16. ,,Obiecuję..."

431 40 17
                                    

Pov. Alex

Po kilku godzinach szlajania się bez celu po całym mieście i gadania o pierdołach, w końcu wróciliśmy do domu.

Śmiejąc się złapałem za klamkę, jednak ku mojemu zdziwieniu, drzwi były zamknięte na klucz. Zdziwiłem się lekko i zapukałem. Otworzyła nam Wiki, dziwnie przyglądając się Tommiemu.

- Kim on być? - Spojrzała na mnie.

- On być mój przyjaciel. - Zaśmiałem się ze sposobu w jaki mówiliśmy.

- Ja rozumieć i zapraszać do środka. - Sama prychnęła śmiechem, przepuszczając nas w drzwiach.

Ściągnęliśmy buty i przeszliśmy do salonu. Na kanapie siedział brunet z zawieszoną głową w dół. Pusto wpatrywał się w podłogę, zapewne będąc pogrążonym w myślach.

- Um... Wróciliśmy. - Oznajmiłem mu.

- Ta... - Prychnął od niechcenia, nawet nie próbując spojrzeć w naszą stronę.

Smutno się skrzywiłem. Tom położył rękę na moim ramieniu, a ja spojrzałem w jego stronę, ze smutnym wyrazem twarzy. Ten pocieszająco się uśmiechnął. Spuściłem wzrok.

- So... Nie przedstawiłeś mnie temu ziomkowi. - Oznajmiła szatynka, podchodząc do nas od tyłu.

- Ah, właśnie! Wiki, to jest Tom... Tom, to jest Wiki. - Powiedziałem.

- Miło poznać. - Uśmiechnął się niebieskowłosy, wyciągając rękę w stronę dziewczyny.

- Mi również. - Powiedziała z szerokim uśmiechem i złapała rękę chłopaka, potrząsając nią energicznie.

Zaśmiałem się krótko. Nagle usłyszałem jak ktoś wstaje. Szybko obróciłem głowę w stronę Haru, który stał tuż przy sofie.

- Alex... Pozwolisz na słowo? - Zapytał, przypatrując mi się obojętnym wzrokiem.

- Tak... Pewnie... - Powiedziałem cicho i skierowałem się w jego stronę.

Ten złapał mnie za rękę i niedelikatnie pociągnął do mojego pokoju na górę. Próbowałem się wyrwać lecz na darmo.
Gdy byliśmy na miejscu, ten dosłownie rzucił mnie na łóżko, samemu zamykając drzwi na klucz.

- O-o co ci chodzi?... - Spojrzałem na niego.

Nie odezwał się, tylko zdecydowanym krokiem podszedł do mnie i spoglądał na mnie z góry.

- O-odezwij się do cholery!.. - Podniosłem lekko głos, podnosząc się do siadu.

- Chodzi o tego typa.

- To jest Tom! - Poprawiłem go.

- Nie obchodzi mnie to jak się nazywa. Ma sobie wrócić do domu. - Powiedział stanowczo.

- Dlaczego? - Spuściłem wzrok.

- Nie lubię go. - Prychnął.

- I?

- Huh? - Zdziwił się.

- Co w związku z tym? Tom zostaje tutaj na noc, bez względu na to czy ci się to podoba, czy nie. - Oznajmiłem.

- Taak? Więc nawet się do mnie nie odzywaj dopóki sobie nie wróci do jebanego domku!

- O co ci do kurwy chodzi?! - Krzyknąłem, podnosząc się z łóżka.

Stałem tuż przy nim, patrząc w czerwone oczy demona ze wściekłością.

- O to, że kurwa wiem jak to się skończy!! - Syknął.

Demon też potrafi Kochać [Yaoi] (Zakończone)Where stories live. Discover now