Rozdział 33

297 18 9
                                    

Rozdział dedykuję:
klixio_princess
RrainbowDdreams
leiasolo2

Nieubłaganie zbliżamy się do końca tej historii. Mam nadzieję, że rozdział Wam się spodoba.

Komentujcie.
Głosujcie.
Za każdy głos oraz komentarz dziękuję!

Miłego dnia!
❤❤❤❤




-Nie mam zamiaru farbować moich włosów na różowo.
Powiedziałam.
-Wyzwanie to wyzwanie, a ty przegrałaś Karolita. Patrzyłam na niego przez kilka sekund
-Tak, ale nie było mowy o tego typu wyzwaniach, wyzwania miały być zabawne.
-Ty to wymyśliłaś, więc to twoja wina głupku.
-Nienawidzę cię.
-Kocham cię.

-Karol! Co tu jeszcze robisz?! Mamy lot za kilka godzin.
-Wiem mamo...
-Nie, nic nie wiesz, spóźnisz się na lot Karol, spakuj się, Nicolás, pomóż jej
-Ale...
-Twoja matka kazała mi się tobą zająć.
Nicolas westchnął sfrustrowany i wstał
Poszliśmy do mojego pokoju.
-Dlaczego muszę ci pomagać.
-Bo tak.
Powiedziałam, gdy weszliśmy do mojego pokoju. Wszędzie były ubrania.
-Włóż to wszystko do tych dwóch walizek.
-Co do cholery? Karol, ale ty masz bałagan.
-Tak, tak. Włóż te rzeczy do walizek i tyle.
Podniosłam ubrania z podłogi i wrzuciłam je do walizek.
-Nie zmieścisz tam wszystkiego.
-Hej Nicholas...
-Czego chcesz?
-Muszę gdzieś iść. Jakby moja mama pytała, gdzie jestem, powiedz, że jestem w łazience.
-Co? Karol!
Zawołał, ale już wymknęłam się z pokoju. Przeszłam przez salon i przekręciłem klamkę, żeby wyjść z pokoju.
Wyszłam na zewnątrz i zamknąłem drzwi, najciszej jak umiałam.
-Buu!
Przestraszyłam się i szybko się odwróciłam.

-Jesteś idiotą. Nie widzisz, że uciekam?
Położyłam rękę na piersi, ciężko oddychając. Gdyby mama się o tym dowiedziała, zabiłaby mnie, ale na szczęście oglądała jakiś serial.
-Nie, właśnie widziałem, jak zamykasz drzwi. Uśmiechnął się do mnie. -To też.
Skinęłam głową, spojrzałam na niego i uśmiechnęłam się.
-Nie wiesz, jak bardzo chcę...
-Jeść? Zamówimy pizzę do pokoju? Jestem głodny.
-Ty zawsze jesteś głodny Ruggerito.
-To prawda.
Objął mnie ramieniem i skierowaliśmy się do jego pokoju.
-Będę za tobą tęsknić.
Powiedział, pozwalając mi wejść do środka.
-Ja za tobą też.
Nie czekając ani chwili, odwrócił mnie i połączył nasze usta w długim pocałunku.

-Nie wiesz, jak bardzo chciałem to zrobić. Szeptał między pocałunkami.
-Ja też.

Wyszeptałam i przysunęłam jego twarz bliżej mojej. Uśmiechnęłam się, podniósł mnie, a moje nogi owinęły się wokół jego bioder. Całowałam go szybko. Bardzo szybko.
-Cholera.
Odsunęłam się od niego na kilka sekund, mój głupi telefon nie przestawał dzwonić. -Mamusiu.
-Żadne Mamusiu Karol,
za pół godziny masz być na lotnisku.
-Już lecę.
Rozłączyła się, zanim zdążyła cokolwiek powiedzieć.
-Ale niegrzecznie.
Uśmiechnęłam się.
-Tak, muszę już iść, zaraz spóźnię się na samolot.
Nie mogłam dokończyć zdania, bo mnie pocałował.
Ten pocałunek był jednym z tych pocałunków, których nigdy nie zapomnisz.
Taki który dociera do twojej duszy i zostaje tam na zawsze.
Ten pocałunek był tak głęboki i tak miękki. Sprawiał, że czułam, że żyje. Jego pocałunki były dla mnie jak powietrze, niezbędne do życia.
-Nie chcę Cię zostawiać.
Wziął moją twarz miedzy dłonie i złożył pocałunek na moim czole.
-Ani ja, ani ja. Uśmiechnęłam się.
-Zatem zostaniesz?
-Tak, odpuszczę sobie wakacje z rodziną, powodzenia w Meksyku! Objęłam go i wiedziałam, że nigdy nie będę za nikim tęsknić tak bardzo, jak za nim.
****

Siedziałem w wygodnym fotelu w samolocie, okazało się, że moja matka źle ustawiła czas na swoim telefonie i lot odbył się dopiero dwie godziny później.

Wniosek: Musiałam siedzieć na okropnym plastikowym krześle,
a mój biedny tyłek cierpiał.
-Nauczka na przyszłość:
Sprawdzić godzinę ma biletach kilka razy.
Uczucie: Ogromna tęsknota za kimś.

Co robię?
Próbuję zasnąć i przygotować się na te straszne długie godziny lotu.

*Dobrej podróży*

Wiadomość od Ruggerito sprawiła, że ​​uśmiechałam się jak głupia do ekranu telefonu.
Przypomniałam sobie nasz ostatni pocałunek.

A może...
Pamiętam ten ostatni pocałunek, bo wydawał mi się najbardziej realny.

Koniec.

Our last song |Ruggarol|Место, где живут истории. Откройте их для себя