Rozdział 17. Moje emocje wariują!

240 19 71
                                    

{Perspektywa Rainbow Dash}

Wspominałam kiedyś może, że budzik przyprawia mnie o agresję?! Nosz jasny szlag! Jeszcze się zaciął i weź coś z tym zrób! Ughhhh japaaa, durny zegarku! Walnęłam urządzenie od góry pięścią i zamknęło się. Uh i co, skończyły się tematy do trąbienia? Zaśmiałam się dumnie i wstałam.

-Auuu! -Zadarłam się i spojrzałam pod swoją stopę -Ugh, śrubka z zegarka, trzeba będzie coś z tym zrobić.. -Położyłam drobną rzecz przy budziku i zaścieliłam łóżko.

Podrapałam się po głowie i szeroko ziewnęłam. Przeszłam między rozwalonymi rzeczami slalomem i znalazłam się w łazience. Nałożyłam pastę na szczoteczkę i włożyłam do ust. Zsunęłam piżamowe gatki i zrzuciłam sportowy stanik. Weszłam pod prysznic by wziąć szybką kąpiel. Woda gęsto sączyła się po moich ramionach i plecach. Piękne uczucie. Po kilkunastu minutach wyszłam i ogarnęłam się tak jak codzień. Przeczesałam włosy palcami i dałam grzywkę do tyłu. Ona po chwilce się zsunęła i ułożyła idealnie. Po całkowitym przygotowaniu się i ubraniu w czarną, luźną bluzkę bez rękawów i granatowe jeansy, pobiegłam raz-dwa spakować książki.

Podniosłam dwie z szafki nocnej i już miałam się obrócić by iść do plecaka, kiedy potknęłam się o swoje własne buty i runęłam jak długa na podłogę. Ugh, muszę tu posprzątać.. Podniosłam się ociężale jak od pompek i kucnęłam. Chwyciłam kartki, które wypadły z jednej z książek, kiedy się wyrąbałam by schować je z powrotem. Wtedy z pomiędzy nich wysunęła się malutka, z lekko zagiętym rogiem. Huh? Nie kojarzę jej. Nachyliłam się i ją podniosłam. Zaczęłam czytać trzymając książki. Było tam napisane:

Heyya.. Trochę nie miałam jak spytać osobiście... ale pf, ok, nie pytam, meh, po prostu przyjdź do parku przy szkole, tam gdzie jest staw, na ten ozdobny most, jakoś około 18. Nie pożałujesz, Dashka ;*

Lil' someone huh ;**

Zarumieniłam się strasznie. Co? Ugh.. Sio, ciepło z policzków! Głupi żart mh... To było tak idiotyczne.. mh.. Zasłoniłam buzię sama przed sobą. Ugh dlaczego mi się to spodobało! Przecież to głupie.. ale.. ciekawe komu się tak głupot.. głupich głupot zachciało hmph... Wtedy ujrzałam za kartkami, które trzymałam fragment czegoś kolorowego. Z ciekawością na to spojrzałam. O.. Moje zdjęcie z urodzin... Z Applejack.. Dotknęłam dłonią jej podobizny. Zaraz.. Applejack..? Może to ona napisała tę kartkę.. Hah... Napewno, wczoraj przecież przyniosła mi książki.. Zachichotałam do siebie i spakowałam wszystko. Zadowolona rzuciłam się do wyjścia i wyszłam z domu.

Do skrzyżowania doszłam błyskawicznie. Z daleka widziałam już moją.. przyjaciółkę.. Uśmiechnęłam się do siebie i zmarszczyłam brwi. Podbiegłam do niej i ją uściskałam. Oups, chyba mnie poniosło. Po przywitaniu wzięłam ją pod rękę i dumnie zaczęłam iść z nią przy boku. AJ przyniosła mi też moją marynarkę.. Pachniała nią i jej perfumami. Tak jak wtedyyy... tam..Przy namiotach... Nagle usłyszałam jej głos

-Huh? -Popatrzyłam na nią- Mówiłaś coś?

Blondwłosa prychnęła i przewróciła oczami
-Pytałam czemu się tak uśmiechasz? -Zachichotała.

-Ym, nic specjalnego, dobry dzień wyczuwam -Uśmiechnęłam się szeroko i pomyślałam o przeczytanym rano liściku. Po tym rzuciłam wzrokiem na to jak trzymam ją pod rękę. Ciągle miałam dziwny zaciesz na buzi, co doprowadzało mnie do szaleństwa, ale nic nie dawałam po sobie poznać. Rozwinęłam za to temat naszego zdjęcia z moich urodzin. AJ widziała je u mnie w szafce i dlatego je zgarnęła z kartkami. Mh.. tia, jasne, a karteczka wpadła przez przypadek, hehe... Lada chwila znalazłyśmy się na przystanku autobusowym. Świetnie się złożyło, że akurat jechał nasz. Podbiegłyśmy i zdążyłyśmy idealnie. Pominę fakt... że... biegłyśmy z-za ręce..? Taki odruch, ugh! Samo się ją złapało za dłoń...! Moją ręką.. wrh. Hyh.. Ii ten, no, dojechałyśmy przed czasem...

EqG: AppleDash - Klucz Do Serca /ZAWIESZONE/edytowaneWhere stories live. Discover now