Rozdział 5

651 34 2
                                    

Hej!  Mam dla was nowy rozdział.  Mam nadzieję,  że Wam się spodoba i zostawicie coś po sobie.  Was to nic nie kosztuje, a dla mnie to jest znak, że podoba się Wam to co robię.
❤❤❤❤

Minął tydzień w Cancun, Nagrania wcale nie szły tak szybko, jak myślałam. Naprawdę się z tego powodu cieszyłam.
Dziś nagrywaliśmy scenę, w której Luna poznaje Matteo. Bardzo mnie to rozbawiło i byłam tym bardzo podekscytowana. Od zderzenia dwóch całkiem innych osób zaczęła się ta dziwna, trudna i bardzo skomplikowana historia miłosna.

-Mam takie pytanie, jak to jest możliwe. Mam w ręku koktajl czekoladowy i wylewam go na Ambar. Przecież w tym nie ma nic strasznego.

Nagrywaliśmy tę scenę 2 dni temu, gdy czytałam scenariusz, bardzo się ubawiłam.

-Nie płacą Ci za pytania, Kelnereczko.
-Ale śmieszne, Królu Pawiu.

Mrugnął i odszedł ze swoimi wrotkami, podczas gdy ja kończyłam robić makijaż.
Ostatnio często mówiliśmy do siebie.
„Kelnereczka" I „Król Paw". To było zabawne, Czytałem scenariusza i nagrałam w mojej głowie niektóre sceny.
„Dalej, Karol to nie jest aż tak skomplikowane” Uwielbiałam o nich czytać i je sobie wyobrażać. Wtedy wszystko stawało się prostsze.

-Akcja!
Usłyszałam okrzyk reżysera, to był dla mnie znak, że zaczynamy.

Po południu nagraliśmy ostatnią scenę w Cancun. To oznaczało powrót do Argentyny i zajęcie się resztą scen.
-Będę tęsknić za tym miejscem.
Powiedziałam do Mike'a, który oglądał telewizję, Byliśmy w jego pokoju hotelowym, moja mama pojechała po południu do Mexico City, żeby spotkać się z rodziną, ja musiałam zostać z powodu nagrań. Nudziłam się w moim pokoju, więc przyszłam do Mike'a.
-Mówisz to z powodu pogody czy akcentu? Powiedział, przełykając zbyt dużą ilość popcornu. -Obie rzeczy.
Chodźmy na plażę. Chcę przynajmniej ostatniej nocy zamoczyć nogi w morzu.

-Nie ma opcji, Karol.
Powiedział.
-Jest godzina ósma wieczorem, nikt nie wychodzi na plażę o tej godzinie, fale są za wysokie i.... A nie ważne z Uśmiechnął się i wyskoczył z fotela.
-Nudzę się. Idziemy
-Czekaj, pójdę znaleźć moje sandały. Nie pamiętam, gdzie je położyłam.
-Zadzwonię do Valu, do zobaczenia na plaży. Okej?
Zawołał, gdy byłam już po drugiej stronie drzwi.

Szłam korytarzem, nucąc sobie pod nosem jakąś piosenkę, nie pamiętałam jej słów, tylko melodię.
Winda wydała charakterystyczny dźwięk i drzwi się otworzyły. Wsiadłam i kiedy dotarła na parter, wybiegłam z niej i skierowałam się na plażę. Na szczęście był to hotel z widokiem na plażę, więc dotarcie do niej było dużo łatwiejsze. Na dworze wiał ciepły wietrzyk, który sprawił, że zadrżałam i jednocześnie się roześmiałam.
Naprawdę kocham to miejsce.
Zdjęłam sandały i zanurzyłam stopy w wodzie, nikogo innego nie było na plaży.
-Wygląda na to, że plaża jest twoim drugim domem, kelnereczko. Usłyszałam znany mi już głos. Odwróciłam się i uśmiechnęłam się widząc Ruggero i Cande trzymających się za ręce.
-Uwielbiam wodę, Królu Pawiu. Uśmiechnęłam się.
-Cześć Cande. Przytaknęła i uśmiechnęła się do mnie. -A więc Idziemy, kochanie? Mamy rezerwację w restauracji. Powiedziała Cande, a on skinął głową.
-Ludzie! Nie sądziłem, że tu znajdę.
Nie wiadomo skąd nagle pojawił się Mike z nienagannie wyglądającą Valu. Nie wiedział, jakim cudem była zawsze tak dobrze zorganizowana.
-Ja też nie, Ruggero. Uśmiechnął się do Mike'a. -Idziemy do wody czy nie Valu?
Mike rozmawia z Valentiną. Rozbawiona szybko odwróciłam głowę, żeby na nich spojrzeć.
-Co? Nie było mowy o wchodzeniu do wody. Powiedziałeś, że pójdziemy się tylko przejść. Mike nagle złapał Valentinę w pasie i ją podnosił. Śmiałam się, patrząc na jego poczynania. Odwróciłam się w stronę Ruggero. Cande rozmawiała trochę dalej przez telefon, a Rugge patrzył się w niebo.

-Co ty na to, żebym wybrał drugą gwiazdę na prawo?
-Ta jest moja. Wybierz inną, bo ja nie zamierzam się dzielić.
-Ale z Ciebie egoistka.

-Hej! Zawołałam, chlapiąc w niego odrobiną wody, nie zareagował na to, co zrobiłam.
-Hej, przepraszam, nie chciałam Cię zachlapać, zapomniałam, że wychodzisz.
-Spójrz!
Wskazał na niebo, podczas gdy sam wszedł do wody, popychana mnie tak, że wpadłam cała do wody.
-Ruggero!
Zawołała Cande. Chcą z tobą porozmawiać. Przyjdziesz czy jesteś zbyt zajęty?

Ruggero wyszedł na brzeg. Osuszył trochę ręce, wziął telefon i odszedł. Ja też zbliżyłam się trochę bliżej brzegu. -Cześć Karol.
Powiedziała Cande zbliżając się do brzegu. -Chcę być z tobą szczera. Nie chcę mieć z tobą problemów, rozumiem, że mój chłopak i ty gracie główne role, ale nie chciałbym dowiedzieć się, że myli Ci się fikcja z rzeczywistością. Przypominam, że jesteśmy ja i Rugge jesteśmy parą.
Stalo się coś Cande?
Zapytał Ruggero.
-Nie, nic, kochanie. Rozmawiałam tylko z Karol. Obaj spojrzeli na mnie, podczas gdy Cande udawała uśmiech.
No cóż, zapamiętaj moje słowa, teraz powodzenia życzę.

Our last song |Ruggarol|Where stories live. Discover now