Nie chcę rozmawiać.

2.6K 117 38
                                    

Na szczęście wszystko się ułożyło.

Gabrysia siedziała w zamknięciu tylko tydzień, po kilku spotkaniach w sądzie udało się ją wypuścić na wolność.

Zaś moją byłą usadzili na kilka lat więzienia. Przeżyła strzał.
A szkoda,bo najchętniej to nakurwił bym tą sucz.

No przepraszam bardzo za słownictwo,ale inaczej tego nazwać nie mogę.

Tak jak już wspomniałem wcześniej, Jung siedziała tydzień. A od momentu wyjścia z " więzienia" nie widziałem jej,ani nie mieliśmy zbytnio kontaktu.

Nie odbierała,nie odpisywała na moje wiadomości,po prostu odcięła się na nas.

Też nie byłem aż tak bardzo nachalny bo widziałem, że przeżyła tą sytuację bardzo tak jak ja, więc rozumiem, że potrzebuje najzwyczajniej czasu.

Ale ile też można?!

Dzisiaj już się zdenerwowałem.
Dzwoniłem do niej znowu,ale ona nie raczyła znowu odebrać.

Postanowiłem, że zabiorę syna i pojedziemy do domu Gabrysi.
Tak też zrobiłem. Ubrałem nas obydwu i ruszyłem szybko do domu dziewczyny.

Również szybko wysiedliśmy z samochodu i zadzwoniliśmy do drzwi.
W drzwiach stanął jakiś mężczyzna, nie znany mi dotąd mężczyzna, więc się trochę zdziwieniem.

- Kim jesteś?- zapytałem.

- Ochroniarz panienki Jung.- odpowiedział.

- Musimy z nią porozmawiać.

- raczej kazała mi nikogo nie wpuszczać.- powiedział dobitnie ochroniarz.

- Do mamusi!- zawołał MJ, pokazując schody znajdujące się za ochroniarzem.

- Wpuszczę was,ale to ostatni raz. jasne? Pierwszy i ostatni raz.- przepuścił nas w drzwiach.

Pff gościu nie będziesz mi rozkazywać... Pomyślałem.

Spokojnie weszliśmy na schody prowadzące do jej pokoju.

- Idziemy do mamusi?- zapytała szczęśliwy dzieciak.

- Tak. Cieszysz się?- zapytałem stając już przed drzwiami do jej sypialni.

- bardzo!- zapiszczał.

Poprawiłem się i zapukałem. Niestety nie dostałem żadnej odpowiedzi. Więc ponownie zapukałem.

• Nie mam czasu, a jeśli to ty ojcze,to tym bardziej nie mam czasu na gadanie z tobą!- usłyszałem głos dziewczyny.

- mamusiu!- zawołał Myungjun.

• MJ? Namjoon?- zapytała zdziwiona.- nie, nie nie... To nie najlepsza pora na odwiedziny.

- Nie odbierasz ode mnie telefonów. Porozmawiajmy przynajmniej.

• Może innym razem, proszę idź już.- usłyszałem jej cichy stłumiony głos.

- wszystko dobrze?- zapytałem łapiąc syna za dłoń.

• Wyjdź.- powiedziała.

Ale nie posłuchałem jej, tylko tym bardziej wszedłem do pokoju.

Stała tyłem do nas, patrzyła przez wielkie okno.

• Namjoon, Mówiłam ci coś.- nadal stała odwrócona.

- Mamusia!- wtulił się w jej nogę.

Ta zaś podniosła go i położyła na parapecie.
Szepnęła mu kilka słów i odłożyła spowrotem na ziemię.

Smutny chłopiec podbiegł do mnie.

- Co się stało?- zapytałem synka.

- Ona płacze. Dlaczego ona płacze?! Mamusia powiedziała, że nie chce rozmawiać.

Tym bardziej podszedłem do niej i wtuliłem się w nią.

- Co jest malutka?- zapytałem.

• Po prostu wyjdź stąd.- usłyszałem jej łamiący się głos.

Odwróciłem ją przodem do siebie.
I chyba pękło mi serce ma ten widok.

Nigdy wcześniej nie widziałem jak ona płacze, teraz zobaczyłem i żałuję.
Aż serce zaczęło mnie boleć.

Czerwona od płaczu twarz i oczy, łzy nadal spływały jej po policzkach.

- Kochanie co się dzieje?- zapytałem, ocierając jej zły.

• Nie chcę rozmawiać.- uciekła wzrokiem.

- Wiesz, że nie musisz tego trzymać w sobie. Możesz mi powiedzieć.,- namawiałem ją, pocierając jej ramiona.

• Moi rodzice się rozchodzą... I jest jeszcze jedna sprawa w związku z tobą, a raczej wami.

Powiedziała smutna.

🧸( ͡°ᴥ ͡° ʋ)🧸( ͡°ᴥ ͡° ʋ)🧸( ͡°ᴥ ͡° ʋ)🧸

540 słów

Chcę mi ktoś dać może jakiegoś dużego i fajnego psa?
Chętnie przyjmę 🥺
Kocham pieski!

Moja kryminalistka •| Kim Namjoon |•Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz