Piwo?

152 15 0
                                    

H i D: Penny! *Zaczęliśmy żartować o Penny! Tylko na taki temat rozmowy nas było stać. Najpierw się uśmiechaliśmy, potem chichotaliśmy aż atmosfera doprowadziła do płakania ze śmiechu!*

H: Hahaha! *spojrzałem na Malfoya i się uśmiechnąłem, niepewnie położyłem mu rękę na jego ręce a ten spojrzał na nasze dłonie a zaraz potem na moją twarz*
D: C-co ty robisz?! *odskoczyłem*

[Harry]
Zobaczyłem, że przestraszyłem chłopaka i odskoczył. Nie chciałem ja... Nie wiem co mi wpadło do głowy! Słowo! -Nie chcący...- Cicho powiedziałem, zawstydzony. Nie wiem co mnie napadło!

[Draco]
Co... To... Kurwa było?! Powaga! Nie rozumiem! Szybko zabrałem rękę bo, co miałem zrobić?! Wystraszył mnie! Czy on jest normalny? -Jasne, Potter- syknąłem.

 Już nie rozmawialiśmy tak swobodnie przez pierwsze 20 minut ale potem trochę pogadaliśmy i udało nam się zmienić ołówek w węża. Po co nam to było? Nie wiem ale całkiem spoko dzień.

[Harry]
Eksperyment się udał a dzień był naprawdę miły! Uznałem, że po projekcie może zaproszę gdzieś Malfoya? Oczywiście, w sprawach dokończenia rozmowy -Draco? Może dokończymy rozmowę, przy kremowym piwie? Jeżeli chcesz...- w odpowiedzi usłyszałem "Nie dzisiaj, mam coś do roboty, ale może jutro?- Wyszedł pospiesznie, dając mi czas do zastanowienia. 

Wyszedłem więc sam na kremowe piwo i kogo zobaczyłem? Penny i Dracona siedzących przy jednym ze stolików. Usiadłem nieopodal, by mieć dobry widok. Malfoy gdy tylko mnie zauważył, pokazał ruch ręką na gardle, sugerujący, że chyba zaraz przez nią umrze. Zaśmiałem się a on się uśmiechnął.

 Nie wiem dlaczego, ale ta właśnie chwila zapadła mi w pamięć. Po jakimś czasie zawołałem Malfoya, żeby mógł odejść od stolika i szybko uciec. 

D: Dzięki...Potter *lekko przywaliłem mu w ramie* Uratowałeś mi życie, muszę się zwijać
H: ...*Chłopak przybliżył się niebezpiecznie blisko jakby chciał mnie ucałować w policzki na pożegnanie ale zamarł i po prostu odszedł.*

[Draco]
Mam nadzieje, że nie zauważył tej głupiej pomyłki! Ja się nawet tak ani razu nie pożegnałem! Co mi wpadło do głowy?!

[Harry]
To była zabawna pomyłka. Chyba się trochę zarumieniłem...Szedłem korytarzem i spotkałem Rona, "jak tam z Malfoyem?" odpowiedziałem -C-co? Przecież ja nie jestem z Malfoyem!...- Ron spojrzał na mnie jak na debila  a ja zrozumiałem o co chodzi...-znaczy...Faktycznie! Byłem z Malfoyem w parze! Haha...Eee było dobrze. W sensie okej- szybko odszedłem by nie najeść się większego wstydu. 

[Draco]
Szedłem korytarzem i zobaczyłem Goyla. -hej- rzuciłem w jego stronę idąc dalej a on podbiegł "Jak było z Potterem?" powiedział a ja zamarłem -o co ci chodzi? Ja i on przecież nie byliśmy w ł...- Wtedy się zorientowałem, że jestem skończonym debilem i idiotą -w...w... (próbował dokończyć zdanie) sali 4a tylko w sali 3b a było...okej, ujdzie.-Poszedłem dalej i zapukałem do drzwi Harrego

H: Tak? *otworzyłem drzwi i zobaczyłem Dracona więc się uśmiechnąłem*
D: mam jednak wolny czas... To jak będzie z  tym piwem?

Drarry- Chcę byś to czułWhere stories live. Discover now