10. Co się z nią stało?

14.2K 320 167
                                    



Obudziłam się rano... Wiedziałam, że czeka mnie rozmowa z Adim bo jak ja mu spojrzę w oczy? Zrobiłam poranną rutynę i zeszłam na dół kuchni bo już od ponad tygodnia karmie się na śniadanie jabłkiem, ale dzisiaj zjadłam kanapki z nutellą.

Postanowiłam się przejść do szkoły, podróż zajęła mi 15 minut i byłam już pod szkołą, dostrzełam Maxa i Adiego, ale obejmował Milenę.

Zauważyłam, że w moją strone kierował się Adi, objął mnie w talii i złożył pocałunek na moich ustach łapiąc mnie za ręke i doprowadził do Maxa i reszty tej bandy, nie chciałam. Nagle wyrwałam się od niego i pobiegłam w strone szkolnych toalet, ukryłam się tam płacząc jaka jestem naiwna. Dziwne uczucia mną rządziły, a ja nie umiałam im zaradzić. Miałam wszystkiego dosyć. Pod wpływem nerwów wyjęłam żyletke i zaczęłam robić kreski na rękach. Miałam gdzieś konsekwencje, bynajmniej na ten moment.

- Kurwa, Katrin czemu? - usłyszałam znajomy głos

Vanessa.

- Nie patrz na mnie jakbym umierała - powiedziałam, podwinęłam rękaw i wybiegłam zostawiając ją tam, wybiegając zwrócili na mnie uwagę najbardziej bo krzyczeli coś, ale biegłam mimo, że w oddali słyszałam krzyki Adiego. Biegłam, aby nie zobaczyli krwi, ani nikt nic nie dopytywał. Niestety zakręciło mi się w głowie i upadłam boleśnie, poczułam silne zawroty głowy i obraz zaczął stawać się ciemny.

Pow. Adi

Staliśmy, gadaliśmy i nagle wybiegła Katrin zaczęła biegnąc nie zwracając na krzyki Vanessy, żeby poczekała. Natychmiastowo pobiegłem za nią zresztą Kristian, Max, Luke też, Luis został z dziewczynami. Biegliśmy drogą, która prowadzi do jej domu bo pewnie tam biegła, nagle w oddali dostrzegłem jak jej szczupłe ciało opada na twardy beton. Kristian zadzwonił po karetkę, a Max próbował zatamować krew kiedy ja głaskałem ją po włosach.

Pov. Max

Patrzałem na nią jak ją zabierają, zadając sobie jedno pytanie - dlaczego? Jak tak patrzałem na nią miałem wszystko gdzieś ,chciałem tylko być przy niej i dowiedzieć się wszystko okej. Pobiegłem pod szkołę do mojego auta i usłyszałem ten piskliwy głos.

Nienawidzę go.

M - Maxiu, gdzie idziesz? - spytała Milena

- To nie Twoja sprawa - Odpowiedziałem oschle i wsiadłem do auta

***

- Dzień dobry, nie może tu Pan teraz przebywać jest Pan kimś z jej rodziny? - spytał lekarz

- Jej chłopakiem - skłamałem

- Eh, no dobrze. Niech Pan trochę z nią zostanie - powiedział, a ja skinąłem głową

Pochyliłem się na nad nią i musnąłem jej usta.

- Ma anoreksję - usłyszałem kobiecy głos za mną

Odrazu się odwróciłem i zobaczyłem jej mamę.

- Co? - mruknąłem sądząc, że się przesłyszałem

- Ma anoreksję do tego się pocięła, co się z nią stało? - powiedziała i schowała twarz w dłoniach, płacząc

Ma anoreksję?

Obiecałaś mnie nie kochać. [Zakończone]Where stories live. Discover now