✉ 17 ️✉️

3.9K 219 59
                                    


***

- Chyba ty go traktujesz jak dziwkę - odrzekł Nikita do srebrnowłosego chłopaka.

- Traktuję go lepiej niż ty i twój ojciec - oznajmił Source z groźnym spojrzeniem przeszywając wszystkich z drużyny - Zostawiliście go, to nie błagajcie o wybaczenie.

- To ojciec go wyrzucił nie my, my tego nie chcieliśmy - odrzekł Casper wtrącając się przed srebrnowłosego.

- Tak? Jakoś żaden z was się po tym fakcie nie zainteresował, nie poszedł za nim, nie pomógł mu - powiedział Source - Gdybyście to zrobili nie doszło by do wielu nieprzyjemnych sytuacji...

- Niby co miało mu się stać, skoro miał takiego cudownego chłopaka? - zapytał drwiąco i sarkastycznie Nikita.

- Jakbyś chciał wiedzieć Shira nic mi nie powiedział, że został wyrzucony z domu i spędził noc pod mostem - powiedział wkurzony Source unosząc się i podszedł do Nikity groźnie.

- Trzeba było do tego nie dopuścić tańcerzyku - stwierdził Nikita również unosząc ton.

- Rodzina też powinna dbać o bezpieczeństwo swoich członków - syknął chłopak i rozejrzał wokół siebie - Zaraz... Gdzie Shira? - zapytał zdezorientowany i odszedł od grupki młodych piłkarzy szukając mnie wzrokiem.

Stałem w mało oświetlonym korytarzu stadionu z dala od hali wejściowej a przy mojej szyi znajdował się nożyk blondyna, który mnie niedawno porwał i zrobił to teraz ponownie.

- Jakie to zabawne, możesz zginąć w każdej chwili a oni nawet nie będą o tym wiedzieć - powiedział śmiejąc się pod nosem.

- Ty do mnie strzeliłeś podczas zawodów tanecznych, prawda? - zapytałem starając wyjść na uspokojonego i poważnego.

- Zgadza się... Jednak jakimś cudem przeżyłeś, dlatego chyba muszę cię dobić - stwierdził mężczyzna i przyłożył nóż na tyle mocno by zaczęła lecieć krew po ostrzu z zadrapania.

- Może jeszcze chwilę poczekaj, chcę go jeszcze chwilę oglądać - powiedziałem z wymuszonym lekkim uśmiechem widząc jak drużyna piłkarska rozgląda się za mną wraz z srebrnowłosym

- Spełnię twoje ostatnie życzenie - stwierdził psychopata i poluźnił nacisk ostrza oglądając razem ze mną jak wszyscy mnie szukają, nadaremno.

Blond włosy mężczyzna stracił najwyraźniej czujność, gdy zadzwonił do niego telefon. Uderzyłem go łokciem w brzuch i słysząc jego klnienie zacząłem uciekać w stronę hali głównej, na której powinienem być bezpieczny.

- SOU! - krzyknąłem gdy zostałem złapany za kostkę u nogi i upadłem na płytki podłogowe.

- Myślisz że ktoś zdąży tu przybiec?. - zapytał z szatańskim uśmiechem psychopata i chciał zanurzyć swój nożyk w moim ciele powodując śmiertelne obrażenia

Nogą kopnąłem blondyna w głowę, gdy ten schylał się nade mną by mnie dźgnąć nożem i w pośpiechu starałem się wstać, jednak poślizgnąłem się co opóźniło moją ucieczkę. Ponownie blondyn chwycił mnie za kostkę u nogi i popchnął do siebie diametralnie zmiejszając dystans między nami.

Gdyby nie silna ręka, która złapała w porę za rękę blondyna i wykręciła ją to nóż przebiłby mnie na wylot. Przerażony spojrzałem na lekko zakrwawiony nóż, który opadł na podłogę, odbijając się od niej kilka razy i na srebrnowłosego chłopaka który pięścią uderzył z pełną siłą szczękę blondyna. Wkurzony chłopak zaczął bić blondyna co chwila.

- S-Sou - upomniałem chłopaka, który z każdym razem bił ledwo przytomnego blondyna coraz mocniej.

- Do zobaczenia w więzieniu - stwierdził z szatańskim uśmiechem ledwo przytomny blondyn palcami chwytając noża i celowo wbijając go sobie w brzuch.

You don't own me / Yaoi [Zakończone]Wo Geschichten leben. Entdecke jetzt