7

4.2K 310 124
                                    

W milczeniu wracałem do chaty z Cipherem. Niby cieszyłem się, że Bill zgodził się o tym zapomnieć, jednak jakaś cząstka mnie wołała ,,Jak mogłeś Mason! Przecież od razu widać, że on ci się podoba!'', Ale jak on może mi się podobać, skoro ja go nawet nie lubię? Z każdym dniem coraz bardziej się do niego przekonuję, ale boje się mu zaufać. Blondyn szedł za mną pogrążony w swoich myślach, a jego twarz nie wyrażała żadnych emocji. Puste spojrzenie miał wlepione w podłogę. Wpadłem na szatański plan. Co prawda wątpiłem w jego powodzenie, ale czemu by nie spróbować.

Zacząłem iść w stronę drzewa, tak żeby złotooki był w miarę blisko, jednak wciąż za mną i kiedy byłem już obok (o ironio) sosny, szybko za nią wskoczyłem. 

później usłyszałem tylko huk i ciało blondyna upadające na ziemię. Demon wydał jakiś bliżej nie określony odgłos bólu, a ja wyszedłem zza drzewa z głupim uśmieszkiem, który szybko znikł mi z buźki, ponieważ zobaczyłem stróżkę krwi lecącą z nosa Ciphera.

-Cholera Bill przepraszam! Nie myślałem, że serio wpadniesz na tą sosnę!- pomogłem demonowi wstać jednak temu zakręciło się w głowie i znowu by się przewrócił, gdybym go nie złapał-lecisz na mnie-zażartowałem aby rozluźnić atmosferę

-Żebyś wiedział...-dodał cicho na co zaśmiałem się nerwowo. 

Stwierdziłem, że lepiej będzie jak usiądziemy więc posadziłem Billa tak, żeby opierał się o pień sosny a sam usiadłem na przeciwko niego i rękawem zacząłem wycierać krew, która powoli przestawała lecieć z nosa blondyna. Z ulgą mogłem też stwierdzić, że nos nie jest złamany na co kamień spadł mi z serca. Kiedy zauważyłem, że złotooki przez cały czas mi się przygląda na moje poliki wdarł się lekki rumieniec.

Dlaczego ja tak na niego reaguję? I czemu on to robi, czy u demonów takie zachowanie jest normalne?

poczułem ciepło na policzku i jakoś tak odruchowo wtuliłem bardziej w nie twarz. Po chwili jednak się otrząsnąłem i szybko odsunąłem od blondyna.

-Czemu to robisz?-zapytałem.-Może w świecie demonów to normalne, ale u ludzi nie.

-Hah, raczej czemu TY to robisz? Nie jestem ślepy ani głupi Dipper! -krzyknął na co się wzdrygnąłem

-N-nie wiem o co ci teraz chodzi.-kłamałem...

-Naprawdę Dipper?! Serio?-widać było, że jest zły. Czy jest możliwe, że ja mu się...nieee Dipper ogarnij się.- Czemu nie chcesz przyznać, że ci się podobam?!

C-co? Ja się zastanawiam czy go lubię, a on mi tu z takim czymś wyjeżdża? On mi się nie podoba...prawda?

-Cholera Cipher miałeś o tym zapomnieć! Ja nawet nie wiem czy cie lubię! Jeśli masz jakieś urojenia to się zastanów czy na prawdę nie jesteś ślepy czy głupi.-kiedy to powiedziałem odwróciłem się i poszedłem do chaty

Bill pov.

Poczułem jakieś łaskotanie na policzkach, dotknąłem ich i okazało się, że są mokre. Czy ja... płaczę?! Szybko wytarłem rękawem łzy i siedziałem tak pod tym drzewem. Chyba zjebałem...On mnie nawet nie lubi... sam tak powiedział. To boli... tak cholernie boli. Rozryczałem się już na dobre. Płakałem jak dziecko któremu ktoś zabrał ulubioną zabawkę i kopnął w twarz. Ja zawsze dostaje to czego chce, ale ta głupia Sosna...ygh! Jeszcze to, że mu się nie podobam mógłbym znieść...ale on mnie nawet nie lubi. Zaburczało mi w brzuchu, patrząc na słońce było przed czternastą. Ostatnie co jadłem to płatki wczoraj rano. Płatki zrobione przez moją Sosenkę, która mnie nie lubi... Jak ja nie lubię płakać! położyłem się i skuliłem płacząc wciąż jak wcześniej już wspomniane dziecko. Nawet nie wiem gdzie jestem i jak wrócić do chaty. Chyba już tu zostanę na zawsze.

Czego się nie robi dla miłości?[Billdipp]Where stories live. Discover now