Rozdział 10

427 36 3
                                    

Gray's POV

Gdyby świat był idealny, moja rodzina nie miałaby problemu z tym, iż Louis był moim oficjalnym chłopakiem. Moja mama go uwielbiała, jednakże popołudniu, gdy wujek mnie odebrał był przerażony.

- David?

- Tak kochanie? - zapytał się z uśmiechem na twarzy.

- Louis zapytał się mnie o chodzenie. - przyznałam.

Zacisnął uścisk na kierwonicy, pochylając się nerwowo do przodu.

- I co mu powiedziałaś? - mruknął z niepokojem.

Przez chwilę myślałam, zastanawiając się jakby zareagował na to, że jego bratanica umawiała się z kimś, za kim nie przepadał.

- Zgodziłam się. - odpowiedziałam cicho, upewniając się, iż nie usłyszał.

- Przepraszam, co? - krzyknął, przejeżdżając na stronę drogi.

- Powiedziałam, że się zgodziłam. - tym razem zabrzmiałam na bardziej stanowczą. 

Milczał jak stawiał auto w parku, wpatrując się wprost przed siebie z ciężkim oddechem. Minęło pięć minut nim uderzył w klakson i odpiął swój pas. 

- Gray Lilian McDonna, coś ty zrobiła!? - krzyknął, jego głos był pełen gniewu i rozpaczy.

- Wujku, on jest wspaniałym chłopakiem i jeśli moja własna matka i ja to widzimy, to dlaczego ty nie możesz?

- Zrobił jej pranie mózgu! - zawołał, pocierając skronie w frustracji. Oboje siedziliśmy w ciszy, a w autmosferze można było wyczuć dość spore napięcie. - Chyba nie przespałaś się z nim, co? - zapytał, śmiejąc się kpiąco.

- Co? Wujku, o czym ty mówisz? Naprawdę myślisz, że tak łatwo się poddaję?

- Prawdopodobnie tak! Myślisz, że jak zajdziesz w ciążę, to z tobą zostanie? - zaśmiał się, jego kpiący ton był widoczny.

- Słuchaj wujku: nie znam jego ojca, ale Louis... Jest dla mnie wyjątkowy, dobra? I jeśli nie możesz tego przyjąć do wiadomości, nie będę o nim mówić, kiedy będziesz w pobliżu. - odpowiedziałam spokojnie.

Przejechał palcami po twarzy, dłoń zatrzymała się dłużej na jego ustach.

- Czy on... Cię dotykał?

- Wujku-

- Odpowiedz na pytanie! Czy dotykał cię w miejsca, którym innym mężczyznom nie wolno tego robić? - zapytał całkowicie  na poważnie, patrząc mi w oczy.

Od razu pomyślałam o poranku, gdy dłonie Louis'a były na moim biuście i od razu poczułam dreszcze zażenowania.

- Twoje milczenie jest dla mnie odpowiedzią. - odpowiedział spokojnie jak odpalił samochód i zaczęliśmy, znowu, wracać do domu.

Louis' POV

Leżałem na łóżku, cały spocony po głębokim zastanawianiu się, co by się stało, gdyby te dwie dziewczyny się nie pokazały.

Jak śmiałeś.

Zaśmiałem się delikatnie, uświadamiając się, iż głos powrócił.

- Witam pana! Nie słyszałem cię przez cały dzień. - zaśmiałem się.

Czemu umawiasz się z człowiekiem - który jest dla ciebie za dobry, jeśli mogę dodać - tylko po to, by zaspokoić twoje seksualne potrzeby?

Inked ~ tłumaczenie // L.T.Where stories live. Discover now