🌌10🌌

158 22 21
                                    

🍎🍎🍎

Zapach naleśników roznosił się wszędzie. Mieszał się z wonią kawy i czekolady, co było zapachem rozpoznawczym tego miejsca. Wszyscy mieszkańcy uwielbiali to miejsce, choć nie było ono jakieś nadzwyczajne. Promienie słoneczne wpadały przez okna, rozświetlając Bar u Babci. Wewnątrz nie było wielu ludzi, ale z każdą chwilą ktoś otwierał drzwi i wchodził do środka. Poranek wyglądał tak jak zawsze. Była to rutyna, do której można było się przyzwyczaić. Nawet podczas klątwy to miejsce było takie samo. W tym miasteczku rzadko kto jadał wyłącznie w domu. Zazwyczaj wszyscy przychodzili właśnie tu.
Ruby i babcia ciągle kłóciły się za ladą, co mocno przypominało ich relację podczas pierwszej klątwy.

Czerwony Kapturek wrócił do Storybrooke dosyć niespodziewanie. Mało kto wiedział co tak naprawdę się stało. Sądzono, że ona i Dorotka są razem, ale tylko Ruby się tu pojawiła. Najpierw mówiła, że chciała odwiedzić najbliższych, a później zaczeła ponownie pracować jako kelnerka. Teraz też tłumaczyła, że to tylko chwilowe, ale nikt nie znał prawdy.

Regina wraz z Edith siedziały w samym koncie. Nie były widoczne, ale one miały świetny widok na cały bar. Szatynka paranoicznie spoglądała na każdą osobę, czując się zagrożona. Regina nie rozumiała tego, a szczególnie, że Edith miała niemal wszystkich pod kontrolą. Na początku były to jej domysły, ale z każdym dniem szatynka otwierała się coraz bardziej. Było to wielkim ułatwieniem, bo Regina nie musiała robić praktycznie niczego. Naiwność Edith była wręcz nierealna, choć w tym wypadku korzystna. Brunetka doskonale wiedziała jak grać. Sama była kiedyś do niej podobna, więc domyślała się jakie może być jej najgłębsze pragnienie. Regina od zawsze czuła samotność. Miała co prawda ojca, ale przez swoją matkę i z nim nie mogła czuć się szczęśliwa. To dlatego tak szybko zapragnęła mieć dziecko i zapomniała o swojej największej zasadzie, że miłość jest słabością.

Do ich stolika podeszła Ruby. Miała, jak przystało na postacie z klątwy, ponurą twarz, która dołowała każdego na każdym kroku. W dłoni miała długą tace, z której podała na stolik śniadanie. Edith rzuciła się na talerz ze stosem naleśników, który zdobiła bita śmietana i polewą czekoladowa. Regina natomiast spojrzała się z pretensją na szatynkę, która wzruszyła ramionami.

— Te naleśniki są genialne, więc tobie też wzięłam — rzuciła, biorąc pierwszy kęs.

— Dobrze o tym wiem, ale chciałam coś innego — odparła dobitnie, jednak przysunęła do siebie swój talerz.

— Nie marudź, specjalnie dla ciebie wybrałam dodatki w postaci owoców, więc jest zdrowo. — Regina spojrzała się na nią spod byka.

— Oprócz owoców jest tu czekolada, karmel, bita śmietana i posypka — wyliczała przyglądając się jedzeniu. — Kilka kawałków banana i truskawki nie sprawią, że to będzie zdrowe.

— Ty i ta twoja dieta — prychnęła, dolewając w dużych ilościach syropu klonowego na wierzch. Reginę na sam widok zemdliło. — Nie potrzebna ci jest, bo wyglądasz świetnie.

— Powiedz coś czego nie wiem — odparła z przekąsem.

Widelcem strąciła większość słodkości, pozostawiając owoce. Od kilku dni nie miała nudności, więc zaczęła czuć się coraz lepiej. Tylko to się zmieniło przez cały tydzień. Nikodem nie pojawił się po raz drugi, co trochę ją przybiło. Oznaczało to, że niczego się nie dowiedział. Ona zresztą też nie była lepsza, bo mimo że jej plan posuwał się do przodu, to czuła, że z takim tempem zajmie jej to wieki. W jej głowie od wczoraj zaczął się kreować plan, jednak miała do niego spore wątpliwości. Gdyby chciała go wcielić w życie, to musiałaby odpowiednio się zachować, a to nie było proste. Cały czas grała i sztucznie się uśmiechała. Zaczęło ją to coraz bardziej przytłaczać szczególnie, że nie miała powodów do radości. Sama nie wiedziała co chce tym wszystkim osiągnąć. Edith nie uda się rzucić klątwy, a z pewnością nie na cały świat. Za granicami Storybrooke nie ma magii, a bez niej klątwa nie istnieje. Regina chwilami sądziła, że po prostu próbuje się zemścić, ale wątpiła, że jakkolwiek jej ulży.

Once upon a time in StorybrookeDonde viven las historias. Descúbrelo ahora