Rozdział 40

57 4 0
                                    

Perspektywa Dagmary

Poranek Wigilijny nadszedł bardzo szybko. Jak dla mnie nawet aż za bardzo ale co się dziwić. Gdy wstałam to wraz z dziewczynami uzgadniałam plan działania a panowie marudzili, że muszą ogarnąć pewne pomieszczenia co mnie śmieszyło bo wiedziałam, że najgorzej pójdzie im z siłownią i strzelnicą. Ale co się dziwić. Zawsze mogło być gorzej. Dlatego też mieliśmy trochę na rozmowę i obgadanie panów. Co niestety nam nie szło. Bo któryś z nich specjalnie się pojawiał w salonie abyśmy ich nie obgadywali. Ale co się dziwić zawsze mogło być gorzej o czym nie raz się przekonałam. 


Perspektywa Kacpra

Sprzątanie szło nam na prawdę bardzo szybko. I mogłem dać przed kolację karę swoje żonie za obgadywanie mnie. Ale nie powiedziałem tego na głos. Za to zauważyłem, że Aleksandra coś męczyło. I po jakimś czasie udał się ten do gabinetu swojego ojca. A ja nie wiedziałem po co. Może miało to coś związek z jego bratem bliźniakiem. Wydaje mi się, że ten coś ukrywa. Ale poinformował o tym swojego ojca. Aby ten wiedział, że tamten wyjdzie. Podjąłem, że przestanę o tym myśleć, ponieważ ktoś jeszcze to zauważy i będzie wesoło. 


Perspektywa Mikołaja 

Gdy siedziałem i szukałem informacji o tym Schmidt. To nic nie mogłem znaleźć. Na domiar złego dowiedziałem się, że nikt nie mógł sobie o nim nic przypomnieć. Gdy tak siedziałem i myślałem pojawił się Aleksander i wyznał, mi że Łukasz odszedł od gangu. I o tym, że gang diabła płacił Maksowie i Wiktorowie pieniądze za okłamywanie Łukasza, żeby ten nie wiedział co się tak na prawdę dzieje. Po wysłuchaniu tego kazałem mu zaszantażować Łukasza aby ten w końcu wróci i z nami spędza święta. A po nowym roku zajmiemy się tą całą sprawę. A mój syn tylko skinął głową.


Perspektywa Łukasza

Gdy siedziałem w pokoju to zadzwonił do mnie mój bliźniak i poinformował mnie, że święta mam spędzić z nimi. I że na stałe mam z nimi zamieszkać. Takim sposobem zacząłem się pakować. Dobrze wiedziałem, że ten po za raz przyjedzie, ponieważ poprosił mnie o numer telefon. Dobrze wiedziałem, że moi byli przyjaciele żałują tego co zrobili, ponieważ mocno im się oberwało za to ale co się dziwić. Ale moje rozmyślenie przerwało pojawienie się brata. Który pomógł mi przyrzeczach i pojechaliśmy do bazy to weszliśmy do środka a mina wszystkich opisywała zaskoczenie. Ale im się nie dziwiłem, ponieważ stała przed nimi osoba która niby nie żyje. 


Perspektywa Mateusza

Wraz z bratem myślałem, że nam się śni. Ale zrozumiałem, że nie. Po minach innych wiedziałem, że mają tak samo. Nie mogłem uwierzyć, że Łukasz żyje. Przecież przez te wszystkie lata uważaliśmy go za martwego. Ale moje rozmyślenia przerwała młoda jak go przytuliła i takim sposobem dowiedziałem się, że ta wiedziała, że ten żyje. I nikt więcej. Dlatego też wraz z innymi zająłem miejsce aby ten się nam wytłumaczył. 

Nowe życie nowa ja - W pogoni za prawdą (zakończona)Место, где живут истории. Откройте их для себя