Pov. Alex
Widziałem jak Haru bierze kolejnego łyka wódki. Butelka była prawie pusta. Chłopak śmiał się sam do siebie... Domyśliłem się, że zdążył się najebać w 3 dupy.
— Hej, Alex... Daj mi jeszcze~~... — Wymamrotał.
Skrzywiłem się. Zabrałem od niego butelkę z alkoholem, stwierdzając, że temu wystarczy na dzisiaj. Wypił stanowczo za dużo... Ba, wychlał praktycznie wszystko sam. Jedyne co ja zdążyłem spróbować to jedno piwo, które i tak nadal stało w połowie pełne na stoliku.
Wiki nie było już z nami. Stwierdziła, że nie chce oglądać Haru w takim stanie i poszła na górę. Najprawdopodobniej już spała...
Na zegarku wybiła 3 nad ranem, a ja nadal siedziałem z demonem, próbując mu wytłumaczyć, że alkohol się skończył.— Haru... Przestań... — Prosiłem.
Ten się zaśmiał, przysuwając się do mnie. Chciałem się odsunąć, ale kanapy mi brakło.
— Aleex... Kocham cięęęę~... — Nadal mamrotał.
Odwróciłem zirytowany wzrok. Wiedziałem, że mówił tak tylko dlatego, że był pijany. Chociaż... Pijani ludzi podobno mówią prawdę, prawda? Uhh..
— Aleex... — Nie poddawał się.
— Idę spać. — Oznajmiłem wkurwionym tonem i wstałem.
Bez cienia zawahania udałem się na górę, do swojego pokoju. Ku mojemu zdziwieniu na moim łóżku zauważyłem siedzącą Wiki.
— Oh? Co ty tu robisz? — Zapytałem, podchodząc bliżej do dziewczyny.
— Po prostu siedzę... — Powiedziała cicho ze spuszczoną głową. Wiedziałem, że coś jest nie tak.
— Co się stało? — Dosiadłem się do dziewczyny, ostrożnie się jej przyglądając.
— Nic, po prostu... Jakoś się dziwnie czuję. — Spojrzała mi prosto w oczy.
Nie odpowiedziałem. Po prostu gapiłem się na nią, starając się wyszukać jakieś emocje. Strach, smutek, ból, żal... I tak dalej.
Bez słowa ją objąłem. Obawiałem się, że w najlepszym przypadku tylko mnie odepchnie, lecz to się nie stało. Dziewczyna odwzajemniła mój uścisk, nawet się nie odzywając.— Słuchaj... Wiesz, że możesz mi powiedzieć o co chodzi, prawda? — Zapytałem, nadal nie pozwalając jej uciec z moich ramion.
— Tak wiem... Chodzi o Haru... Nie sądziłam, że aż tak się najebie... — Wymamrotała, odsuwając się ode mnie. — Przypomina mi mojego ojczyma...
Przyglądałem się jej smutno. Wiedziałem, że te wspomnienia bolały ją cholernie mocno. Znałem ten rodzaj bólu...
— Wiesz, że teraz nie ma go w twoim życiu... Po prostu się nie przejmuj... Jutro zajebie go za to. — Oznajmiłem. — To się nie powtórzy...
— Ja to wiem, ale... Po prostu... To boli... Nie chcą mnie już. — Powiedziała pusto.
— Co ty wygadujesz?... Oczywiście, że cię chcą....
— Tak? Więc dlaczego wciąż tutaj jestem?
— A źle ci tutaj?... — Spytałem, a ta spuściła głowę.
— Dobrze wiesz, że nie o to mi chodziło.... — Wyszeptała.
Między nami zapanowała przybijająca cisza. Nie mogłem się powstrzymać przed objęciem jej. Czule ją przytuliłem do siebie, starając się ją tym jakoś pocieszyć.
CZYTASZ
Demon też potrafi Kochać [Yaoi] (Zakończone)
FantasyHistoria 16-letniego chłopaka o imieniu Alex. (oc story) Książka zawiera dużo pochopnych decyzji głównego bohatera, ale tylko razem możemy się przekonać czy były prawidłowe i do czego go sprowadziły. Zapraszam do czytania :).