Rozdział 47

52 4 0
                                    

Perspektywa Mateusza

Pierwszy dzień ferii nadszedł bardzo szybko co za tym idzie wyjeżdżamy w góry. Chociaż mam jakieś dziwne przeczucia, że coś może się wydarzyć ale co się dziwić. Mam nadzieje, że tak nie będzie. Ale jak młoda zostaje pod taką wspaniałą ochroną to na pewno nie. Ale nigdy nic nie wiadomo. Gdy powiedziałem im, że znowu mogą niespodziewanie zaszaleć tak jak było ostatnio to wylądowałem w wodzie. Nawet nie wiem kiedy ci zdążyli wlać wodę. A reszta miała z tego znakomity ubaw. Oprócz mnie bo ja dobrze wiedziałem co ciebie czeka. Mam nadzieje, że więcej razy mnie nie wrzuci do wody. Ale nigdy nic nie wiadomo. Ale co się dziwić.


Perspektywa Dagmara

Gdy zostałam z Kacprem i dorosłymi sama to zaczęłam ze spokojem szukać informacji. A za wcześniejsze marudzenie swojego narzeczonego cały czas wysyłałam do sklepu. Ale co się dziwić. Przynajmniej będzie wesoło. A po minie innych wiedziałam, że mają podobne zdanie co ja. Ale co się dziwić. Zawsze mogło być gorzej. Gdy ten wrócił to zapytał się czy jeszcze po coś ma się udać na co ja, że tak i dałam mu listę. I gdy ten zniknął. To miałam dobry ubaw. Do czasu kiedy wrócił i ujrzał co miał kupić. A tam było na pisane że ma iść do siłowni poćwiczyć. A  że zaczął to komentować to pojawili się inni aby dowiedzieć się co się dzieje.


Perspektywa Karola

Byłem bardzo ciekawy o co im tym razem poszło. Gdy wraz z innymi się dowiedziałem to zacząłem się śmiać. A mój ojciec dobił Kacpra mówiąc, że powinien się cieszyć, że moja kuzyneczka nie poprosił go o przywiezienie jakiegoś przystojniaka. Gdy to usłyszał to od razu udał się na siłownie. A ja z innymi do swoich przerwanych zadań. Ale co się dziwić. Muszę przyznać, że jak tak dalej pójdzie. To książki będziemy mogli o tym na prawdę napisać.


Perspektywa Natalii 

Gdy dojechaliśmy to od razu się zaczęliśmy rozpakowywać. Muszę przyznać, że szło to nam na prawdę bardzo szybko ale co się dziwić. Zawsze mogło być gorzej. Gdy skończyliśmy to udaliśmy się pozwiedzać aby dowiedzieć się co gdzie dokładnie się znajduje. Jak się okazało, to panowie wybrali taką drogę abyśmy my im nie marudziły. Ale ja kocham marudzić tak samo jak i reszta pań. Na co ci że wiedzą. I że mamy być cicho. Z nimi na prawdę nie można zrobić interesu. A reszta się z tego śmiała. Ale co się dziwić. Zawsze mogło być gorzej o czym nie raz się przekonałam. Jak wróciliśmy to od razu poszliśmy spać, ponieważ nie byliśmy nawet głodni

Nowe życie nowa ja - W pogoni za prawdą (zakończona)Where stories live. Discover now