• What Do You Want •

3K 94 5
                                    

Hermiona

"Harry, jest powód, dla którego powiedziałam McGonagall, że nie chcę być prefektem w tym roku," zawęziłam na niego oczy.

Westchnął, bezradnie, "Cóż, nie zdawałem sobie sprawy, że gramy z Ravenclawem w sobotę i musiałem zwołać trening awaryjny. Zapomniałem, że muszę zrobić rundy dziś wieczorem."

Zamknęłam mój podręcznik i westchnęłam, "Powiedziałam McGonagall "nie" z dwóch powodów. Jeden, ty i Ron zrobilibyście mnóstwo zabronionych rzeczy przez co musiałabym zabrać punkty Gryffindorowi" Harry wzruszył ramionami "Dwa, chciałam w tym roku trochę spokoju, mniej odpowiedzialności, wiesz?"

"Spotykasz się z Malfoyem, Miona. Praktycznie musisz mieć go na smyczy" - zadrwił Ron.

Ginny mruknęła ze swojego miejsca przy ogniu w pokoju wspólnym, "Tylko wtedy, gdy odgrywają role."

Mrugnęła do mnie, a moje policzki spłonęły, "Odpuść sobie".

"Proszę, Miona- Harry kontynuował, stukając swoją miotłą niespokojnie o sofę, "Będę ci winien przysługę to tylko jeden patrol"

Roześmiałam się, "W tym momencie jesteś mi winien co najmniej 85 'przysług".

"No dalej, Miona- westchnęła Ginny, biorąc swój sprzęt do treningu quidditcha, "Weź ze sobą Malfoya, niech to będzie trochę bardziej ekscytujące."

Ron mruknął: "A może pójdziesz sama?".

Westchnęłam, przyciskając dłonie do policzków, aby spróbować poskromić zaczerwienienie rozprzestrzeniające się po mojej twarzy, "W porządku, w porządku. Zrobię to."

Harry westchnął z ulgą: "Dziękuję, Miona, jesteś najlepsza".

Pomachałam mu, przewracając oczami, "Tak, tak".

"Harry, spotkamy się na boisku. Hermiona i ja idziemy do pokoju wspólnego Slytherinu, żeby przekonać Malfoya, żeby się przyłączył", Ginny stała, ujmując bok twarzy Harry'ego i pochylając się, żeby go pocałować.

Harry uśmiechnął się, przyciągając ją do siebie, zahaczając ramię wokół jej talii.

Zachichotała, gdy praktycznie wpadła mu na kolana.

Ron kaszlnął głośno, jego szczęka się zablokowała.

Ginny złapała dolną wargę Harry'ego między swoje, zanim się odsunęła, szybko przeczesując dłonią jego włosy, zanim mrugnęła do Rona.

Uśmiechnęłam się do niej i do Harry'ego, kiedyś chciałabym znaleźć kogoś, kto zachowuje się tak, jak Harry zachowuje się przy Ginny, jakby był pozytywnie zakochany.

Ginny zawołała moje imię i wstałam, zdając sobie sprawę, że była już przy portrecie.

Ginny i ja wyszłyśmymy z pokoju wspólnego i nie odeszłyśmymy zbyt daleko, zanim wyrwała mnie z moich myśli: "Co sądzisz o Malfoyu?".

Wpatrywałam się w nią, "Co masz na myśli?".

"Chodzi mi o to, co o nim myślisz?" Ginny uniosła na mnie brew, oczekując.

Moje oczy natychmiast odleciały od niej i wzruszyłam ramionami, patrząc na ziemię, gdy szłyśmy, "Nie wiem. On jest -"

Dlaczego nie mogę mówić?

"Zmienił się, jak sądzę. Nie jest już przesadnie niegrzeczny, jak sądzę. Czasami nawet udaje bad boy'a. W sumie to trochę urocze. Jesteśmy w trakcie robienia czegoś, a on zrobi coś i kiedy zda sobie sprawę, że zrobił coś słodkiego, jego twarz robi się cała czerwona, ale tylko pod oczami, a potem mówi jakąś obelgę, której nie ma na myśli" - zaśmiałam się, myśląc o naszej bitwie na śnieżki.

Ginny nic nie mówiła, więc spojrzałam na nią, żeby zobaczyć, jak się szczerzy.

Kiedy stanęła naprzeciwko mnie, jej oczy miały mały - prawie mrugający - błysk. Błyszczały jasno, gdy szłyśmy ciemnymi korytarzami.

"Wygląda na dobrego faceta, Malfoy," powiedziała swobodnie.

Uśmiechnąłem się lekko, "Tak, tak, myślę, że jest".

Malfoy pływał dookoła w mojej głowie, zawsze uśmiechnięty, zawsze roześmiany. Jego platynowe włosy przysłaniające oczy, niebieskie diamenty wrzucone do basenu szarości. Ale za każdym razem, gdy go widziałam, Astoria wyłaniała się z jego ramienia, powodując, że obrazy roztrzaskiwały się, przywracając mnie do rzeczywistości.

Westchnęłam: "Jego plan zdaje się jednak działać, Astoria z każdym dniem wydaje się coraz bardziej zazdrosna".

"Czy chcesz, żeby się z nią pogodził?" Pyta, ale ledwo ją słyszę.

Potrząsam głową, "Nie. Malfoy jest zbyt dobry dla napuszonej, zepsutej Astorii. Ona go unieszczęśliwia, chciałbym, żeby to zauważył!".

Ginny przytaknęła, zanim odwróciła się, by spojrzeć na mnie: "Więc czego chcesz?".

"Nie chcę być częścią fałszywego związku. Chcę prawdziwego związku. Jak ty i Harry,"  "Ale jestem szczęśliwa teraz. Robiąc ten fałszywy związek. Nie rozumiem tego!"

Przestałyśmy iść, byłyśmy w pokoju wspólnym Slytherinu.

Ginny odwróciła się do mnie, jej ręka na moim ramieniu, uśmiechnęła się lekko, "Myślę, że tak."

Zwęziłam na nią brwi, "O czym ty mówisz?".

"Idź bożyszcze niektórych napalonych nastolatków czeka ,Miona" Ginny krzyknęła, odwracając się i idąc z powrotem w dół korytarza, "Dowiedz się, czego chcesz, zanim będzie za późno!"

Fake Love-DramioneWhere stories live. Discover now