✉ 5 ️✉️

8.2K 350 560
                                    

***

      Od tego wszystkiego zgłupiałem. Czy ta szansa od Sourca oznacza że jesteśmy teraz parą? Source - co za badziewne imię, kto mu je w ogóle wymyślił? Nie zapytam go czy jesteśmy razem, to zbyt wstydliwe i osobiste, ale może powinienem by nie wyjść na jeszcze gorszego idiotę? A co jeśli on z litości dał mi tą szansę i tak naprawdę nie zamierza się starać by coś wyjątkowego połączyło nas razem?

- Nad czym tak myślisz? - wyrwał mnie przyjemny głos z moich przemyśleń.

Wróciłem do rzeczywistości. Ojciec mnie szuka po całym mieście - jak nie kraju, siedzę w domu Sourca na kanapie a Source stoi nade mną.

- N-nad niczym ważnym - odpowiedziałem zawstydzony schylając głowę w dół by nie spotkać się ze spojrzeniem chłopaka.

- Mów słodziaku - nakazał Source klęcząc by znaleźć się na moim poziomie i złapał za moje policzki - Proszę...

- Czy... Nie dobra, nie ważne po prostu boję się że nie odwzajemnisz moich uczuć - odpowiedziałem ponuro spoglądając zasmuconymi oczami na srebrnowłosego.

- Nie myśl o tym - powiedział chłopak i delikatnie przejechał palcem po mojej dolnej wardze by złożyć mi namiętny pocałunek.

Odwzajemniłem pocałunek a po nim przytuliłem mężczyznę klęczącego przede mną i zakryłem twarz w ramieniu chcąc, tak jak on powiedział nie myśleć o tym.

- Nie bierz tego to siebie - dodał i popchnął mnie na kanapę zwisając nade mną - Zapłacę ci za ten wieczór, chyba że nie chcesz tego to zrobimy coś innego.

- Wolałbym spędzić go inaczej - oznajmiłem nie chcąc być chłopcem jedynie chłopcem od seksu - Chcę po prostu twojego towarzystwa - dodałem niepewnie uśmiechając się do chłopaka nade mną.

- I tak ci zapłacę, chcę z tobą zatańczyć na scenie międzynarodowej - odpowiedział Source i odwzajemnił uśmiech.

- Ale - zacząłem jednak nie dane mi było to dokończyć.

- Żadne "ale", teraz możemy zająć się sobą nawzajem - przerwał mi chłopak i gdy splotłem nogi na jego tali ten obrócił mnie, kładąc się na kanapie tak, że leżałem u niego w nogach, a głowę miałem na brzuchu.

- Chcę tak już zawsze - mruknąłem cicho i dopiero po chwili zorientowałem się, że powiedziałem to nagłos i automatycznie przybrałem wszystkie odcienie czerwieni na policzkach.

Source nie odpowiedział, jedynie uśmiechnął się i przeczesał moje czarne włosy bawiąc się jednym z ich kosmków.

- Obejrzymy coś? - zaproponowałem odwracając wzrok na telewizor i na pilot.

- Jeszcze tylko jedno - powiedział srebrnowłosy rzucając mi złowrogie spojrzenie spojrzenie - Kto wypił wódkę z mokej lodówki?

- No... Twoja była - odpowiedziałem z krzywym uśmiechem i oberwałem poduszką w twarz.

- Następnym razem będę musiał cie ukarać - oznajmił srebrnowłosy z szerokim uśmiechem i naciągnął rękę by chwycić za pilota leżącego na przezroczystej ławie i włączyć telewizor.

Razem zsuneliśmy się na podłogę i Source oparł się plecami o kanapę, a ja o niego siedząc u niego w nogach, tyle że plecami do jego twarzy. Chłopak wziął koc i przykrył nas nim razem i włączył horror, mimo że mówiłem mu by tego nie robił. Gdy podniosłem wzrok do góry widziałem podbródek chłopaka i kawałek twarzy ale widać było że się uśmiecha obejmując mnie w pasie.

Film ledwo się zaczął a ja w obawie przed jumpscare'ami pół twarzy zakryłem kołdrą by w porę zasłonić sobie ekran. Może i nie bałem się wielkich pająków w opuszczonych budynkach, ale nie przepadałem za strasznymi wyskokami. Jest sobie normalna scena, następnie buduje się napięcie i w sekundę wyskakuje ci coś, powodując przypływ adrenaliny, jeśli jumpscare był wystarczająco straszny.

You don't own me / Yaoi [Zakończone]Where stories live. Discover now