Wojna trwa. Cz. 2

132 7 0
                                    

Rozdział 16

Mrok

Mam pomysł każdy ma słaby czubek.
Złapałem Elsę. Nie spodziewałem się tego co zrobi Jack

Jack

Złapał Elsę.
- NIE!!!
Coś opanowało moje ciało. Świeciłem czymś nawet nie wiem czym.
Synu dasz radę proszę dla mnie, dla stada, dla Mate i Strażników- odparł głos w mojej głowie.
Kim jesteś?
Twojm ojcem Jack. Jam jest Bóg Ognia.
Jestem pół lodowcem i pół ogniem.

Elsa

Próbowałam się wyrwać z jego ochydnych rąk.
Nagle ogień i lód. Zabijają Czarnego Pana. Spojrzałam na goście. Był to mój Jack.
- Już nigdy nie powróci- odparł Święty.

Anna

Elsa miała wrócić za tydzień. A nie ma ponad dwa tygodnie.
- Aniu?
- Co Kris?
- Nie maryw się o Else jest silną kobietą. Nie da się tak łatwo ją pokonać.
- Wiem Kris

Jack

Moje uczucia były mieszane.
Moja matka związała się z Bogiem.
Jestem Alfą.
I strażnikiem marzeń.
Nie wytrzymam jestem kimś. Nawet North tego mi nie powiedział.
Miałem prawo znać prawdę o moim ojcu.
- No.....rth- poczułem się słabo.
- Jack- złapał mnie.
- Dla....czego
- O co ci chodzi
- Mój....oj...ciec....jest.....bogiem- tak mówiłem czułem się coraz słabiej.
Wymioty mnie wzięły.
- Jack!!!- krzyknęła moja mate.
- El....so.....ko....ch...am....cię
Zamknąłem oczy.

Elsa

- Jack nie odchodź błagam cię.
Zaczęłam szlochać. Potem pękłam zaczęłam płakać.
Wszyscy stali wokół Jacka.
Wszyscy wilkołaki zmieniły się w wilki.
Ja też.
Zaczeliśmy śpiewać ich językiem.
Był to łacinski.
Nawet strażnicy marzeń.

Jelsa- Wilczy JaWhere stories live. Discover now