Rozdział 15. Nie tylko alkoholem można się upić

203 20 49
                                    

{Perspektywa Applejack}

Mmh.. Włóczyłam się po festynie bez celu, ciągając za sobą jabłko karmelowe brudne od trawy. Nogi chwiały mi się jak szalone, a myśli wirowały wysoko w krainie znanej tylko mi. Mh... chodziłam tak już dobre parenaście minut, kiedy dojrzałam Sunset przy stoisku z rzutami do celu. Powlokłam się do niej, teraz już na serio bujając w obłokach i oparłam się nagle na niej ciężko, ale jednocześnie leciuutko.. mh..

-O, AJ, tutaj jesteś! -Powitała mnie wesoło akurat szykując się do rzutu - Sorki, że się pogubiłyśmy, ale zostałam zagadana -Zrobiła smutną minkę.

-Mhhmmm -Westchnęłam rozmarzona będąc w innym świecie. Wyprostowałam się nabierając do piersi świeżego powietrza. Obróciłam się na pięcie i znowu upadłam na ognistowłosą przyjaciółkę psując jej rzut.

Dziewczyna nie przejęła się i zaczęła przygotowywać się do następnego. Ja zgarnęłam jej ciemne blond kosmyki włosów i zaczęłam się nimi bawić.

Niewiele myśląc zaczęłam gadać w trzech językach, tracąc rachubę, który to który.

-Mon amour [moja miłości po fr.]... mrrrh.. -Wymruczałam cichutko do siebie, a Sun rzuciła i zbiła wszystko.

-Mon coco.. huhuh.. [mój kogucik po fr. hahh] -Westchnęłam i popatrzyłam w niebo -Mine whole world... ghyh..

-AJ? Wszystko ok? -Usłyszałam chichot Shimmerki, który przebił moje rozdzielanie się umysłu od ciała.

-Tia.. -Obróciłam w palcach kosmyki włosów przyjaciółki i zlazłam z niej.

Obróciłam się wokół własnej osi i zawirowałam jak na tańcach. Trafiłam na Sunny, która odbierała nagrodę i pociągnęłam ją do tańca.

Zaczęłam z nią tańczyć ciągając bidulę na wszystkie strony. Ona zaczęła się ze mnie śmiać i wyrwała mi się delikatnie. Jednak, kiedy moje świrowanie nie ustawało, zmartwiła się.

-AJ? Co ci się dzieje? -Usłyszałam jej zatroskany głos, kiedy przestała się śmiać.

-Ym.. no wiesz.. hyhyh.. -Zachichotałam słodko i zaczęłam otaczać słup lampy w te i we wte.
Wróciłam się do Sunset i objęłam ja od tyłu za szyją, a ona zaczęła mnie lekko ciągnąc idąc.

-Ah.. -Westchnęłam i uśmiechnęłam się z relaksem.

-To co ci..? -Dziewczyna znowu delikatnie zaczęła temat.

-A no wiesz.. nic, nie żeby jakaś tęczowowłosa osoba mnie pocałowała, ale nic ci nie powiem bo to tajemnicaaaa aa a... -Schowałam buzię w jej włosy i wypaplałam nieświadomie swoją tajemnicę. Po chwili ni z tego ni z owego zaczęłam chichotać. Nagle Sunset zaczęła śmiać się ze mną, ale jak później stwierdziła, przez to, że nie zdając sobie sprawy się wygadałam.

Przeszłyśmy jeszcze chwilę chichocząc, Sunset chyba nie traktowała mnie poważnie..hm.. Wisiałam na niej i nagle moim oczom ukazała się tacka z drinkami. Nic nie myśląc wyciągnęłam do nich rękę.

-Uuu - Powąchałam to i puściłam przyjaciółkę. Lekko nucąc odeszłam pare kroków i zamoczyłam usta w płynie. Było takie średnie ale mi jakoś niebiańsko odbijało heheheeeee...

Sunset do mnie wróciła i popatrzyła zdziwiona

-Mówiłaś serio? Dash cię pocałowała? Przecież nie widziałyśmy jej od dłuższej chwili.... -Przez emocje położyła mi dłonie na ramionach.

EqG: AppleDash - Klucz Do Serca /ZAWIESZONE/edytowaneWhere stories live. Discover now