✉️ 8 ✉️

7.3K 325 197
                                    

***



         Szybko minęły dwa tygodnie, w ciągu których uczyłem się w normalnym liceum i mieszkałem u Sou. Chłopak nie odstąpił mnie ani o krok w ciągu tych tygodni, w obawie przed ponownym moim spotkaniem z blond włosym mężczyzną. W studiu tanecznym dalej mi pomagał aż nadszedł dzień naszego wyjazdu.

Ojciec nie odezwał się do mnie, ani nikt inny. Może dlatego że nie miałem telefonu, który został mi zabrany przez porywacza.

Sou nie dał mi więcej pieniędzy, twierdząc że i tak będziemy razem wynajmować jeden pokój i on będzie za wszystko płacił i utrzymywał mnie w Japonii. Ostateczny termin finałów został wyznaczony miesiąc po rozpoczęciu eliminacji a prawdziwe zawody z wyłonionymi debiutantami rozpoczynął się trzy tygodnie przed planowanym końcem konkursu.

Teraz przed cały tydzień będą trwały eliminacje, które z kilkuset osób wyłonią 12 osób do prestiżowego konkursu.

- Boisz się samolotów? - zapytał Sou widząc jak niepewnie patrzę przez szybę samolotu.

- Nigdy nie leciałem żadnym - oznajmiłem zdenerwowany.

- To jak dostałeś się do Wielkiej Brytanii z Rosji? - zapytał zdziwiony.

- Statkiem płynęliśmy - odpowiedziałem i poczułem na swojej ręce rękę srebrnowłosego, który siedział obok mnie.

- Nie bój się, jestem przy tobie - powiedział chłopak i uśmiechnął do mnie.

Samolot wystartował a pierwsze co nas czekało to potworne turbulencje. W obawie przed czymś strasznym splotłem swoją rękę i rękę Sou i obserwowałem jak wznosimy się w górę. Trzęsienie ustało a samolot delikatnie unosił się na wietrze wzbijając się na wysokość puchów chmur. Odetchnąłem z ulgą ciesząc się że maszyna się nie rozbiła i z uśmiechem na ustach oglądałem piękne miasto nocą z lotu ptaka.

- Teraz 10 godzin lotu przed nami - mruknął srebrnowłosy i włączył telewizor przed nami.

Zapomniałem wspomnieć że srebrnowłosy kupił nam bilety w pierwszej klasie mimo że ich nie chciałem. Razem z nami leciało w pierwszej kilku zamożnych klientów wraz ze swoimi żonami bądź sami.

- Sou... Nadal będziesz ze mną nawet gdy przegram? - zapytałem pogrążony w oglądaniu widoków za oknem.

- Dlaczego miałbym cię zostawiać? - odpowiedział pytaniem na pytanie.

Uśmiechnąłem się mimowolnie i oparłem o ramię chłopaka przerzucając wzrok na telewizor i oglądając film, który włączył srebrnowłosy. Nużący odgłos silników sprawił że zasnąłem w trakcie podróży i przespałem większość drogi.

Gdy się obudziłem, to Sou spał na swoim siedzeniu i tak jak większość pasażerów miał na oczach opaskę. Zostało jeszcze pół godziny lotu. Spojrzałem za okno i zobaczyłem rozbudowaną metropolię. Zaczynał robić się ranek. Znajdowaliśmy się nad Osaką, w której miał być postój kilkunasto minutowy, ale najwidoczniej go ominąłem z powodu snu.

Stewardesa przechodząc z tacą jedzenia podała mi porcję obiadową. Spałem długo dlatego byłem głodny i zjadłem wszystko do czysta. Głowa zaczęła mnie już boleć od tego lotu, jednak zostało już kilka minut do końca.

Gdy właśnie miałem obudzić Sou, on sam się obudził jakby przewidział że już powinien wstawać.

- Jak się spało Słodziaku? - zapytał przecierając oczy i biorąc butelkę wody by się napić.

- Może być - mruknąłem - O której godzinie mamy przesłuchania? - zapytałem.

- Za 3 godziny - stwierdził chłopak patrząc na zegarek - Mamy czas pozwiedzać - dodał z uśmiechem.

You don't own me / Yaoi [Zakończone]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz