Prawda należy wam się

169 7 0
                                    

Rozdział 14

Jack

Jak tam doleciałem weszłem normalnie przez drzwi.
- Hej Wam
- Cześć Jack
- Muszę wam coś powiedzieć?
- Jack co takiego?- bruknął święty.
Wziąłem głęboki oddech.
- Jestem......- powiedz im-......... Alfą
Wszyscy pękli z śmiechu.
- Niezwy żart Jack- Śmiał się Zając.
Wkurzyłem się. Zaryczałem jak wilk. Zmieniłem się w wilkołaka.
- To ty mnie przestraszyłeś!!!- krzyknął Zając.
Potem zmieniłem się w człowieka.
- A co bałeś się- odparłem ruszyłem brwią.
- Nie
- Ale czemu uciekałeś
- YYYY......aaaa
- Mam cię- brukąłem- Ale nie czas na rozmowy. Mrok chciał jaktek Arendelle, a potem moje stado.
- Co?
Przebiłem sobie w twarz.
- Mrok
- Aaa
- Teraz chcę moje stado. Muszę ich ratować. Czy waszą pomocą. Czy nie- patrzyli na mnie, a potem na siebie- Możecie mnie nawet wywalić. Ale nigdy nie odmówie pomocy wilkom.
- Jack ja ci pomogę- odparła Ząbek.
- I ja- odparł Święty.
Piasek napisał nad głową.
" Jesteś naszym przyjacielem. Więc ci pomogę"
- A ty?
Zając myślał.
- No dobra pomogę ci Jack
Uśmiechnąłem się.
- Chodźcie
Zmieniłem się w wilka. Pobiegłem na wzgórze, a strażnicy za mną.
Zmieniłem się w człowieka.
- Witajcie na wzgórzu wilkołaków.
- Zawszę myślałem że to wzgórze wilków. Ale wilkołaków
- Alfo!!!
- Filipie ile razy mam ci mówić. Że masz mówić Jack
- Przybyły dwójka Alf
- OMG zapomniałem- odparłem- Zostańce tutaj.
Przemieniłem się w wilka. Pobiegłem tam. Ile sił w łapach.
- O już jesteś
- Mam pytanie był u wasz Mrok
- Tak był, a u ciebie
- Też był ten skurwiel
- No wiem- powiedział Robert.
- Musi taki być- odparł Hubert.
- Nie wiem- bruknąłem- Ile nasz jest?
- Około 510 osób
- A u Mroka
- 1 000
- Na liczebność daje zwycięstwo
- Ale pomaga- odparłem.

-----------------------
261 słów.
Miłego czytania :)
😀😀😀

Jelsa- Wilczy JaOn viuen les histories. Descobreix ara