Rozdział 51

48 4 0
                                    

Perspektywa Dagmary

Od rana mam dobry humor. Dlatego też wszyscy wspólnie uznali, że na pewno coś wymyśliłam. I że im się to nie za bardzo spodoba. Ale co się dziwić. Jak nie raz tak już było. Takie same zdanie również miała i reszta. Po jakimś czasie humor mi się popsuł. Kiedy ujrzałam bałagan. A mój narzeczony od razu wziął mnie do ogrodu abym nie dawał im wykładu. Ale co się dziwić. Po jakimś czasie kiedy się uspokoiłam to wróciliśmy do domu. I okazało się, że ci ogarnęli posiadłość. A ja się cieszyłam z tego powodu. Ale co się dziwić. Jak zawsze mogło być gorzej.


Perspektywa Aleksandra

Coś mi się wydaje, że będzie ciekawy dzień. Już się nie mogę doczekać aż młoda w końcu urodzi, ponieważ w końcu nie powinna mieć zmiany nastroju. Ale nigdy nic nie wiadomo. Ale co się dziwić. Ale i tak najbardziej współczuję Kacprowie który musi się z nią męczyć codziennie. Nie wiem co ja bym robił na jej miejscu. A po minie innych wiedziałem, że mają podobne zdanie co ja. Dlatego też cieszyłem się, że ta nie słyszała naszej rozmowy, ponieważ coś mi się wydaje, że będzie ciekawy dzień. Takie same zdanie miała również i reszta.


Perspektywa Mikołaja

Na szczęście gdy młoda wróciła to nie krzyczała. Muszę przyznać, że Kacprowie udało się ją uspokoić. Albo ta zdołała dać wykład swojemu chłopakowi coś mi się wydaje, że to właśnie to drugie. Ale co się dziwić. Jak zawsze może być gorzej. Takie same zdanie miała również i reszta. A ja im się jakoś nie dziwię. Po jakimś czasie wszyscy udaliśmy na obiad. Tam uzgodniliśmy co dzisiaj robić. Dokładniej to moja córka uzgodniła. Kiedy poinformowała mnie i reszta, że będziemy musieli posprzątać w końcu siłownie. Gdy to usłyszałem to wiedziałem, że jestem wraz z innymi na przegranej pozycji i udaliśmy się do siłowni aby ją sprzątać. Mam nadzieje, że pójdzie nam to szybko. Ale nigdy nic nie wiadomo. 


Perspektywa Łukasza

Gdy wraz z innymi skończyłem sprzątać siłownię. To cieszyłem się, że za godzinę powinna być kolacja, ponieważ moja siostrunia na pewno nic nie wymyśli. Ale nigdy nic nie wiadomo. A po młodej zawsze można się wszystkiego spodziewać a tego właśnie nie chcę, ale co się dziwić. Mam jakieś dziwne przeczucia, że ta by jeszcze coś wymyśliła. Po jakimś czasie wraz z innymi udałem się do jadalni na kolację. A po skończonym posiłku wraz z innymi udałem się do swojego pokoju spać. Mając nadzieje, że młody nie za planuje dla nas więcej porządków ale nigdy nic nie wiadomo. O czym przekonałem się już kilka razy. I nie wiem skąd ta bierze te pomysły. 

Nowe życie nowa ja - W pogoni za prawdą (zakończona)Where stories live. Discover now