✉️ 19 ✉️

3.8K 211 135
                                    


***

Następnego dnia przez całe przedpołudnie oraz popołudnie wraz z Sou robiłem jedzenie na dzisiejszy obiad wigilijny i przygotowywałem stół. Udało nam się zrobić jedynie pięć potraw, oraz więcej nie chcieliśmy robić, ponieważ w tą wigilię było nas tylko dwóch, nie licząc Rossy, który miał się na chwilę pojawić.

Gdy zastał wieczór wszystkie potrawy wystawione zostały na białym obrusie na stole, który znajdował się zamiast kanapy, a ona była odsunięta w róg pokoju by było więcej miejsca.

Rossa przyszedł punktualnie na osiemnastą i wspólnie zasiedliśmy do stołu dzieląc się opłatkiem, i szczególnie nie myśląc nad życzeniami świątecznymi. W tradycji Rosjan czytało się jeszcze Biblię, jednak wstydziłem się powiedzieć o tym srebrnowłosemu a tym bardziej czytać przed nimi kawałek jej.

Source rozmawiał wraz ze swoim bratem a ja w ciszy jadłem barszcz z uszkami.

- Sou, dałeś pieniądze do uszek? - zapytałem, gdy po pięciu zjedzonych uszkach nie znalazłem w ich środku żadnego grosza.

- Nie... Nie wiedziałem że daje się pieniądze - odpowiedział Anglik.

- Th... Szkoda - mruknąłem.

Chciałem znaleźć taki pieniądz, ponieważ symbolizował szczęście gdy taki grosz pojawił się w jedzeniu, jednak nie było takiej możliwości.

- W Rosji dają pieniądze do jedzenia? - zapytał zdziwiony Rossa śmiejąc się z tego pod nosem.

- Nie tylko w Rosji - odpowiedziałem i skończyłem jeść barszcz.

Wstałem od stołu by zabrać puste talerze i odłożyłem je do zlewu, a Sou w tym czasie nałożył wszystkim następną potrawę, jaką były pierogi, w których był tylko jeden grosz, który ja samodzielnie podałem.

- W jednym pierogu jest grosz, więc uważajcie jak jecie by go nie połknąć - ostrzegłem na wszelki wypadek, by nikt się nie udławił.

Jedliśmy pierogi aż coś zadzwoniło na talerzu. Gorszy kilka razy odbił się od porcelany i wylądował.

- Mam grosz, co to oznacza? - zapytał ciekawy blondyn i odłożył miedziaka na obrus.

- Szczęście - odpowiedziałem zawiedziony tym, że akurat Rossa musiał wylosować pieroga z groszem i dokończyłem jeść.

Następnie była ryba, oraz inna odmiana ryby, które nie różniły się ze sobą za bardzo. Po zjedzeniu tego wszystkiego nadszedł czas na prezenty, przynajmniej w Rosji tak powinno być. Udałem się do łazienki i trzymając pudełko w kieszeni wróciłem z powrotem do salonu na miejsce.

- Shira, mam coś dla ciebie - powiedział Sou, który z powodu mojej nieobecności skorzystał by wyjąć i swój prezent.

- Też mam - odpowiedziałem i wyjąłem białe pudełko - Wszystkiego najlepszego - dodałem z uśmiechem i podałem pudełko z bransoletą w środku.

- Najlepszego - oznajmił srebrnowłosy i podał mi czarne pudełko od niego.

Otworzyłem je od razu i oczom ukazała się srebrna obrączka. Spojrzałem zdziwiony na chłopaka i zobaczyłem na jego dłoni taką samą, tyle że większą. Sou posłał mi uśmiech, a ja go odwzajemniłem i założyłem na palcu środkowym obrączkę.

- A ja? - zapytał urażony Rossa widząc jak sobie nawzajem dajemy prezenty.

- A ty masz dla nas jakiś? - zapytał Sou i otworzył pudełko, które mu dałem.

Rossa zamilkł i krzywo uśmiechnął, ponieważ nie miał żadnego prezentu. Srebrnowłosy obejrzał bransoletę, założył ją sobie na rękę a następnie zbliżył się do mnie i pocałował czule.

You don't own me / Yaoi [Zakończone]Where stories live. Discover now