85. Planowałeś to od dłuższego czasu?

598 74 45
                                    

  — Niall — szepnął Harry, pochylając się nad chłopcem i całując go krótko.

  Aktualnie była północ, byli razem w pokoju księcia i od jakichś dwóch godzin dużo się przytulali czy całowali.

  — Tak? — spytał, spoglądając w jego zielone oczy.

  — Mogę... mogę cię rozebrać? — przygryzł dolną wargę.

  — Um, jasne — uśmiechnął się.

  — Na pewno? — dopytał, wsuwając dłonie pod jego koszulkę.

  — Jesteś moim chłopakiem, Hazz. Możesz to zrobić — zapewnił.

  — Jeśli tylko nie będzie ci się podobać, możesz powiedzieć, żebym przestał — podwinął jego koszulkę do góry, pochylając się i całując jego skórę na brzuchu.

  — Dobrze, Hazz — patrzył na jego dłonie.

  — Podnieś się — poprosił cicho, co ten posłusznie uczynił, a następnie całkowicie zdjął jego koszulkę. — Wyglądasz pięknie, wiesz? — uśmiechnął się, układając dłonie na jego torsie.

  — Ty również, kochanie — parsknął. — Wiesz, podoba mi się to, że robisz się coraz odważniejszy w niektórych kwestiach.

  — W końcu jestem już dużym chłopcem — pochwalił się, powoli zjeżdżając dłońmi niżej, aby zsunąć jego spodnie od piżamy w dół.

  — Woah, chłopcze, naprawdę dzisiaj się zapędzasz — mruknął, obserwując ruchy Stylesa.

  Książę uśmiechnął się, całując go po podbrzuszu, a następnie spojrzał na twarz Nialla, który oddychał nierównomiernie, ale to przez dłonie H. Tak idealnie go dotykał.

  — Ja też mogę sprawić ci przyjemność — szepnął cicho, a jego policzki stały się czerwone. — Wiem, jak to się robi.

  — Nie musisz, Hazz. Wierzę, że wiesz, ale nie chcę cię do niczego zmuszać — podniósł się na łokciach.

  — Ale ja chcę — uśmiechnął się, ujmując nadgarstki Horana i przybliżył się bardziej, aby odpiął guziki jego koszuli, co ten posłusznie uczynił.

  — Jesteś pewien? — uniósł brew.

  — Tak — kiwnął głową, siadając na biodrach Nialla i łącząc ich usta razem.

  Horan oddał pocałunek, obejmując go ramionami w talii, przed tym zsuwając jego koszulę i rzucając ją na podłogę. Jego niewinny chłopczyk nie był już taki do końca niewinny.

  Harry niepewnie dotknął go w jego czułe miejsce, wsuwając dwa palce za gumkę od bokserek. Jego policzki płonęły! To było jego pierwsze takie zbliżenie. Niall oczywiście pomógł mu już raz z erekcją, ale to było całkowicie inne.

  — Nie zmuszam cię do niczego, pamiętaj — uśmiechnął się.

  — Wiem, Niall — westchnął, następnie szybko wstając i zamykając drzwi na klucz. Zapomniał o tym na początku, a naprawdę nie chciał, aby nagle ktoś im przerwał. Spaliłby się ze wstydu.

  Powrócił na łóżko, posyłając mu uśmiech. Naprawdę chciał, aby Niall także doznał przyjemności, jaką on sam dostał niedawno. Obejrzał nawet film. Było mu nieco wstyd, że nie wiedział tego, ale wszystkiego się nauczy, racja?

  — Co planujesz? — uniósł brew.

  — Chciałbym... — pochylił się nad młodszym, aby ucałować delikatnie jego uda — zrobić z tobą krok do przodu, co ty na to? — czuł, że policzki palą go żywym ogniem.

Like Royalty • narry;zouis ✓Where stories live. Discover now