•POCZĄTEK WYPRAWY DRÓŻYNY PIERŚCIENIA•

1.5K 45 14
                                    

- Powiernik pierścienia udaje się na wyprawę do góry przeznaczenia. Tych którzy mu towarzyszą nie wiąże żadna przysięga by szli dalej wbrew swojej woli... - powiedział Elrond  - Żegnajcie... Pamiętajcie o celu waszej misji. Niech wam towarzyszy błogosławieństwo ludzi, elfów, krasnoludów oraz wszystkich wolnych istot.

- Drużyna czeka na powiernika pierścienia - odezwał się Gandalf, a wzrok wszystkich powędrował w kierunku młodego pana Bagginsa. Frodo patrzył na nas by po chwili ruszyć przed siebie, a za nim Gandalf, Legolas, Pipin, Merry, Boromir, Gimli, Sam, Ja i na końcu Aragorn.

***

- Witaj - usłyszałam głos za sobą który zapewne należał do idącego za mną Aragorna

- Witaj - zwolniłam lekko krok by iść równo z Nim

- Czy mógłbym wiedzieć kim jesteś? - zapytał

- Jestem Elen Durin. Córka Thorina Dębowej Tarczy i Evie Morgan - przedstawiłam się

- Czyli jesteś krasnoludzicą? - zapytał na co pokiwałam lekko głową - na pierwszy rzut oka wyglądasz na elfkę - dodał

- Moja mama był pół elfką więc to pewnie dlatego - odparłam - a ty jesteś?

- Wybacz - powiedział - Aragorn choć wszyscy znają mnie pod mieniem Obierzyświat.

- Miło mi Cię poznać - powiedziałam z uśmiechem

- Mi panienkę także - odparł także się uśmiechając.

***

W trzecim dniu podróży dotarliśmy na pewną górę na której zrobiliśmy postój. Usiadłam na skałce patrząc jak Boromir uczy władać mieczem dwójkę hobbitów. W sumie. Całkiem dobrze im szło. Usłyszałam jak jakaś osoba siada obok mnie. Spojrzałam na nią i okazał się nią być Legolas.

- Gdy ktoś zapyta mnie o zdanie, a wiem że tak by się stało... uważam że nadkładamu drogi - usłyszałam głos Gimlie'go by następnie na niego spojrzeć. - Gandalfie uważam że powinniśmy przejść przez Morię... mój kuzyn Balin przywitał by nas jak królów...

- Nie wybrałbym tej drogi chyba że w ostateczności. - odpowiedział czarodziej kręcąc przy tym głową

Razem z Legolasem podeszliśmy bliżej rozmawiających. Ja stanęłam obok rudobrodego, a elf stanął na skałce patrząc w dal

- Co to? - zapytał siedzący nieopodal Sam patrząc w niebo

- Nic - odparłam

- Zwykła chmura - dodał stojący obok Gimli

- Szybko się przemieszcza - stwierdził Boromir

- Glebainy! - zwołał elf - z dan landu!! - krzyknął

- Kryć się! - zawołał Gandalf, a każde z nas zabrało swoje rzeczy by następnie szybko się ukryć. Schowałem się pod skałą, a razem ze mną Aragorn, Frodo i Sam. Po chwili ptaki bardzo przypominające kruki z Ereboru zaczęły krążyć nad miejscem w którym obecnie się znajdowaliśmy. Gdy odleciały każdy wyszedł z swojej kryjówki.

- Szpiedzy Sarumana - stwierdził wychodzący zza skały Gandalf - obserwują południowy gościniec... Musimy iść przez Kharadras - oznajmił czarodziej patrząc na góry....

Syn Gondoru~Władca Pierścieni~ ZakończoneWhere stories live. Discover now