• Shut Up Granger •

3.2K 118 2
                                    

Hermiona

- Więc nie mówimy twojej matce, że udajemy parę?- Westchnęłam, próbując poprawić sobie włosy w odbiciu małego zegara McGonagall na jej biurku.

Aby móc opuścić teren, musieliśmy skorzystać z sieci Fiuu w biurze McGonagall, pod jej nadzorem. Kim jesteśmy? Nieodpowiedzialnymi trzecioroczniakamki?

„Absolutnie nie," Malfoy podniósł głowę, żeby zobaczyć, czy McGonagall usłyszała, ale kontynuował kiedy zobaczył ,że nie ma jej w zasięgu wzroku. „Czy wiesz, co powiedziałaby moja matka, gdyby dowiedziała się, że robię to wszystko tylko po to, żeby dostać się do Astorii? "

- Że jesteś zdesperowany? -Zapytałam, szczerząc się, gdy spojrzał na mnie.

McGonagall wetknęła głowę do biura. „Wygląda na to, że mam bardziej pilne sprawy do załatwienia niż nadzorowanie was dwojga, idźcie, wróćcie przed obiadem".

Zamknęła drzwi i wyszła.

Moje lewe ramię prawie mrowiło, odkąd dowiedziałam się o wyjeździe do rezydencji Malfoyów.

Spojrzałam na swoje ramię i zaklęłam, blizna po Bellatrix krwawiła.

Odwróciłam się od Malfoya i przeszukałam gabinet McGonagall w poszukiwaniu czegoś, czym mógłbym oczyścić krew, zanim zdążyłam ją wyleczyć zaklęciem.

- Granger, słuchaj, nie chcesz iść do mojej matki, ja nie chcę iść do mojej matki. Rozumiem. Ale jeśli nie pójdziemy, nie zawaha się tu przyjść i... - oczy rozszerzyły mu się kiedy zobaczyły moje krwawiące ramię.

Machnęłam na niego, „Nic mi nie jest", mimo że mój głos się trząsł, „Po prostu... muszę to opatrzyć..."

„Granger," podszedł do mnie i złapał mnie za ramię, jego głos był cichy. „Nie ruszaj się."

Wyciągnął chusteczkę i wytarł krew, ujawniając brzydkie słowo. Natychmiast odciągnęłam rękę i wyciągnęłam różdżkę, rzucając szybko zaklęcie leczące, unikając jego oczu.

- W porządku, miejmy to już za sobą - powiedziałam, wchodząc do kominka, ze wzrokiem utkwionym w ziemi.

Poczułem, jak Malfoy wszedł za mną i czekałam, aż wybuchną zielone płomienie. Zamiast tego jego ręka wsunęła się w moją lewą.

Zaskoczony spojrzałem w górę. Jego twarz była poważna. „Obiecuję ci, Granger, będę cię chronić. Nie wiesz, jak często mam koszmary z tego dnia". Spojrzał na bliznę. „I nie masz pojęcia, jak bardzo żałuję ,że ci nie pomogłem, przepraszam. "

Spojrzałam mu w oczy, a on miał to na myśli, każde słowo.

Następnie odwrócił się i rzucił proszek. „Malfoy Manor!"

Zielone płomienie tańczyły wokół nas, kiedy przenosiliśmy się do rezydencji,a Malfoy nie puścił mojej ręki.

Wyszliśmy z kominka i moje oczy rozszerzyły się.

Narcyza całkowicie odświeżyła dwór po tym, jak Lucjusz został aresztowany i zabrany do Azkabanu.

Wszystko było kolorowe, bez czerni, głównie biało-zielone.

Malfoy ścisnął moją dłoń i wyszedł z kominka. - Mamo?

- Draco! Kochanie! -Głos Narcyzy rozbrzmiał w rezydencji, skręciła za róg, uśmiechając się. Podeszła prosto do Malfoya i objęła go w uścisku, powodując, że upuścił moją rękę.

- Mamo, minęły dwa tygodnie, odkąd wyjechałem - przewrócił oczami.

Uśmiechnęła się. „Och, ale czuje jakby minęły dwa lata. Jest tu strasznie cicho bez ciebie..."

W końcu spojrzała w moją stronę i jej oczy zaświeciły się. - Panno. Granger, miło cię widzieć!

- Też miło panią widzieć, pani Malfoy - uśmiechnęłam się najlepiej, jak potrafiłam.

Odprawiła mnie machnięciem ręki, „Och bzdury, mów mi Narcyza".

„Chodź, usiądź", zaprowadziła nas do kanap. Malfoy i ja dzieliliśmy kanapę, podczas gdy Narcyza siedziała w fotelu naprzeciw nas.

- Draco, byłbyś kochany i weźniesz herbatę z kuchni?

Malfoy westchnął i wstał, zerkając na mnie szybko, rzuciłam mu desperackie spojrzenie.

Jeśli mnie zabije, powiedz Ginny, że jest winna Harry'emu dziesięć galeonów, spojrzałam na niego.

Zaśmiał się. Nic ci nie będzie. Po prostu porozmawiaj z nią, a ona cię pokocha.

Przewróciłam oczami, nie sądzę, żebym tak bardzo okłamywał jedną osobę

Prychnął i zniknął w kuchni.

Narcyza natychmiast wstała i usiadła obok mnie, obejmując mnie. - Och, nie masz pojęcia, jak bardzo się cieszę, że Draco zrezygnował z Astorii i zamiast tego wybrał ciebie.

Prawie się zakrztusiłam, "Przepraszam?"
- Och, nienawidziłam tej Astorii, taka ignorantka, bez niczego, co by to potwierdzało - machnęła ręką, jakby odsuwała Astorię na bok.

Uśmiechnęłam się, „Nie mogłabym się bardziej zgodzić".

Nagle zmarszczyła brwi, jej oczy utkwiły w czymś.

Podążyłam za jej spojrzeniem do blizny i zamarłam.

- Naprawdę mi przykro, panno Granger. Nie zasłużyłaś na to, co przyniosła wam wojna, wszyscy byliście tacy młodzi - za młodzi - jej dłoń spoczywała nad blizną, a jej twarz nosiła współczucie.

Uśmiechnęłam się i położyłam dłoń na jej dłoni. - Dziękuję, Narcyzo.

Do salonu wszedł Malfoy i natychmiast uniósł brwi na Narcyzę i mnie.

Uśmiechnęłam się i mrugnęłam do niego, ani razu o tobie nie wspomniałam.

Zamknij się, Granger, powiedział, ale uśmiechnął się do mnie, kręcąc głową.

Narcyza wróciła na swoje miejsce, a Malfoy odstawił herbatę na stół, siadając obok mnie.

Uśmiechnęłam się do niego. „Dlaczego są tylko dwa kubki?"

Spojrzał na mnie, „Upuściłem jeden, w porządku? Jesteś szczęśliwa?"

- Ależ oczywiście - powiedziałam ze śmiechem.

Narcyza westchnęła. - Więc jak się zeszliście?

Malfoy i ja spojrzeliśmy na siebie szybko. - Twoja kolej - powiedziałam.

Malfoy westchnął i rozpoczął tandetną, nieco przećwiczoną historię o tym, jak się spotkaliśmy. Najwyraźniej po wojnie Malfoy zdał sobie sprawę, co czuł do mnie przez te wszystkie lata i poprosił mnie, żebym mu wybaczył wszystko, co mi zrobił w szkole. Kiedy zostaliśmy przyjaciółmi, zdałam sobie sprawę, że chcę byśmy byli kimś więcej i najwyraźniej zrobiłam pierwszy krok.

Narcyza uśmiechała się, jej oczy błyszczały.

Kiedy Malfoy skończył z tą historią, Narcyza złożyła dłonie i westchnęła: - Zawsze chciałam mieć wnuki.

Moje oczy rozszerzyły się i Malfoy spojrzał na matkę. - Naprawdę? Widzisz, dlatego nie przyprowadzam dziewczyn do domu.

Odprawiła go machnięciem ręki. - Och, przestań, ja tylko się wygłupiam - uśmiechnęła się. - A co powiesz na to, że zobaczymy jakieś zdjęcie z dzieciństwa Draco?

"Nie!" - krzyknął Malfoy.

"Tak!" Uśmiechnąłem się.

Fake Love-DramioneWhere stories live. Discover now