Po jakże okropnym dniu w pracy wracam do domu.
Już marzę o nim odkąd spotkałem moją byłą na przerwie.
O tym spokoju, może i nie jest cicho bo w końcu mam małe dziecko,ale jest znośnie i wsumie to przyzwyczaiłem się do tego.
I jeszcze ona... Jung Gabriela...
Która trochę pomieszała mi w głowie.Ale dosyć tego, dojeżdżam do swojego domu. Wysiadam z samochodu i idę do drzwi.
W których już stoi Gabryśka wraz z moim synkiem.
- Tatuś!- rzucił się na mnie.
- Cześć MJ, jak się bawiłeś?- zapytałem.
- Dobze, ale mamusia nie chce zostać.- zrobił smutną minkę.
Spojrzałem na spokojną twarz dziewczyny i pomimo, że była spokojna to uciskała strasznie wzrokiem.
Coś ją gryzie?- Wszystko dobrze?- podszedłem do niej z Myungjunem na rękach.
• Jasne, że tak. Po prostu muszę się zbierać. Mam malutkie spotaknko ze znajomymi.- uśmiechnęła się uroczo.
- Ze znajomymi?- zapytałem.
• Nie...- zciszyła głos.
- Nie?- zapytałem ponownie.
• Po prostu... Ekhmm.- zacięła się.
- Co jest Gabi?- złapałem ją za ramię.
• Jungkook ma teraz znane?- zapytała, zmieniając temat.
- tak, ale co w związku z tym?- co ona kombinuje.
• Mogę jego numer?- spojrzała na mnie prosząc.
- Po co ci on?.- zauważyłem, że cały czas się pytamy.
• No nie ważne... To ty do niego zadzwonisz i powiedz, żeby nie przyjeżdżał na ulicę obok tej opuszczonej fabryki, niedaleko tego miejsca gdzie pierwszy raz mnie złapaliście.
- Dlaczego?- zapytałem.
• Mam sprawy a nie che siedzieć w więzieniu.- wyjaśniła.
Nie chcę siedzieć w więzieniu...
Czy to jest związane z tym telefonem z kiedyś?...
Tym co pytała o morderstwo...- Chcesz kogoś zabić?- zapytałem prosto z mostu.
- Tatoo?!- zdziwił się Myungjun.
• Co?! Nie, oczywiście, że nie. Co ci przyszło do tego głupiego łba Joon?!- powiedziała zdziwiona a zarazem lekko roześmiana Jung.
- Nieważne.- uciąłem zawstydzony, że to powiedziałem.
Jak wogóle mogłem tak myśleć?!
• Po prostu niech nie przyjmuje, będzie jazda... Bardzo szybka jazda.- powiedziała, patrząc uważnie na dziecko.
Czyli chodzi pewnie o wyścigi,ale nie chcę tego powiedzieć wprost.
- Musisz jechać?
• Jestem tam szefową.- stwierdziła bez zastanowienia.
- Będziesz brać udział w nich?
• Nie musisz się martwić, już nie raz jeździłam i nic mi nie było. Więc i tym razem nic mi nie będzie jasne?- potarła moje ramię.
- Mhmm...- mruknołem niezadowolony.
• Zadzwonię do ciebie po wszystkim. Albo napiszę,to zależy o której się to wszystko skończy. Zrobię to, żebyś się nie martwił oki?
- I tak będę się martwił.- powiedziałem zgodnie z prawdą.- ale dzwoń i pisz po wszystkim. W tedy odetchnę trochę.
• Jasne, to ja już powinnam lecieć, żeby się nie spóźnić.
- Buzi?- zapytał MJ.
A mnie zdziwiło jego zachowanie.
Ale jeszcze bardziej reakcja dziewczyny.
Dała mu całusa w policzek i pogłaskała go po główce.- A dla mnie buzi?- zapytałem.
• a ty chyba nie zasłużyłeś Joon.- stwierdziła, uśmiechając się.
- Tak? A dlaczego niby nie?- zapytałem udając urażonego.
• Tak tylko powiedziałam. Zniż się trochę to dam ci buziaka.- powiedziała.
Przychiliłem się w jej strone. Dostałem buziaka w policzek i również zostałem pogłaskany po głowie.
- Myślałem, że gdzieś indziej dostanę tego buziaka.
• Już nie myśl.- zaśmiała się.
Posłała nam jeszcze buziaki w powietrzu i poszła do swojego samochodu.
I jak zwykle odjechała z piaskiem.
Cała ona.🧽⊂(◉‿◉)つ🧽⊂(◉‿◉)つ🧽
520 słów
YOU ARE READING
Moja kryminalistka •| Kim Namjoon |•
Teen FictionOn - Policjant Ona - dziewczyna z problemami z prawem On nie łapie się za takie dziewczyny jak ona. A ona za takich mężczyzn jak on. Czy seksowny policjant zmieni swoje nastawienie do życia, gdy ta dziewczyna wejdzie w jego świat? Czy ona będzie w s...