Byli to rodzice Jimin'a i jakaś laska. Gdy stałam w korytarzu oni byli w salonie. Usłyszałam jak ta dziewczyna mówi
Dziewczyna:
No Jimiś zawsze masz tak brzuch umieśniony. Podoba mi się.
Gdy zobaczyłam że ona chce go dotknąć weszłam tam.
Wiki:
Kochanie wziął byś małą a ja zrobię jej pić.
Jimin:
Pewnie. Chodź do tatusia.- wziął na ręce Lili.
Wiki:
A państwo chcą coś do picia?
Mama:
Kawę.
Tata:
Też kawę.
Typiara:
Od ciebie nic nie chce.
Tata:
Solar uspokój się.
Mama:
Mówiłam że to zły pomysł. Przepraszam cię za nią.
Wiki:
Nic się nie stało. Przepraszam trochę nie grzecznie nie przedstawiłam się Wiktoria.
Mama:
Jakie śliczne imię. Chodź pójdziemy do kuchni porozmawiać.
Poszłyśmy do kuchni i rozmawiałyśmy na różne tematy. Nagle do kuchni wbiegł Jimin.
Wiki:
A ci co?
Jimim:
Lili ona.... - póki przerażonym głosem.
Wiki:
Ona co?
Jimin:
Ona chodzi.
Wiki:
Serio? Nastarszyłeś mnie.
Jimin:
No ale to dziwne.
Wiki:
Nie to nie jest dziwne dzieci chodzą zakodowałeś to?
Jimin:
Tak.
Mama:
Nie martw się jak miał 13 lat nadal był zdziwiony że nasz pies umie wyskakiwać na kanapę.
Zaczęłyśmy się śmiać. A chłopak podszedł do mnie i mnie pocałował. Wróciliśmy do salonu i rozmawialiśmy z rodzicami chłopaka i Solar. Jego rodzice poszli na taras nasza kruszynka Lili zaczęła raczkować a bardziej próbowała.
CZYTASZ
Porwana przez BTS
FanfictionJestem Wiktoria przeprowadziłam się z Polski do Korei Południowej a dokładnie to do Seulu chciałam mieć normalne i poukładane życie ale to jest mi nie pisane.