🌌33🌌

114 16 11
                                    


— Widzisz, myliłaś się — powiedział zadowolony, ale również smutny. — Wygrałem.

Regina uśmiechnęła się w jego stronę z bólem. Choć jej strój był bordowy, to czerwona plama zaczynała się pogłębiać. Czuła jak ból rozchodzi się po jej ciele. Jej ręka, którą walczyła, drżała od wysiłku, a oddech przyspieszył.

Nikodem natomiast wpatrywał się w jej oczy głęboko. Czuł się jak zwycięzca, który może osiągnąć wszystko. Wątpił w swoje siły, ale pokonując brunetkę, je odzyskał. Jednak jej reakcja go zdziwiła. Uśmiech Reginy nie był, tak jak na początku sądził zwykłym grymasem. Dostrzegł w nim coś zastanawiającego. 

— Wiesz co nas różni? — zapytała, krztusząc się. — Moja rodzina nie pragnie mojej śmierci.

Nikodem uniósł brew, nie rozumiejąc co ma na myśli. Jednak stało się coś dziwnego. Gdy mrugnął, Regina nie stała blisko niego tylko z szerokim i zwycięskim uśmiechem była kilka metrów przed nim, a co najważniejsze nie wydawała się ranna i w dłoni miała dalej swój miecz. Patrzyła się na niego z satysfakcją. Mężczyzna spostrzegł, że nie trzyma już swojej broni. Brunetka dalej go trzymała i bez wahania podeszła wbijając ostrze w jego brzuch. Nikodem spoglądał na nią z szokiem, ale jego wzrok powędrował do rany, z której sączyła się krew.

— Nienawidzę cię — rzucił ze złością ostatkiem sił.

Z jego rany wydobyło się przerażająco jasne światło, które wzbiło się w górę, otaczając ich. Regina poczuła, że również ta moc wydobywa się z niej. Światła lawirowały w powietrzu, przybierając sylwetki ludzi. Poczuła swego rodzaju spokój, ale nie miała sił się nim napawać.

— Jesteśmy wdzięczni za pomoc, Regino Mills. — Usłyszała głos Zeusa, ale nigdzie go nie zauważyła.

Jasne punkty ciągle krążyły, aż nagle ustały. Brunetka zachwiała się, a jedyne co zobaczyła, to ramiona Robina, które chwyciły ją, gdy mroczki przysłoniły jej oczy. 

***

Przetarła twarz dłonią, czując ból w każdej części ciała. Jęknęła, gdy próbowała przewrócić się na bok. Jej plecy wołały o pomstę, a beznadziejne promienie światła, które musiały wpadać przez odsłonięte okno, obudziły ją. Otworzyła oczy, a wtedy poczuła, że na dokładkę głowa przysparza jej bólu. Podniosła się i przypomniała sobie, to co ostatnio pamięta. Zaczęła walkę z Nikodemem, ale później ma pustkę w głowie. Tętno jej przyspieszyło. Rozejrzała się po komnacie, która kiedyś była jej. Na stoliku nocnym leżał drewniany kufer, a w nim ciemne fiolki. Poza tym nie dostrzegła niczego innego. Zaczęła się bać, że może jej się nie udało. Ktoś musiał zginąć, więc albo tak wyglądała śmierć, albo to Nikodem nie żył. Mimo to było tu cicho. Nie tego spodziewała się po bitwie. Sądziła, że zniszczenia będą duże i służba będzie stawała na rzęsach, żeby je naprawić. Wtedy dotarło do niej, że nie wiedziała jak długo było nieprzytomna.

Próbowała wstać z łóżka, ale czuła ból w nadbrzuszu. Złapała się za brzuch, łapiąc oddech. Próbowała raz jeszcze, ale tym razem się jej udało. Zobaczyła na kufer z eliksirami, sięgając instynktownie za jedną buteleczkę. Szczęśliwym trafem wyciągnęła eliksir wzmacniający. Bez wahania odciągnęła kurek i wypiła zawartości. Od razu poczuła się lepiej, ale o dziwo cierpki smak wywołał u niej grymas.  Dalej była ubrana w swój czerwony strój, ale chciała go zmienić. Podeszła do swojej szafy, otwierając ją na oścież. Spodziewała się, że zobaczy tam swoje stare stroje, ale nie zmieściłaby się w nie. Wyciągnęła luźną, czarną sukienkę z długimi, bufiastymi rękawami. Była delikatna, bo krawiec użył jedwabiu. Miała dekolt w kształcie V i była przede wszystkim wygodna, choć dawniej w niej nie chodziła, bo wtedy uważała, że jest mało dostojna, czyli błyszcząca. Poprawiła swoje włosy, które faktycznie ciągle się trzymały, tak jak makijaż Rodrigueza. Dobrała jedynie złote, szerokie bransolety, które nałożyła na oba nadgarstki. Chwyciła jeszcze za długi wisior. Czuła się teraz dobrze. Mogła zmierzyć się z tym, co zobaczy na zamku. Z szafy wyciągnęła jeszcze niewysokie klasyczne szpilki i ruszyła do wyjścia.

Once upon a time in StorybrookeWhere stories live. Discover now