Rozdział 2

442 38 30
                                    

---Rozdział II: Szukając przyjaciół---

*Reader PoV*

Co... Co to było? Mogę przysiąc że kogoś słyszałam...

- [T/I]? Długo jeszcze, skarbie? Wiesz, że przed nami długa droga, prawda?- Zawołał mój ojciec.

-S-Sorki! Już schodzę!- Powiedziałam entuzjastycznie biegnąc po schodach.

*Time Skip*

Mój ojciec nie żartował mówiąc że będzie to długa droga. Czas do tej pory spędziłam wyglądając przez okno. Z tętniących życiem ulic [Nazwa Miasta] wjechaliśmy na spokojne drogi obrzeża.

-Hej, [T/I]. Wiedziałaś, że ciocia wydała tonę pieniędzy na odnowę domu?- Zapytała mama.

-Naprawdę? Jej dom jest naprawdę ogromny, racja? Musiała strasznie dużo wydać- Przyznałam jej rację.

-Cóż, znasz ją. Odkąd jej mąż zmarł, spędzała za dużo czasu w domu. Dlatego, kiedy dowiedziała się że przyjeżdżamy z wizytą, była tak podekscytowana, że chciała by jej mieszkanie wyglądało jak najlepiej, mimo że nie było to konieczne. Jedziemy odwiedzić ją. Nie dom- Wtrącił ojciec. 

- Ale kochanie, ona zbyt przejmuje się wyglądem. Mimo, że ma już swoje lata, dalej maluje się jak szalona. Mówiłam już jej żeby uważała bardziej na zdrowie a nie na wygląd, ale nie chce mnie słuchać. Trochę się martwię bo jej dzieci są za granicą. Za daleko- Powiedziała mama z troską w głosie.

-Aww. Myślałam że będzie tam moje kuzynostwo- Powiedziałam. Tata pokręcił głową.

-Sorry słońce. Wszyscy pracują i musieli wyjechać. Dlatego jedziemy jej dotrzymać trochę towarzystwa, prawda?- Zmieniłam moją pozycję na nieco wygodniejszą i rozciągnęłam się. Moi rodzice zaczęli rozmawiać o pracy, polityce i innych rzeczach. Blah Blah. Nie muszę już ich słuchać.

Postanowiłam ponownie otworzyć laptop, gdyż zaczęło mi się powoli nudzić. Nie dam rady grać zbyt  długo. Bateria nie wytrzyma. Zapomniałam naładować. Czemu jestem taka zapominalska? To naprawdę poważny problem.

Gdy tylko pojawił się pulpit, kliknęłam dwa razy w ikonkę HetaOni i zaczęłam kontynuować poprzednią grę. Byłam już podczas drugiego rozdziału.

----Rozdział II: Szukając przyjaciół---

Kontrolując Japonią skierowałam się do biblioteki i podniosłam klucz

Japonia: Klucz? Nie widziałem go tu wcześniej. Może to coś go upuściło podczas walki

======

Niby po co czemuś takiemu klucz? :T

======

Otworzyłam menu i weszłam w zakładkę, gdzie powinno pisać gdzie dany klucz pasuje.

Klucz do czwartego piętra: Otwiera strych na czwartym piętrze

Potem oczywiście skierowałam się na czwarte piętro. Widziałam czerwone krzesło, zasłony... Co niby miałam tu zrobić? Nie mogę sobie przypomnieć...

Przeszukałam parę rzeczy i podeszłam do półki z książkami. Odkryłam AmeriMochi. Och teraz pamiętam!

Japonia: Och, mochi. Utknąłeś?

Japonia: Nie dam rady cię uwolnić. Nie w ten sposób

Japonia: Biedactwo... Chociaż myślę że Niemcy mógłby ci pomóc. Ciekawe czy przyszedłby tu dla ciebie?

HetaOni (Hetalia x Reader x 2P! Hetalia) || TłumaczenieWhere stories live. Discover now