Czy znasz to uczucie, kiedy twoje ciało zaczyna drzeć, zaczyna boleć cię brzuch i nadchodzi to głupie uczucie, którego nie możesz powstrzymać?
Cóż, tak właśnie się teraz czułam. Moje usta nie były w stanie wypowiedzieć ani jednego słowa, a moje ciało nie wiedziało co zrobić. Ruggero starał się wziąć moją rękę, ale szybko oddaliłam się od niego. Nie wiedziałam, co mam robić.
Wszystko w porządku.Kiedy zobaczyłam wpis matki Ruggero, miałam jeszcze nadzieję, że to nie prawda.
Po jego słowach ta nadzieja zatonęła w głębinach oceanu.
Nie zamierzałam płakać, płakałam już wystarczająco długo.
Nie miałam ochoty pokazywać się przed nim zalana łzami.Czekałam na niego, do diabła, zrobiłam to! To wszystko wydawało się takie odległe.
-Nie.
Zaprzeczyłam, nie chcąc, żeby łzy opuściły moje oczy.
Nie prosiłam o to, nie chciałam tego robić.
- Ty.
-Karol ja
-Nie, Cholera Ruggero! Jesteś idiotą.
Nie myślałam, co mówię. Chciałam wrócić do domu u zanurzyć się w mojej poduszce.
-Kocham cię i dlatego nie chcę cię ponownie widzieć w moim życiu. Ja...
Próbował się do mnie zbliżyć, ale się odsunęłam.-Nie dotykaj mnie, proszę. Nie chcę, żebyś mnie dotykał.
Odwróciłam się i zaczęłam biec. Chciałam od niego uciec.
-Nie! Poczekaj Karol. Pociągnął mnie za rękę, a ja zderzyłam się z jego klatką piersiową.
Poczułam, jak jego serce przyspiesza. Spojrzałam w jego oczy, które błyszczała bardziej niż zwykle.
Wytarłam łzę i zamknęłam oczy, oddychając ciężko.
-Nie Ruggero, odejdź ode mnie.
Popchnęłam go.
-Nie chcę cię już więcej widzieć w moim życiu.
-Karol!
Próbował mnie powstrzymać, ale uciekłam. Biegłam tak szybko, jak jeszcze nigdy w życiu.
Kiedy udało mi się dotrzeć do pizzerii, pobiegłam do łazienki. Łzy wydostawały się z moich oczu. Mój wysiłek, by nie płakać, nie poszedł na marne.
Jedną ręką zakryłam swoje usta, wślizgnęłam się do jednej z kabin i usiadłam na podłodze. To bardzo dziwne miejsce na płakanie, ale miałam to gdzieś. Wyszłam ze środka, na szczęście nikogo nie było. Spojrzałam w lustro i to, co w nim zobaczyłam, przeraziło mnie.
Wyglądałam jak siedem nieszczęść.
Wzięłam Głęboki wdech i opuściłam łazienkę.
Chciałam jak najszybciej dostać się do domu. Przez całą drogę przypomniałam sobie chwile spędzone z Ruggero.
Każde słowo, każdy uścisk, każdą scenę, każdy pocałunek...Nie płacz już, Karol. Powiedziałam sama do siebie. Muszę być silna. Dostałam do domu, na szczęście nikogo nie było. Pobiegłam do mojego pokoju i rzuciłam się na łóżko, ściskając w ręku kopertę, którą dostałam od Ruggero.
-JESTEŚ IDIOTĄ! Krzyknęłam i rzuciłam w ścianę zmiętym papierem.
-NIENAWIDZĘ CIĘ.
Zawołałam i oparłam na ziemię, zalewając się łzami.-Nienawidzę cię tak bardzo, że przez łzy nic nie widzę.
Spojrzałam na leżący pod ścianą papier i dostrzegłam na nim ślady atramentu.
Wytarłam łzy, które spływały po mojej twarzy i poczołgałam się w jego stronę. Wzięłam go i otworzyłam, były tam litery, słowa, frazy."W swoim życiu popełniłem wiele błędów, kochanie ciębie, nie było jednym z nich.
Może byliśmy idealną parą w niewłaściwym czasie?
Chcę, żebyś zachował teksty, które napisaliśmy, chcę, żebyś pamiętał wszystkie rzeczy, które razem przeżyliśmy, ponieważ w tej piosence, która nam nie wychodziła...Zaśmiałam się z tej części, że nam nie wychodziła.
Jest opisane nasze życie, nasza historia. Zawsze będziesz, moja ostatnią piosenką.
Zamknęłam mocno oczy i spojrzałam na półkę, na której leżały papierowe samoloty. Coś kazało mi je zatrzymać.
Westchnęłam i starłam łzy z twarzy.
YOU ARE READING
Our last song |Ruggarol|
FanfictionNie każda historia ma szczęśliwe zakończenie. Ta książka to jedynie tłumaczenie. Uzyskałam od autorki zgodę na przetłumacznie. Początek: 6 marzec 2019 Koniec: 7 maj 2019 Autorką książki jest: ruggarolshipp