się w naszych gości. Dlaczego i po co tu przyszli.

Mój ojciec ciężko wzdycha i zamierza mi coś powiedzieć, ale wtedy wtrąca się Valerie.

- Misiaczku, tamta noc nie była naszą pierwszą.- oznajmia, a ja na te słowa o mało wykitowałem na tamten świat.- Jak to nie była naszą pierwszą.

- Kłamiesz, ty wredna...-syczę i chce wstać z łóżka, by tylko skręcić jaj kark.- Ja w pamięci ma tylko urywki naszej feralnej nocy z przed dwóch dni. Nie przypominam sobie, byśmy wcześniej poszli ze sobą do łóżka.- dodaję wściekły.

Valerie się ze mnie śmieje.

- Och, misiaczku m...- spróbuje się do mnie przymilać.

- Zamilcz!- przerywam jej.- Nie masz prawda używać tego zdrobnienia, do tego tylko ma prawo moja Roxy, a nie ty.- podnoszę na nią głos.

Valerie siada obok na moim łóżku i chwyta mnie za dłoń. Chcę ją wyszarpnąć, ale ona ma silny uścisk.- Ja nie chcę by tu była, wolę by była tu Roxy.

- No już spokojnie.- Przymila się do mnie ta tona plastiku.- Chcę ci coś pokazać.- oznajmia i bierze od swojego ojca tablet. Uruchamia go, chwilę coś w nim szuka i podaje mi go.

To co widzę już na zawsze przekreśliło moje starania o wybaczenie Roxy.- Mianowicie jest to nagranie z przed dwóch miesięcy.- 30 października.- Uczymy się z Valerie do jej egzaminu. Po kilkunastu minutach zaczynamy się całować, a potem...- Wciskam stop, bo nie mam ochoty dalej tego oglądać, ponieważ doskonale wiem co wydarzy się dalej. A jednak to prawda, to nie był nasz pierwszy raz. – Wtedy sądziłem, że może uda mi się zapomnieć o rozłące z moim skowronkiem, lecz ja nadal mam nadzieję ją odzyskać.

- Od teraz będziemy rodziną.- świergocze i pokazuje mi wydruk zdjęcia USG, na którym widać wyraźnie dwie okrągłe kropeczki.- Będę ojcem bliźniąt.- To drugi miesiąc misiu.- dodaje i czule głaszczę się po płaskim brzuszku.- Data na wydruku również nie kłamie. Zrobiła je dzień przed wigilią.

TOXIC LOVE / Toksyczna Miłość.Where stories live. Discover now