Pov. Alex
Wbiłem na chatę.
— No siema! Tęsk... — Nie zdążyłem dokończyć.
Na szyję rzuciła mi się Wiki.
— Ty jebańcu! Nie zostawiaj nas tak! — Krzyknęła mi prosto w ucho.
Zaśmiałem się cicho, obejmując ją.
Gdy tylko mnie puściła, przyleciała kolejna... Vitani.— I jak... Udało się?... — Wyszeptała, tak żebym tylko ja to usłyszał.
— Tak... Jak widać. — Zaśmiałem się.
Kiedy w końcu mogłem się poruszyć, od razu rozjebałem się na kanapie. Tak mi tego brakowało.
Haru podszedł do mnie, a gdy nie zrobiłem mu miejsca, podniósł mnie i sam siadł. Mnie natomiast usadził na swoich kolanach.— H-hej! — Zacząłem się wiercić, próbując się wyrwać.
— Lepiej się uspokój... — Wymamrotał cicho.
Od razu zrozumiałem o co chodzi. Momentalnie przestałem się ruszać. Haru zadowolony z siebie przyciągnął mnie bliżej, czule przytulając od tyłu.
— Kiedy będą rodzice? — Zapytałem zamykając oczy.
— Oni... — Odparła Wiki, zaglądając przez okno. — Oh, już jadą. Macie wyczucie czasu! — Zaśmiała się.
Szeroko otworzyłem powieki.
— Um... Haru... Puścisz mnie?... — Spojrzałem na wyższego, który najwidoczniej nie miał zamiaru dać mi spokoju.
Zacząłem się wyrywać... Vitani patrzyła na nas, śmiejąc się, zamiast mi pomóc.
— Alex... Przestań... — Wymruczał brunet.
— To mnie puść!.. — Podniosłem lekko głos.
Usłyszałem warkot silnika z podjazdu. Od razu zalał mnie zimny pot. Bałem się reakcji rodziców...
Haru nadal siedział w bezruchu, nie wypuszczając mnie z ramion.
Ja się po prostu poddałem, siedząc.W końcu do drzwi ktoś zapukał... Wiedziałem, że to rodzice. Cicho przełknąłem ślinę, gdy ktoś wszedł do domu.
W drzwiach stanęła moja matka.— Dobry wieczór. — Przywitała się na wejściu.
Westchnąłem cicho.
— Cześć. — Odpowiedziałem jej.
Wtedy kobieta spojrzała w moją stronę. Przez chwilę wyglądała na zmieszaną... Nie wiedziała co powiedzieć.
Ojciec wszedł do środka... Tak naprawdę to bałem się jego reakcji.
Mężczyzna stał w szoku. Przypatrywał mi się zszokowany. Wymusiłem słaby, nerwowy uśmiech.— Co to ma być? — Zapytał bez emocji.
Kompletnie zignorował obecność Vitani i Wiki... Jakby nie istniały.
— T-to jest... — Zacząłem, nawet samemu nie wiedząc co chciałem powiedzieć.
— Coś nie tak? — Odezwał się Haru, przyciągając mnie bliżej do siebie.
Czułem niezręczność sytuacji.
— Pedały. — Wysyczał ojciec, przechodząc obok. Wszedł do swojej sypialni.
— Alex... — Zaczęła moja matka. — Ja...
— Mamo... Wszystko jest w porządku... To nic złego. — Delikatnie się uśmiechnąłem.
BINABASA MO ANG
Demon też potrafi Kochać [Yaoi] (Zakończone)
FantasyHistoria 16-letniego chłopaka o imieniu Alex. (oc story) Książka zawiera dużo pochopnych decyzji głównego bohatera, ale tylko razem możemy się przekonać czy były prawidłowe i do czego go sprowadziły. Zapraszam do czytania :).