Rozdział 9 ( część 4 )

261 21 36
                                    

---Rozdział IX: Rozmowy telefoniczne ( Część 4 )

//PoV Reader//

///-Dzięki... Ollie

-Nie ma za co, poppet.... Uważaj na siebie.

-....Ty też

Wtedy przeszłam na drugą stronę lustra.///

Zanim się obejrzałam, stałam na podłodze w łazience na pierwszym piętrze. Zachwiałam się lekko, może od tego dziwnego uczucia, w końcu nie na co dzień teleportuje się za pomocą... lustra. Powoli, odwróciłam się, by stanąć naprzeciwko mojego odbicia, jednak mimo to, myślałam że po drugiej stronie zobaczę Olivera. Jednak go tam nie było. Jedynie moje odbicie. Obraz [Wiek]letniej mnie w nie najlepszej kondycji. Spuchnięte od płaczu oczy, włosy nieco rozczochrane od zawiązanych wcześniej oczu...nie wspominając o tej 'jakże wspaniałej' ranie po przecięciu nożem na policzku, którą zdobyłam dzięki równie wspaniałemu Panu imieniem Luciano Vargas.

Podniosłam dłoń by dotknąć ów przecięcia. Nie bolało tak jak wcześniej, ale dało się je czuć, gdy tylko dotknęło się zbyt mocno. Westchnęłam ciężko i odwróciłam się w stronę drzwi. Kiedy tylko stąd wyjdę, nie będę już bezpieczna.

Nie tylko dlatego, że będę musiała unikać tego randomowo pokazującego się stwora, ale również będę musiała uważać na 2P. Jeśli tylko mnie zobaczą, skończy się to dla mnie najprawdopodobniej śmiercią.

Podchodząc do drzwi, przypomniałam sobie że powinnam sprawdzić gdzie są 1P w tym momencie. Zatrzymałam się i machnęłam przede mną dłonią, tak jak zawsze.

///~*~*~///

///////////////////

Okienko gry pokazało mi kraje zebrane obok miejsca, gdzie znajdowała się spalona lina. Wygląda na to, że rozmawiają z kimś nad nimi, gdzie miała znajdować się nasza droga ucieczki.

-Ten idiota... Nie wiedziałem, że może być aż tak głupi- Powiedział brązowo włosy chłopak o kasztanowych oczach. Jego akcent brzmiał odrobinę twardziej niż ten Włoch. Chwila... to.... Romano!

Łapiąc się za głowę zaczęłam przypominać sobie tą część gry, gdzie Romano i Hiszpania przybywali do tej posiadłości w poszukiwaniu Włoch i reszty.

Francja podniósł na niego wzrok.

-Co, już wiesz co się dzieje? Wszystko co ci powiedzieliśmy, to to, że Włochy zamknął nas i wyszedł...

Hiszpania kiwnął głową i położył dłoń na ramieniu swojego przyjaciela.

-Ta, niezbyt to rozumiem, ale wygląda na to, że w jakiś sposób dzieli wspomnienia z Itą

-Co? W takim razie rozumie tą całą sytuację lepiej niż my?- Zapytał cicho Kanada.

-Hiszpanio!! Znalazłeś tam coś na dole?!- Zawołał z góry Romano. Hiszpan załamał się przypominając sobie, że przecież miał poszukać czegoś czym Włoch mógłby do nich zejść.

-Och... Zapomniałem

Japonia pokręcił głową.

-...Nie mamy na to czasu. Po pierwsze ruszymy śladami Włoch i poszukamy [T/I], więc Francja może tutaj zostać z ---

-Nie mogę czekać!! Dosyć tego! Cofnąć się!- Krzyknął południowiec. Hiszpania cofnął się o pół kroku zdziwiony jego słowami.

-Hej... Czekaj minutkę... Ro--

-- maaaaaa!!

Kiedy tylko Hiszpania miał ruszyć ze swojego miejsca na ratunek Romano, wyprzedził go jednak pewien niesamowity albinos złapał spadającego Włocha.

HetaOni (Hetalia x Reader x 2P! Hetalia) || TłumaczenieWhere stories live. Discover now