25. ,,Zabijesz mnie?"

329 28 21
                                    

Pov. Alex

Otworzyłem zaspane oczy. Głowa mnie napierdalała jak cholera.

Złapałem się za nasadę nosa, lekko zaciskając. Jęknąłem przeciągle, podnosząc się do siadu.

— Haru... Posuń się... Zajmujesz prawie całe łóżko... — Wymruczałem, nadal nie patrząc w stronę bruneta. — Haru! — Syknąłem, gdy ten nie zareagował.

Obejrzałem się na chłopaka, jednak to co zobaczyłem, wprawiło mnie w niemałe zakłopotanie.

— Nie ma go? — Moje oczy otworzyły się szerzej.

Gdzie jest Haru?

Poczułem dziwną adrenalinę w brzuchu.
Wstałem i bezszelestnie przemknąłem przez pomieszczenie. Skierowałem się do łazienki, by wziąć szybki prysznic i jakieś leki na ból głowy.

Gdy tylko wszedłem do łazienki, przeżyłem kolejny szok. Demon leżał na podłodze ledwo przytomny... Nie zauważyłem żeby był ranny, czy coś w tym stylu, jednak lepiej stawiać na zimne, prawda?

Podbiegłem do bruneta, padając przy nim.

— Haru?! Nic ci nie jest?! — Krzyknąłem spanikowany.

— Alex... Co ty tu... Robisz? — Wymruczał z widocznym bólem.

— Co się stało?! — Zignorowałem jego pytanie.

— Ugh... — Usiadł. — Łeb mnie napierdala... — Syknął, rozmasowując czoło.

— Co się stało? — Powtórzyłem pytanie. — Haru?

— Hm? — Mruknął w moją stronę.

— Co ty tutaj robisz? — Przymrużyłem oczy.

— Co? — Rozejrzał się po pomieszczeniu. — Ahh... To... Ugh... Chciałem wziąć prysznic, czy coś... Ale... Łeb mnie napierdala— Skrzywił się, masując skronie.

— Rozumiem — Spuściłem wzrok na kafelki.

— Masz leki przeciwbólowe? — Zapytał.

— Tak... — Ostrożnie wstałem, podchodząc do szafki przy lustrze.

Wyciągnąłem z niej pudełko tabletek. Haru zaraz znalazł się przy mnie, odbierając mi paczkę tabsów.
Wziął jedną pigułkę z paczuszki, drugą podając mi.

Odkręciłem kran, drugą ręką wkładając tabletkę do ust. Nabrałem wody do rąk i popiłem tą, połykając całość. Haru zrobił to samo.

— Uhh... Nie mam na nic siły... — Wyjęczał.

— Nie dziwię się... Wczoraj dużo wypiłeś... Nadal jebiesz alkoholem. — Zmrużyłem powieki.

— Przyszedłem tutaj, żeby się umyć, pamiętasz? — Przewrócił oczmi.

— To ja... Idę. — Zacząłem odchodzić od umywalki, jednak coś mnie powstrzymało.

To była ręka bruneta.

— Zostań... Umyjmy się razem. — Zaproponował.

Spaliłem buraka. Wiedziałem, że to nie był dobry pomysł, zważając na to jak to mogło się skończyć.
Nie chciałem pozwolić mu umrzeć, ale... Jednak nie czułem się na sile. Nie chciałem TEGO robić, ze świadomością, że wszystko może skończyć się jak z Felixem.

— Nie wiem czy to dobry pomysł... — Spuściłem głowę, wbijając wzrok w podłogę.

— Ale ja wiem. — Odparł.

Demon też potrafi Kochać [Yaoi] (Zakończone)Where stories live. Discover now