Rozdział 8 ( część 1 )

229 27 10
                                    

--- Rozdział VIII: Dwie sekundy więcej ( część 1 ) ---

//PoV trzecioosobowe//

-A więc, co chciałeś mi powiedzieć, Japonio?- Zapytał Ameryka, podnosząc jedną brew.

-Masz jeszcze sporo siły, prawda?- Zapytał Japonia podnosząc na niego nieco wzrok.

-Tak, ciągle jestem od was dużo silniejszy- Odpowiedział Ameryka. Ciemne oczy Japonii spotkały się z tymi jasnymi Ameryki.

-W takim razie...

Dlaczego nie zostaniesz bohaterem?

Twarz Ameryki rozjaśniła się nieco na te słowa

-Brzmi świetnie! Mów dalej!

===

*Anglia próbował użyć swojej magii**

-Cholera! Tak jak myślałem, nie mogę używać swojej mocy- Powiedział zirytowany Anglia. O dziwo, przez chwilę, Ameryka wcale się nie odzywał.

-Anglio- Powiedział w końcu

-Co?

Ameryka popatrzył na niego i skrzyżował ręce na piersi.

-Czy nie mógłbyś zatrzymać tego potwora na dwie sekundy, jeśli użyłbyś całej swojej magicznej mocy?

-Zamknij się! Nie rób takiej ponurej miny jak Japonia i [T/I]!

Nie wierzysz mi, prawda? Ciągle myślisz, że jestem dziwny- Próbował się bronić Anglia.

-Więc? Nie możesz spróbować bardziej się postarać?- Zapytał Ameryka podnosząc lekko brew.

-... Nie wiem. Może da się trochę dłużej. Padnę, jeżeli włożę w to zbyt dużo wysiłku. Nie uda mi się, jeśli nie potraktuję tego poważnie- Odpowiedział, starając uniknąć wzroku tego drugiego.

-M-Mogę spróbować zatrzymać go najwyżej na trzy sekundy

Ameryka westchnął ciężko, lekko rozdrażniony

-... Nie załapałeś kiedy zobaczyłeś jej twarz?

-Cóż, pomyślałem, 'okrutne, haha!...- Powiedział Anglia, czując się nieco dotknięty, przywołaniem wcześniejszych wydarzeń

-Anglio

-CO?!

Ameryka położył obie dłonie na ramionach swojego sojusznika i odezwał się powoli i całkowicie poważnie

-Dwie sekundy to wystarczająco długo

... Żeby ocalić życie jednego państwa... Kapujesz?

Anglia posłał mu zdziwione spojrzenie po czym zmarszczył swoje grube brwi

-Sorry, ale jeśli zemdlejesz, wezmę cię na barana i ucieknę- Powiedział Ameryka, patrząc prosto w szmaragdowe oczy Anglii. Między nimi zapanowała cisza. Amerykanin odezwał się ponownie, a jego głos niemal się załamał 

- Więc... zgodzisz się mnie... osłaniać?

Anglia wziął głęboki oddech

-....... Mów

---

- Wygląda na to, że Włochy może być w niebezpieczeństwie, więc Ameryka powiedział, że musimy być natychmiast gotowi do walki- Wyjaśnił Rosjanin, na co Francja wzruszył jedynie ramionami.

HetaOni (Hetalia x Reader x 2P! Hetalia) || TłumaczenieWhere stories live. Discover now