Rozdział 60

42 2 0
                                    

Perspektywa Dagmary

Czas mi reszcie mija tak szybko, że wkrótce mam rodzić. A Kacper sobie żartuje, że już nie może się tego doczekać. Ale co się dziwić. Jak ja sama chcę aby mały był już na świecie, ponieważ inaczej chyba zwariuję. Gdy tak sobie myślałam to pojawiły się dziewczyny. Który zaproponowały mi wspólne wyjście ale ja odmówiłam. Ale sama nie wiedziałam czemu. Miałam jakieś dziwne przeczucia. Ale nie mogłam nawet zrozumieć jakie. A reszta się z tego śmiała. A ja im się nie dziwiłam. Gdy zeszłam na dół. To okazało się, że zostałam tylko ze swoim narzeczonym i najstarszymi braćmi.


Perspektywa Mai 

Jakoś się nie dziwiłam, że moja przyjaciółka nie chciała z nami iść. Bardziej byłabym zaskoczona gdyby się zgodziła. A reszta mnie jak zawsze poparła. Ale co się dziwić. Dlatego też wraz z innymi udałam się na zakupy. A czas mi mijał znakomicie. Że byłam na prawdę mile zaskoczona. Ale co się dziwić jak zawsze mogło być gorzej. Ale reszta miała takie same zdanie. Na szczęście zakupy jak zawsze wyszły nam na prawdę bardzo szybko. Chociaż panowie śmiali się, że kupujemy chyba całą nową garderobą. Takim sposobem się na nich zemściliśmy a ci wiedzieli że, są na przegranej pozycji i zaczęli żałować tego co zrobili. Ale co się dziwić. Jak zawsze może być gorzej. 


Perspektywa Kacpra

Gdy moja narzeczona się do mnie przytuliła to zaczęliśmy oglądać film. To oznajmiła mi, że mam szczęście, że włączyłem horror. Przecież wiem co by się stało gdyby włączył romantyczny film. Po chwili dołączyli do nas moi przyszli szwagrowie a ja dobrze wiedziałem, że ci słyszeli naszą rozmowę. I nie mogą z nas ze śmiechu. Ale co się dziwić jak zawsze może być gorzej. Po jakimś czasie gdy film się skończył. To moja narzeczona wstała a ja z jej braćmi zostałem w salonie. Po chwili pojawiła się również i reszta. 


Perspektywa Dawida

Gdy weszliśmy to od razu się zapytałem Kacpra co oglądali. Ale odpowiedziała mi moja siostra. A ja z innym trochę im zazdrościłem. Ale już wiedziałem co będę robił jutro wraz z innymi. Po jakimś czasie wszyscy udaliśmy się do jadalni na kolację. A później spać. Mam nadzieje, że nic zwykłego się nie wydarzy. Ale nigdy nic nie wiadomo. A reszta miała takie same zdanie co ja. Chociaż miałem jakieś dziwne przeczucia, że będzie właśnie odwrotnie. 

Nowe życie nowa ja - W pogoni za prawdą (zakończona)Where stories live. Discover now