102. Miłość nie jest "cool".

407 64 10
                                    

  Trzy dni minęły dosyć szybko, a to oznaczało, że już za dwa dni nastolatkowie rozjadą się do domów. Starali się jednak o tym nie myśleć, nie, w momencie, w którym w końcu nadeszła sobota i dostali swoje telefony, dzięki którym mogli porobić ostatnie pamiątkowe zdjęcia i w końcu skontaktować się z Alexem.

  Zauważyli, że ich popularność na portalach społecznościowych od czasu wzięcia udziału w projekcie znacznie wzrosła. Oczywiście, media huczały o jego końcu i wciąż wałkowały temat tajemniczej relacji księcia z Niallem.

  Louis stworzył grupę i dodał całą czwórkę. Szybko napisał jako pierwszy, pytając o samopoczucie Alexa.

  Alex: Jest okay, nie martwcie się. Lepiej powiedzcie, co u was.

  Niall: Jest smutno bez ciebie :((

  Louis: Nie mogę się doczekać, aż się spotkamy!

  Zayn: Dokładnie, zgadzam się z Lou, z Niallem też, bo bez ciebie to nie to samo. W końcu przyjechaliśmy tutaj w piątkę

  Alex: Hah, jesteście uroczy ;)) Szkoła publiczna ssie, zwłaszcza po powrocie z takiego projektu :/

  Bebe: O Jezu, ja nie chcę tam wracać bez was. Podbija ktoś do ciebie i pyta o autograf?

  Alex: Zasypują mnie pytaniami na temat tego wszystkiego i ja mam dosyć ;_;

  Niall: Uroki bycia sławnym. Nie chcę sobie wyobrażać, jak zareagują na to, że sypiam z księciem, a w dodatku niedługo będę nosił koronę

  — Co robisz?! — pisnął Louis ze swojego pokoju tak głośno, że usłyszał go Niall z ostatniego pokoju. — Ja chcę znać szczegóły!

  Bebe: Księżniczka :3

  — Louis, kurwa — mruknął Zayn, zasłaniając sobie uszy.

  Niall: Nic ci nie powiem, Louis. Nie drzyj tej mordy tak, bo moje słoneczko obudzisz, a śpi tuż obok mnie *-*

  Alex: Jejku, to urocze. Cieszę się, że jesteście razem szczęśliwi. Chcę być świadkiem koronacji, hah

  — Przepraszam, ale on sypia z księciem, rozumiesz? Sypia — odparł, marszcząc brwi. — To oznacza seks, Zayn.

  Niall: Oczywiście, ze będziesz! Wszyscy będą, będziecie mogli mi zazdrościć

  Bebe: Pff, możesz mi pozazdrościć ;P

  — Wiem, Lou. Wiem, co to oznacza — parsknął.

  Niall: Niby czego? :v

  Bebe: Mam cudownego chłopaka, który UWAGA UWAGA leży obok mnie, dlatego Louis nie drzyj się ponownie

  — Ale książę, Zayn — westchnął szatyn. — On rozdziewiczył księcia. Ja muszę coś wiedzieć na ten temat i jeszcze... — spojrzał na telefon. — Bebe i Jack, ja nic nie wiem, to nie fair.

  Bebe: Znaczy nie jest moim chłopakiem, ale jesteśmy blisko

  — Skąd wiesz, że to Niall był na górze? — uniósł brew.

  — O Boże. Muszę wiedzieć w takim razie jeszcze bardziej — mruknął Louis, patrząc na niego dużymi oczami.

  Alex: Dużo mnie ominęło...

  — Nazwałaś mnie swoim chłopakiem, jejku, to urocze — mruknął cicho Jack, wglądając przez przypadek w telefon Bebe. To był przypadek, dobra?

Like Royalty • narry;zouis ✓Donde viven las historias. Descúbrelo ahora