18. 18+

5.1K 258 610
                                    

                                  ***

!18!

Wszedłem wraz z Shoto do jego pokoju na czwartym piętrze i pierwsze co zrobiliśmy to było złączenie naszych ust w długim pocałunku. Chłopak chwycił mnie za uda i podniósł czule okazując użycia. Owinąłem nogi wokół niego, oraz ręce wokół jego szyi ciesząc się każdym pojedynczym pocałunkiem. Chłopak zaczął schodzić niżej, zostawiając na mojej szyi kilka malinek i udał się ze mną na rękach w stronę tradycyjnego japońskiego łóżka znajdującego się na podłodze.

Ułożył mnie delikatnie, tak by moja głowa miała wygodne oparcie na niebieskiej miękkiej poduszce. Chłopak stanął na czworaka nade mną i musnął moje usta szykując się do zdjęcia mojego ubrania.

Gdy już oboje byliśmy pozbawieni ubrań, Shoto pewnie zszedł niżej. Po chwili poczułem go w sobie i jęknąłem cicho. Chłopak powoli poruszał się, by nie sprawić mi wielkiego bólu, również ze względu na to że byłem poszkodowany. W tym czasie pocałował mnie początkowo w usta, następnie w szyję a później każdy szew z osobna na mojej bliznie.

Zawiesiłem się na jego szyi, gdy ten zaczął poruszać się szybciej we mnie i jęknąłem głośno gdy cały członek znalazł się w środku na kilka chwil. Było to bolesne, ale zarazem przyjemne dla mnie. Nie było tak, jak w przypadku gwałtu, gdzie zostałem brutalnie potraktowany. Shoto dbał o każdy kawałek mojej skóry, całował mnie z miłością i delikatnością. Ten sportowiec zniszczył moją osobowość, sprawił że na jakiś czas pozostałem pusty, i zapomniałem, że miałem kogoś takiego jak Todoroki.

Przypomniały mi się wydarzenia z łazienki, uczucia gdy to się stało, ból jaki doznałem. Nie chciałem o tym myśleć, jednak widok tego pojawiał się przed moimi oczami gdy tylko je zamykałem, a zamiast Shoto chwilami pojawiał się chłopak z drużyny sportowej, który w tamtym dniu zrobił mi krzywdę.

Jestem z Shoto, nie z tym gwałcicielem, jestem z chłopakiem którego kocham - wmawiałem sobie ze łzami w oczach patrząc na twarz sportowca przede mną.

- I-Izuku? - zapytał przestraszony Shoto patrząc na moją zapłakaną twarz - Jeśli nie chcesz, przestanę.

- N-nie o to chodzi, to nic ważnego - ledwo powiedziałem pomiędzy głębokimi i nieregularnymi wdechami.

Chłopak pocałował mnie uspokajając oddech i przykrył kołdrą zakładając z powrotem swoje ubrania i podając mi moje.

!18!

- P-przepraszam, nie tak to miało wyglądać - podziałem cicho gdy również się ubrałem.

- Spokojnie, nie przejmuj się tym - powiedział i kciukiem z ręki, którą trzymał mój policzek wytarł łzy pojawiające się w moich oczach i uśmiechnął się poprawiając mi nastrój.

- Jest coś czego ci jeszcze nie mówiłem... - oznajmiłem niepewnie.

Miałem być z Shoto szczery, więc muszę powiedzieć o tym co się jeszcze wydarzyło w dniu mojego porwania. Chłopak spojrzał na mnie i zachęcił do powiedzenia. Dlatego też wziąłem głęboki wdech i powiedziałem:

- Zostałem wykorzystany...

Od razu po tym zakopałem się pod kołdrą, by nie komfrontować się z Shoto wzrokowo, który zszokowany patrzył w stronę kłębka zrobionego z kołdry. Dwukolorowowłosy chłopak podszedł do mnie, gdy byłem pod kołdrą i przytulił mnie ściskając bardzo mocno.

Braciszku, Coś Nie Tak? / Villain Deku [Zakończone]Where stories live. Discover now