Mieć.
Przeczytać.
Usłyszeć.
Znienawidzić.
Westchnęłam, przesuwając listę książek, filmów i piosenek z lat osiemdziesiątych, które przesłał mi mój wujek David. Był bratem bliźniakiem mojego ojca i bardzo mi pomógł, gdy tata zmarł. Stukałam palcami o blat biurka, opierając się na swoim krześle obrotowym, zaczynając czytać na ekranie komputera tytuły tego, co już posiadałam.
Chwilę potem usłyszałam pukanie do drzwi i ujrzałam swoją mamę. Usiadła na brzegu mojego łóżka, uśmiechając się do mnie. Jej blond włosy były mokre i połyskiwały w świetle rzucanym przez moje okno. Wyglądała na o wiele młodszą niż 40 i to samo mogłabym powiedzieć o swoim wujku. Wszyscy wyglądali na dwudziestkę, zbierając spojrzenia dzieciaków u mnie w szkole.
- Hej, Gray. - uśmiechnęła się, krzyżując nogi.
- Cześć, mamo, jak było w pracy? - zapytałam, przypominając sobie, że nawet po odwiedzinach Harry'ego nie wróciła do domu dopóki nie wybiła szósta nad ranem.
- Oh, okropnie, był poważny wypadek i nie mogłam wyjść nawet jak ich już unormowałam, albo przynajmniej uratowałam im życia. - odpowiedziała. Jeśli byłaby jedna rzecz, którą musiałabym w niej wybrać jako moją ulubioną, byłaby to chęć ratowania ludzi. Chciałabym taka być, jednak jestem zbyt egoistyczna. - Wujek David przyjeżdża z Londynu w następny weekend.
- Wiem, wysłał mi e-maila. - powiedziałam jej.
- Gray, musze ci powiedzieć- kiedy tylko chciała coś powiedzieć, ktoś zaczął pukać na dole w drzwi.
- Otworzę. - oznajmiłam, ponieważ mama ubrana była tylko w swoją nocną koszulę.
Pokonałam schody i otworzyłam drzwi. Ujrzałam w nich Louisa, a jego pięści były zaciśnięte w złości.
- Wyjdź, Gray. - powiedział poprzez zęby.
Nigdy nie byłam przez nikogo zastraszana, jednak w tamtym momencie byłam zastraszona przez tego otatuażowanego i okolczykowanego chłopaka.
Wyszłam na ganek i zamknęłam za sobą drzwi, po czym spojrzałam na Louisa.
- Dlaczego mu powiedziałaś, że mnie widziałaś? - zapytał, zdenerwowanym gestem przejechał palcami po swoich włosach. O co mu chodziło? - Wiesz, co mam na myśli, Gray. - dodał. Byłam nieco zaskoczona, był naprawdę dobry w odczytywaniu języka ciała.
- Miał na imię Henry? - nie do końca potrafiłam przypomnieć sobie imię tego chłopaka.
- Nie, Gray, miał na imię Harry. I dlaczego mu powiedziałaś?! - ostatnią część praktycznie wykrzyczał.
- Była czwarta nad ranem, byłam wyczerpana, a on za tobą tęsknił! - krzyknęłam równie głośno.
- Gray, Boże, jak mogłaś być tak głupia - krzyknął.
Zacisnęłam szczękę i mogłam powiedzieć, iż natychmiast pożałował tego, co powiedział.
- Gray, przepra-
- Nie, posłuchaj mnie i lepiej słuchaj dobrze; po pierwsze, nie jestem głupia, jestem niewiarygodnie inteligentna, więc już możesz przestać. Po drugie, mogę mówić cokolwiek zechcę i do kogo chcę. Po trzecie, kto ci dał w ogóle prawo do tego, by przyjść do mojego domu i krzyczeć na mnie!?
Pozostał cicho, kiedy skończyłam mu wygarniać, jego szczęka nadal była lekko zaciśnięta.
- Odpowiedz mi. - rzekłam.
![](https://img.wattpad.com/cover/25028891-288-k757223.jpg)
VOUS LISEZ
Inked ~ tłumaczenie // L.T.
FanfictionGray nienawidzi pewnego chłopaka i dostaje więcej niż by się spodziewała. Ten chłopak odwróci jej życie do góry nogami, wniesie do niego odrobinę magii. * "Samotnie się rodzimy, samotnie żyjemy i samotnie umieramy." * {mam zgodę na tłumaczenie Inked...