Pov. Taehyung
Obudziło mnie to że ktoś na mnie wskoczył. Była to najwspanialsza na świecie istota czyli Lili. Przytuliłam ją do siebie. A ona zaczęła mówić.
Lili:
Wujku gdzie mama?
Taehyung:
U mnie w pokoju a co?
Lili:
Chce do mamy.
Taehyung:
To idziemy ją obudzić?
Lili:
Tak!!!!!!!!!!!!
Taehyung:
Ale nie krzycz.
Wziąłem ją na ręce i poszliśmy do mojego pokoju. Położyłem się obok Wiki a Lili wskoczyła na nią tak samo jak na mnie.
Wiki:
Co jest?
Lili:
Mamo wstawaj chce się bawić.
Wiki:
Kochanie mama dzisiaj musi jechać do firmy. A potem załatwić kilka ważnych spraw.
Lili:
A kto się że mną pobawi.
Taehyung:
Ja i wujek Jungkook. Leć go obudź. Okej?
Lili ucieszona pobiegła do pokoju Kooka.
Taehyung:
Po co masz jechać do firmy? I co dalej musisz zrobić bo nic nie mówiłaś
Wiki:
Muszę zabrać papiery, potem założyć sprawę o to kto ma wychowywać dziecko i zanieść papiery aby dali nam rozwód, a na samym końcu muszę załatwić paszport dla Lili.
Taehyung:
Po co?
Wiki:
Lecimy do Polski nie chce żyć z nim w jednym kraju.
Taehyung:
Mogę lecieć z tobą? Nie chcę cię zostawiać.
Teraz to nie wiem co się stało. Dziewczyna usiadła mi na brzuch. Położyłem swoje ręce na pośladki, a ona.......... Strzeliła mi z liścia.
Nie no żartuje. Pocałowała mnie. Rozumiecie to sama z siebie. Oczywiście że oddałem pocałunek. Nie wiem ile to trwało. Ale przerwało nam to trzaśnieńcie drzwiami. I Lili która się cieszyła.
YOU ARE READING
Porwana przez BTS
FanfictionJestem Wiktoria przeprowadziłam się z Polski do Korei Południowej a dokładnie to do Seulu chciałam mieć normalne i poukładane życie ale to jest mi nie pisane.