XXV

129 7 1
                                    

Jak to teraz u mnie wygląda? Już mówię:

Jonah Marais - moja druga połowa. Nic się na szczęście nie dzieje. Kocham go. Kocham...

Christina Harris - moja szczera przyjaciółka. Mogę jej o wszystkim powiedzieć.

Corbyn Besson - jeden z lepszych przyjaciół. Znam go od początku. 

Zach Herron-Jack Avery-Daniel Seavey - dobrzy kumple. Może nie powiem im WSZYSTKIEGO, ale bez nich życie było by nudne.

Kieran Ormond - mój brat. Nie mam pojęcia co o nim myśleć. Kiedyś wydłubałabym mu oczy przy najbliższej okazji, a teraz tylko podrapałabym. 

Mark Jude-Zach Clayton-Jessica Goldberg - dla mnie nikt. Nie mam do nich siły. 

W sumie tyle. Nic ciekawego się nie dzieje. Absolutnie nic. 

Umówiłam się z Chris na zakupy. Chodziłyśmy w tą i z powrotem, a moja towarzyszka bardzo podniecona krążyła od wieszaka do wieszaka w poszukiwaniu idealnej sukienki na bal wiosennego. Podobno to taka tradycja szkolna. 

- No chodź jeszcze tu. -błagała mnie przyjaciółka, ciągnąc za rękę, a ja tylko westchnęłam i weszłam do 58 sklepu. 

Od razu Christina podbiegła do wieszaków i zaczęła oglądać wszystkie sukienki. Jednak wychyliła się zza mebla i spojrzała na mnie z zaniepokojeniem. 

- A ty w czym idziesz? -zapytała i podeszła do mnie.

- Nie wiem, pewnie coś znajdę w szaf...

- Nie ma mowy! -wydarła się Chris, przerywając mi. - Ty idziesz do przymierzalni, a ja daje ci sukienki. Mną się później zajmiemy. 

Nie odzywając się poszłam w stronę przymierzalni i usiadłam na małym stołku. Po kilku minutach zobaczyłam przed sobą uśmiechniętą przyjaciółkę ze stosem ubrań. 

- Proszę mi się w wszystkim pokazać. -uśmiechnęła się i usiadła na kanapie na przeciwko mojej kabiny. 

Pierwsza, błękitna sukienka miała koronkowe długie rękawy i bufiasty dół. Przejrzałam się w lustrze i wyszłam do Christiny.

- Nie, nie, nie. Nie twój kolor.  

Zawróciłam do kabiny i wzięłam następną. Sukienka ta była bez rękawów i tiulowy dół. Góra była czarna, a dół kremowy. Znowu wyszłam przed. 

- Meeh... -dziewczyna skrzywiła się. - Następna. 

Wróciłam do przebieralni i ubrałam sukienkę. Ubranie to było granatowe. Sięgała mi nad kolano, miała rękaw trzy czwarte i dekolt w serek. Na spódniczce była siatka, która była w drobne kwiatki, góra również była przyozdobiona w kwiatki. Poprawiłam włosy i wyszłam.

Christina nic się nie odezwała. Przytaknęła tylko i przytuliła mnie. 

- Dobra, ponieważ spodobały mi się jeszcze inne sukienki z twojego stosu, teraz ja je przymierze. -powiedziała dziewczyna. Ja szybko weszłam i przebrałam się w swoje czarno-czarne ubrania i wyszłam na kanapę z sukienką. 

Następnie Christina pokazała mi się w 5 różnych sukienkach. Jednak różowa, druga zielona, trzecia i czwarta niebieskie, ale piąta biała, idealna. Sukienka jest wydłużana na dole, z tyłu, a góra jest cała koronkowa na cienkich ramiączkach. Była śliczna. 

Po udanych zakupach ruszyłyśmy każda do siebie do domu. Zawiesiłam sukienkę na wieszaku i ruszyłam do kuchni ugotować coś. Postawiłam na makaron ze szpinakiem. I powiem wam, że nie było najgorzej, zacięłam się tylko raz. W między czasie przyszło mi na telefon kilka powiadomień, więc w trakcie posiłku sprawdziłam wszystko.

Od: Jonah ♥ 

O boże kochany....

Od: Jonah ♥ 

Jestem z tobą

Od: Jonah ♥ 

Ale ty jesteś śliczna, wiesz?

Od: Jonah ♥  

Ale jestem farciarzem.

Od: Jonah ♥ 

Kocham cię.

Do: Jonah ♥ 

Ja ciebie też kocham JoJo 

Przepraszam za brak rozdziałów, ale miałam po prostu blokadę i nie mogłam, ale dziś stwierdziłam, że jak nie skończę tego do północy to jutro nie jem. I dzięki bogu udało się... uff. Co tam u was? Jak się podoba typowo damski rozdział. 

xo Karola

I'm falling for you | Jonah MaraisWhere stories live. Discover now