Rozdział 36

62 4 0
                                    

Perspektywa Dagmary

Na szczęście na tą chwile moje przypuszczenia się nie spełniły. Co mnie na prawdę cieszyło. Tak samo jak i resztę. Ale ja im się nie dziwiłam. Bo na ich miejscu też bym się cieszyła. Ale nie odżywałem się nic na ten temat żeby nie było. Za to nie mogłam się doczekać świąt które miały się odbyć za tydzień. Na dodatek dzisiaj jest ostatni dzień nauki w tym roku kalendarzowym. Co jeszcze bardziej mnie cieszyło. Ale też martwiło, ponieważ nigdy nic nie wiadomo. O czym nie razi się mogłam przekonać. Tak samo jak i inni. Dlatego też, z uśmiechem udałam się na swoje lekcje z Kacprem. Ale okazało się, że na miejscu że nie będzie ich, ponieważ nauczycieli nie mają ochoty dzisiaj nauczać. A mój ojczulek o tym wiedział a chciał mnie zdenerwować. Chyba mu coś zrobię z tego powodu. Ale nie wiem co. Ale wiem że na pewno będzie wesoło. 


Perspektywa Mikołaj

Gdy moja córka z narzeczonym wróciłam to wiedziałam, że będzie chciała mnie zabić. Ale miałem nadzieje, że może jednak nie będzie aż tak źle. Ale nigdy nic nie wiadomo. O czym nie raz niestety musiałem się przekonać. Tak samo jak i reszta. Po jakimś czasie pojawili się też i inni. Którzy poinformowali, że Karolowi się nudzi. I podjął, że za miast w poniedziałek to jutro odbędą się klasowa Wigilię. A przecież jutro jest sobota. Co spowodowało śmiech u mnie i reszty dorosłych oraz Kacpra i mojej córki.


Perspektywa Mai

Wraz z dziewczynami zastanawiałam się co zrobić Karolowi. Chłopacy też mieli się zastanawiać ale sami, ponieważ uznali, że nie potrzebują naszej pomocy. A ja jakoś ciężko to widzę. Ale co się dziwić. Tak samo jak i reszta. Po jakimś czasie gdy uznaliśmy, że dopiero w trakcie świąt się na nim zemścimy, ponieważ wtedy nie będzie się już tego spodziewał. A reszta się ze mną o tym zgodziła. 


Perspektywa Kacpra

Wraz ze swoją narzeczoną podjąłem, że takim sposobem udamy się do sklepu aby spędzić ze sobą czas i zrobić zakupy. Ale o swoich planach poinformowaliśmy tylko mojego przyszłego teścia . Który oznajmił, że pojedzie z nam Aleksander aby mógł mieć na oku swoją siostrę. A ja dobrze wiedziałem, że może chodzić o ten gang. Nie wiedząc czemu nic nie robią. A to mi i reszcie się nie podoba. Tak samo jak i innym. Po jakimś czasie wrócił Karol z pizzą. To  już wiem czemu go tak długo nie było i panie nie spędzały czasu w kuchni


Perspektywa Karola

Mam nadzieje, że pizza mnie troszeczkę ulatuję przed zemstą. Ale wydaje mi się, że będzie właśnie jak zawsze odwrotnie. Ale to już inna historia. A po minach innych wiedziałem, że mają podobne zdanie co ja. Po skończonym posiłku wszyscy od razu poszli spać. Bo widzieli, że czeka nas od jutra kilka ciężkich dni w posiadłości związanych ze sprzątaniem i nie tylko. Temu robię szkolą Wigilię w sobotę. Powinni się cieszyć, że nie w niedziele. Z takimi myślami usnąłem. 

Nowe życie nowa ja - W pogoni za prawdą (zakończona)Hikayelerin yaşadığı yer. Şimdi keşfedin